Stara historia... ale są tacy co lubią ją wyciągać by straszyć prawicowym (a jakże) faszyzmem. Praktyka ostatnich lat pokazuje jednak, że goszyzm ma olbrzymie ciągotki cenzorskie - cancel culture jest świetnym przykładem. Albo "język inkluzywny".

Cenzura jest już u swojej podstawy zła. Nie ma znaczenia czy lewicowa, prawicowa czy religijna.

Stara historia... ale są tacy co lubią ją wyciągać by straszyć prawicowym (a jakże) faszyzmem. Praktyka ostatnich lat pokazuje jednak, że goszyzm ma olbrzymie ciągotki cenzorskie - cancel culture jest świetnym przykładem. Albo "język inkluzywny".

Cenzura jest już u swojej podstawy zła. Nie ma znaczenia czy lewicowa, prawicowa czy religijna.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post

nie jestem specem w temacie, ale mam wrażenie, że już od lat '80 w amerykańskich mainstreamowych komiksach działy się cuda wianki - już nie wspomnę, że kostiumy bohaterów wyglądają od zawsze jak narysowane na nagim ciele :) - ale absurdalna przemoc niejednokrotnie wylewała się z kadrów (wszelkie Lobo, Maski, podobno Żółwie Ninja też były niczego sobie, Kot Fritz... a to jest tylko to, co taki każual jak ja może z pamięci przywołać), trochę tak jakby problem cenzury może i istniał, ale tylko jeśli się ktoś nim przejmował - reszta robiła swoje. 

no ale może to tak wygląda z dzisiejszej perspektywy? może wtedy co dwa tygodnie, po wydaniu jakiejś historii z kobiecymi sutkami, można było spodziewać się wjazdu na chatę o czwartej rano? Choć ciężko mi w to uwierzyć :)

nie jestem specem w temacie, ale mam wrażenie, że już od lat '80 w amerykańskich mainstreamowych komiksach działy się cuda wianki - już nie wspomnę, że kostiumy bohaterów wyglądają od zawsze jak narysowane na nagim ciele :) - ale absurdalna przemoc niejednokrotnie wylewała się z kadrów (wszelkie Lobo, Maski, podobno Żółwie Ninja też były niczego sobie, Kot Fritz... a to...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Każda gałąź sztuki, zwłaszcza u swych początków, borykała się z niezrozumieniem i cenzurą. Musiały z tym walczyć m.in. literatura, kino, muzyka, wspomniane komiksy, a od kilku lat nadal walczą gry komputerowe, zwłaszcza w takich krajach jak Niemcy, Rosja czy Australia. I za każdym razem wychodzi na to, iż cenzura to nic dobrego. Owszem, dzieła skierowane dla niepełnoletnich powinny przechodzić pewnego rodzaju cenzurę czy też ocenę treści, aby rodzić mógł zdecydować, czy dane dzieło nadaje dla jego dziecka. Jednak mówimy tu o cenzurze totalnej, kreowaniu narracji i światopoglądu. Zapewne pewna część popierających cenzurę miała na uwadze dobro dzieci, jednak znaczna część kierowała się niewiedzą bądź chęcią stworzenia kozła ofiarnego. Po jednej z niesławnych strzelanin w szkole w USA najchętniej obarczano gry komputerowe oraz muzykę metalową, niż przyznanie, iż zawiniło wiele czynników, takich jak problemy psychiczne, rodzinne, system szkolnictwa etc. Także zamiast cenzurować, po prostu zajmijmy się problemami u źródła oraz niech treści przeznaczone dla dorosłych będą konsumowane przez dorosłych.

Każda gałąź sztuki, zwłaszcza u swych początków, borykała się z niezrozumieniem i cenzurą. Musiały z tym walczyć m.in. literatura, kino, muzyka, wspomniane komiksy, a od kilku lat nadal walczą gry komputerowe, zwłaszcza w takich krajach jak Niemcy, Rosja czy Australia. I za każdym razem wychodzi na to, iż cenzura to nic dobrego. Owszem, dzieła skierowane dla niepełnoletnich...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

No, komiks, to rzeczywiście narzędzie szatana, bo o ile do czytania z wypiekami na twarzy Zoli, Moravii czy Nienackiego, to jednak trzeba być zagłębionym w kulturze słowa, o tyle narysowana goła dupa pobudza niestosownie oczytanych i niepiśmiennych na równi.
Trzeba przyznać, że Stany, które nie załapały się na gorączkę inkwizycyjną średniowiecza, a i w tej dziedzinie musiały mieć coś do powiedzenia, powymyślały te wszelkie komisje i organy, a to do śledzenia komunizmu, to znów do tępienia zgnilizny moralnej.
O ile jednak recenzenckie zapędy na Starym Kontynencie były w sposób jawny inspirowane religijnością w bigoterskim (lub wręcz  zbrodniczym) wydaniu, o tyle wszelkie amerykańskie makkartyzmy i komisje jak tu przedstawiona były powoływane jako instytucje świeckie. Kim zaś byli światopoglądowo ich twórcy i uczestnicy wiemy doskonale, bo ze swą fanatyczną religijnością często wcale się nie kryli, a jakiej klasy do religijność – w tym Nowym Świecie – wiemy doskonale: wszak muzea kreacjonizmu, to tylko tam...

No, komiks, to rzeczywiście narzędzie szatana, bo o ile do czytania z wypiekami na twarzy Zoli, Moravii czy Nienackiego, to jednak trzeba być zagłębionym w kulturze słowa, o tyle narysowana goła dupa pobudza niestosownie oczytanych i niepiśmiennych na równi.
Trzeba przyznać, że Stany, które nie załapały się na gorączkę inkwizycyjną średniowiecza, a i w tej dziedzinie...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Tekst ciekawy. Mam tylko jedno pytanie. Co to jest, u licha, "rodzina atomowa"? Czyżby to byli jacyś szczęśliwcy z uniwersum Fallouta, bądź Metro, którzy schronili się przed nuklearną zagładą w schronie/metrze? "Nuclear family", której to obrazu nie wolno było krytykować, to po naszemu najbliższa rodzina/podstawowa komórka rodzinna, czyli matka, ojciec i dzieciaki. Nie potrzeba atomowej apokalipsy.  😛

Swoją drogą w USA cenzura nie odpuszcza. ich wydanie Largo Wincha musiało się pożegnać z gołymi kobietami (wcale nie przedstawionymi "pornograficznie"), mimo tego, że komiks miał kategorię wiekową dla starszych. Zresztą cenzura się nie popisała i w jednym miejscu wciąż dało się zobaczyć, o zgrozo, pół rysowanego sutka.

Tekst ciekawy. Mam tylko jedno pytanie. Co to jest, u licha, "rodzina atomowa"? Czyżby to byli jacyś szczęśliwcy z uniwersum Fallouta, bądź Metro, którzy schronili się przed nuklearną zagładą w schronie/metrze? "Nuclear family", której to obrazu nie wolno było krytykować, to po naszemu najbliższa rodzina/podstawowa komórka rodzinna, czyli matka, ojciec i dzieciaki. Nie...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Teraz jest modne bycie lewicowym liberałem.To oni wszystko zakazują i cenzurują. Terez to wszędzie widzą molestowania i seksizm.

Teraz jest modne bycie lewicowym liberałem.To oni wszystko zakazują i cenzurują. Terez to wszędzie widzą molestowania i seksizm.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post

Zapraszam do dyskusji.

Zapraszam do dyskusji.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post