forum Oficjalne Aktualności
Wiosenne fiksum-dyrdum
Wiosna nie sprzyja pracy. Wiosna jest wrogiem koncentracji i systematyczności, szczególnie zaś jej pierwsze akordy. Trudno się skupić na obowiązkach, trudno pisać i robić cokolwiek, gdy za oknem przyroda radośnie oznajmia swój triumfalny powrót.
Zobacz pełną treśćodpowiedzi [12]
Uważam artykuł za słaby - cztery kilo chaosu i szczypta narkotyków. Zauważyłem, że tak właśnie lubią pisać kobiety. Siadają, wylewają na papier orgię myśli, z których nic nie wynika, a potem łączą to w całość, z której wciąż nic nie wynika.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postUżytkownik wypowiedzi usunął konto
genialne podsumowanie tego tandetnego tekstu, chociaż aż tak bym nie generalizował.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postUżytkownik wypowiedzi usunął konto
https://www.youtube.com/watch?v=g-pl_1iMPl8 - osobiście polecam ten kawałek - o zniechęceniu, o wiośnie, o rozkwitającej przyrodzie. Paradoksalnie - dobrze mi się przy Kabarecie Potem pracuje.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postI rzeczywiście wiosennie roztrzepany ;) Z całą sympatią dla autorki, ulubionych tekściarzy polecam sobie tłumaczyć samemu, albo przynajmniej nie za pomocą pierwszej lepszej strony internetowej. "Dog days" nie mają nic wspólnego ze słowiańską smutną i szarą "pieskością" rzeczy, a wręcz przeciwnie są to najgorętsze dni lata (...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Michał - dziękuję za informację. Zaufałam własnej intuicji/wiedzy i (jak się okazuje) kiepskiej stronie. Poprawię się :)
Serdeczności. M.
PS Chyba, że "upalne dni" traktować jako kryzysowe. Sprawa do przedyskutowania/przemyślenia ;)
Ja to rozumiem, raczej jako koniec laby - ratuj się kto może. Ale oczywiście wszystko (a szczególnie poezja) jest kwestią interpretacji, w końcu upał to też susza i brak wody ;)
Pozdrowienia :)
Michale - skonsultowałam to z anglistą, gdyż okropnie nie dawało mi to spokoju i faktycznie można to traktować jako "kiepskie dni".
Jeszcze raz bardzo dziękuję za czujność i uwagę :)
Bardzo fajny tekst, choć mnie osobiście wszechobecne pobudki wszystkiego co zielone raczej pozytywnie nastrajają do pracy i motywują do działania niż kuszą, by się lenić.
A ''Beksińscy...'' to wspaniała książka.