forum Oficjalne Aktualności
Najgorzej dobrane pary w literaturze
Kilka dni temu J. K. Rowling oświadczyła, że żałuje, że Ron i Hermiona zostali parą, a później małżeństwem. Stwierdziła, że Hermiona i Harry tworzyliby bardziej dobraną parę. Zastanówmy się więc, jakie inne literackie pary nie powinny właściwie być ze sobą.
Zobacz pełną treśćodpowiedzi [69]
nawiąże bardziej do wypowiedzi pani Rowling, uprzedzam ;)
mnie również zabolał komentarz J.K. Rowling. uwielbiam takie pary jak Ron i Hermiona, gdzie na początku dwie osoby szczerze się nie znoszą i cały czas się kłócą itp., a potem nie mogą bez siebie życia wyobrazić (uwielbiam !). tak w skrócie można przytoczyć słynne"kto się lubi, ten się czubi". byłabym poważnie...
Najbardziej niedobrane pary?
Założę się, że gdyby powstał wątek 'najbardziej intrygujące pary' wiele z nich można by i tam zamieścić.
Do tego zestawienia zupełnie nie pasują mi Frank i April Wheeler.
Sam fakt, że mieli podobne, szalone plany świadczy o tym, że byli bratnimi duszami. Niestety, czasami życie (strach przed przyszłością/uwiakłanie się w codzienność) może zdusić...
Nie mogę zgodzić się z Rowling. Bardzo ją cenię i szanuję, ale zauważyłam, że co jakiś czas lubi o sobie przypominać, wygłaszając różne szokujące oświadczenia odnośnie własnej twórczości. Nie podoba mi się to. Hermiona pasuje do Rona właśnie dlatego, że są tacy różni, poza tym w każdym książce, w każdym filmie wybraniec dostaje główną bohaterkę za żonę, a w Harrym było...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejBardzo drażnił mnie patologiczny związek Cathy i Chrisa z serii o rodzinie Dollangangerów. Chyba ani razu nie odczułam, iż się dobrali. Pomijając już fakt, że byli rodzeństwem ;|
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post@Magda, moim zdaniem niedobraną parą byli Maxim i Rebeka. Mało kto wytrzymałby z taką kobietą jak tytułowa bohaterka;-)
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Przyszli mi do głowy jeszcze:
Maxim de Winter i jego bezimienna żona - Rebeka ;
Amelia + George (chciała, to miała ;)) - Targowisko próżności ,
Pelagia + Mandras i Corelli (dla mnie obaj byli do kitu) - Kapitan Corelli .
Użytkownik wypowiedzi usunął konto
Aragorn i Arwena - mdła, wiecznie nieszczęśliwa, pozbawiona jakiejś "iskry" elfka niszczyła Aragorna, Eowina ze swoją walecznością pasowałaby do niego znacznie lepiej.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postJak tam wolę Arwene, która jednak była odważna, gdyż oddała swoją elfią nieśmiertelność. Natomiast Eowina, jeszcze bardziej odważna, ale przypominająca mi jakieś małe, trochę nieodpowiedzialne dziewczę, które lata wokół swego wybranka próbując go niemal zmusić do związku z nią.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postScarlett i Ashley, wrh. A Rhett tyle czasu czekał na boku... :c ("Przeminęło z wiatrem")
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
@Paulina, właśnie takie dyskusje o to, czy Anna zrobiła dobrze czy też źle, odchodząc od męża, świadczą o tym, że powieść Tołstoja do dziś wzbudza duże emocje. Z jednej strony przyznaję Ci rację, ale przyznam się, że za pierwszą lekturą miałam stanowcze zdanie na ten temat. Za drugim razem aż tak pewna nie byłam, chociaż nawet polubiłam Karenina...
Raczej stwierdziłabym, że...
Nigdy nie potępiałam Anny, było mi jej raczej żal, w sumie chyba każdy z bohaterów Tołstoja budził we mnie to uczucie. Karenin - ofiara własnej sztywności uczuciowej i etycznej, Anna, która przy swoim mężu nie miała chyba za dużo emocji (inna sprawa, czy nie dałoby się z tym czegoś zrobić), zraniony Lewin, odrzucona Kitty (akurat tej wyszło na dobre, nie sądzę, żeby...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej