Na samo nazwisko tłumacza nie do końca zwracam uwagę przy wyborze lektury. Nie zmienia to faktu, że bardzo doceniam ich pracę i włożony trud w przygotowanie przekładu. Oczywiście czytając dostrzegam jakość tłumaczenia i z ciekawości sprawdzę kim jest tłumacz. Szczególnie doceniam, gdy w książkach humorystycznych tłumacz potrafi zgrabnie przełożyć humor, zabawę słowem na nasz język, tak by czytelnik niczego nie stracił. Ostatnio zwróciłam uwagę na przekład Marzeny Chrobak w powieściach Mendozy, który dla mnie jest niesamowity, mimo, że autor ma według mnie naprawdę trudny styl do tego okraszony absurdalnym humorem, opowieść nic nie straciła na wartości przy tłumaczeniu. Podoba mi się również polskie tłumaczenie serii J.Evanovich, czytałam w oryginale i wersję przełożoną, i według mnie tłumaczenie jest godne docenienia, dzięki czemu przy czytaniu mogłam płakać ze śmiechu. A o to chyba chodzi, by słowa wciąż były nośnikiem jakiejś emocji i by w tłumaczeniu nie zatracić intencji autora.

Na samo nazwisko tłumacza nie do końca zwracam uwagę przy wyborze lektury. Nie zmienia to faktu, że bardzo doceniam ich pracę i włożony trud w przygotowanie przekładu. Oczywiście czytając dostrzegam jakość tłumaczenia i z ciekawości sprawdzę kim jest tłumacz. Szczególnie doceniam, gdy w książkach humorystycznych tłumacz potrafi zgrabnie przełożyć humor, zabawę słowem na...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Zapraszamy do dyskusji.

Zapraszamy do dyskusji.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post