Lekcje w pisaniu nie oznaczają sukces w czytaniu. (Co to w ogóle za forma?)

Lekcje w pisaniu nie oznaczają sukces w czytaniu. (Co to w ogóle za forma?)

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post

Cenne uwagi, lecz przede wszystkim dla twórców, którzy myślą, że coś muszą. Bo nieprawda, nie muszą. Dawkowania informacji o świecie w miarę fabuły (mimo tego, że taki zabieg czyni dzieło przyjemnym w odbiorze i sama go bardzo lubię) wcale nie nazwałabym jakąś drogą najwłaściwszą…
Przecież jeśli ktoś czuje, że napisanie fantasy z encyklopedycznym opisem świata jest zgodne z nim, z tym co chce robić i do czego ma siły oraz umiejętności, niech je pisze i będzie w tym błogosławiony. Musi się oczywiście liczyć, że nie wszyscy jego czytelnicy wytrwają do końca; na pewno jednak znajdą się osoby, które twór pokochają, jeśli tylko będzie dobry, dopracowany. Analogicznie w drugą stronę.
Podoba mi się ostatnie zdanie artykułu. „Oryginalna powinna być opowieść, a nie mapka czy słowniczek słów w języku elfów na końcu książki” – tak! Spotkałam się z wątpieniem w swoje pomysły, bo są w nich schematy. To złe podejście. Jeśli tylko czujesz jako twórca, że potrafisz wnieść do tematu coś nowego, proszę Cię, pisz, twórz, dziel się. W schematach nie ma nic złego, jeśli tylko nie zahaczają o plagiat i pasują do Twojej historii. Złe jest natomiast działanie wbrew sobie, na siłę, byleby tylko być bardziej oryginalnym (bądź mniej oryginalnym, jeśli po przeczytaniu tego artykułu poczułeś się niezrozumiany i postanowiłeś pozbyć się ze swojego dzieła czegoś w nim kluczowego bez większego niż niepewność powodu; znowu – to, w którą stronę podążasz nie ma tu znaczenia, liczy się tylko to, co jako twórca wyniesiesz na wyżyny swoich możliwości, przecież dobre fantasy nawet wcale nie musi mieć dopracowanego świata, nie ma w tworzeniu reguł ostatecznych!).
Może to wszystko, co napisałam brzmi przesadnie i idealistycznie, ale, cholibka, kocham pełnych pasji ludzi, którzy wierzą w magię rzeczywistości, spełniają marzenia i żyją w zgodzie ze sobą, po prostu. Więc chciałam tylko przypomnieć, że nie ma jednej właściwej drogi, bo, na wszystkie gwiazdy, gdyby takie przekonanie zawładnęło twórcami, jeszcze jakieś ciekawe ścieżki by zarosły i zostały zapomniane. A to by niczego dobrego nie przyniosło literaturze.

Cenne uwagi, lecz przede wszystkim dla twórców, którzy myślą, że coś muszą. Bo nieprawda, nie muszą. Dawkowania informacji o świecie w miarę fabuły (mimo tego, że taki zabieg czyni dzieło przyjemnym w odbiorze i sama go bardzo lubię) wcale nie nazwałabym jakąś drogą najwłaściwszą…
Przecież jeśli ktoś czuje, że napisanie fantasy z encyklopedycznym opisem świata jest zgodne z...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Mam takie odczucie, że twórcy fantasy obierają jedną z dwóch dróg: tworzą fabułę do której dorabiają świat albo tworzą świat, do którego dorabiają fabułę. W tym drugim przypadku, autor często topi czytającego w swojej fantazji, w z niczym niekojarzących się nazwach własnych, imionach i wydarzeniach. Ciężko się w tym połapać, a często niestety im bardziej szczegółowy świat przedstawiony, tym gorsza historia, którą powinniśmy śledzić. Mam aktualnie taki problem z "Pamięcią wszystkich słów" Wegnera. Historia jest całkiem intrygująca, ale cały czas odczuwam jak rozmywa się w dialogach, w których dosyć szczegółowo opisuje się świat.

Mam takie odczucie, że twórcy fantasy obierają jedną z dwóch dróg: tworzą fabułę do której dorabiają świat albo tworzą świat, do którego dorabiają fabułę. W tym drugim przypadku, autor często topi czytającego w swojej fantazji, w z niczym niekojarzących się nazwach własnych, imionach i wydarzeniach. Ciężko się w tym połapać, a często niestety im bardziej szczegółowy świat...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Brakuje mi tu bardzo odniesień do dark fantasy Sandersona czy "Księgi zepsucia" Podlewskiego. Mam wrażenie, że historie dark fantasy przedstawiane w sposób łamiący konwencję zdarzają się dość często, choć może w literaturze anglojęzycznej widoczniejsze są te sztampowe opowieści, ze względu na efekt skali. Dla przykładu - wiele rozwiązań narracyjncyh w zbiorach pod marką Dragon Age, łączące pięknie sztampę i schemat z zaskakującymi rozwiązaniami fabularnymi.
W Polsce praktycznie fantasy się już nie wydaje - mówię tu o rodzimych autorach. Jeden Podlewski czy powracający Kres wiosny nie czyni.
Z innej beczki - czy klasyfikować zaraz LOTRa i Ursulę jako dark lub heroic fantasy? Ciężko mi to przychodzi, szufladkować tak rodziców współczesnego popowego fantasy. Choć spodziewam się za chwilę larum w komentarzach :D Rozumiem też, że chodziło Ci o powtarzanie pewnych zabiegów w literaturze innych autorów, ale mam wrażenie, że opisujesz raczej twórców fanfików niż publikowany mainstream fantastyczny. W Pl odeszło się już jakiś czas temu od epopei o wielkich królach i elfickich wojownikach. Rynek zweryfikował. Chyba ostatnie takie typowe fantasy to był Elfenleid...? Ofc mogę się mylić :)

Brakuje mi tu bardzo odniesień do dark fantasy Sandersona czy "Księgi zepsucia" Podlewskiego. Mam wrażenie, że historie dark fantasy przedstawiane w sposób łamiący konwencję zdarzają się dość często, choć może w literaturze anglojęzycznej widoczniejsze są te sztampowe opowieści, ze względu na efekt skali. Dla przykładu - wiele rozwiązań narracyjncyh w zbiorach pod marką...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

No niestety nie popieram.
Niby lekcja a to reklama.
Popatrzmy, na samym wstępie reklamowany produkt w towarzystwie nazwisk przez duże N, potem
analiza sposobów kreacji świata przez uznanych mistrzów. A potem znowu The Last God. I tu reklama w czystej postaci, to najlepsze tamo itd… ale za plus mamy wziąć tez to co u innych jest be. Niby historia świata, ujęta w ramy bardziej usystematyzowane jak przypisy jest niedobra ale tu jest zaje….a. Ehhh..
Rozumiem ze Panu Marcinowi Zwierzchowskiemu komiks się bardzo podobał i pewnie mnie tez się spodoba. Ale ordynarnej krypto reklamy nie cierpię. Jeśli miało by być to o pisaniu (chyba pisania po polsku, jak zauważył celnie Meszuge) Fantasy albo o „super hiper zaje….m” komiksie to bez tych wielkich nazwisk, w szczególności w podtytule i wstępie. Oj nieładnie, nieładnie. Taki tani chwyt marketingowy, aby podbić już na wstępie ocenę recenzowanego dzieła. Co do samego Tolkiena to w Władcy jest krótki prolog. Ale trzeba mieć na uwadze, że gdy ta powieść była wydawana po raz pierwszy, Fantasy dopiero wschodziło i bez wstępu było by ciężko. Kontekst historyczny. I nie mieszajmy do tego Silmarillionu bo to odrębne dzieło, uznawane przez wielu za niedoścignione. A zapomniał pan na przykład o Stevenie Eriksonie i jego Malaziańskiej Księdze Poległych, tam dopiero czytelnik jest wrzucany na głęboką wodę. Próg wejścia jest tak wysoki, ze nie każdy jest w stanie przebrnąć przez pierwszy tom. Ale koniec, bo będę musiał mapkę dorysować i będę skreślony.
Pisze Pan reklamy, to proszę otagować artykuł jako „artykuł sponsorowany”. Nie będzie wtedy skuchy i niesmaku. Bo przez przypadek czemuś naprawdę wartościowemu może się oberwać, jak prawdopodobnie jest w tym przypadku.

No niestety nie popieram.
Niby lekcja a to reklama.
Popatrzmy, na samym wstępie reklamowany produkt w towarzystwie nazwisk przez duże N, potem
analiza sposobów kreacji świata przez uznanych mistrzów. A potem znowu The Last God. I tu reklama w czystej postaci, to najlepsze tamo itd… ale za plus mamy wziąć tez to co u innych jest be. Niby historia świata, ujęta w ramy...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

@Meszuge hehehe... Masz głos w moim poparciu :)

@Meszuge hehehe... Masz głos w moim poparciu :)

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post

Ja bym pisał fantasty w stylu Wiedźmin i Warcraft ....gdybym umiał

Ja bym pisał fantasty w stylu Wiedźmin i Warcraft ....gdybym umiał

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post

"Lekcja w pisaniu fantasy"?
Lekcja w języku polskim? Lekcja w jeździe na rowerze? Czy po polsku nie powinno być: lekcja pisania fantasy?

"Lekcja w pisaniu fantasy"?
Lekcja w języku polskim? Lekcja w jeździe na rowerze? Czy po polsku nie powinno być: lekcja pisania fantasy?

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post

Zapraszam do dyskusji.

Zapraszam do dyskusji.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post