forum Oficjalne Aktualności
Ostatnia opowieść Tolkiena?
„Beren and Lúthien” to najciekawsza wydana pośmiertnie książka J.R.R. Tolkiena od czasów „Dzieci Húrina” i choć w formie wciąż przypomina rozprawę akademicką na temat opowieści, pozostaje przystępną. Choć może trzeba zaznaczyć, że prozy w tej książce jest mało, najwięcej zaś komentarzy Christophera i poezji Johna Rolanda Reuela.
Zobacz pełną treśćodpowiedzi [10]
"Bo po "Upadku króla Artura" i "Beowulfie" jakoś nie potrafię docenić kunsztu tej i jeszcze drugiej pani w zakresie tłumaczenia poezji. I pewnie nie tylko, ale przy prozie nie było mi dane porównać przekładu z oryginałem."
Chciałam poinformować, że w obu publikacjach poezji nie tłumaczyła Agnieszka Sylwanowicz, tylko "jeszcze druga pani", czyli niżej podpisana. Chętnie się...
Właśnie sobie uświadomiłam, że niedługo era Tolkiena naprawdę się skończy. Obecnie niewiele osób zna (w znaczeniu - przeczytało) jego książki, ale kiedy umrze Christopher i skończy się wydawanie dzieł wciśniętych do szuflady... cholera, to dość depresyjne
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postDokładnie o tym samym pomyślałam zobaczywszy zapowiedzi o "Berenie i Luthien". Jestem świeżo po obronie pracy magisterskiej, która drobiazgowo analizowała osobę Tolkiena, jego twórczość oraz wpływ na kształt obecnej literatury fantasy i już teraz mogę z całą świadomością stwierdzić, że Tolkien jest maksymalnie upraszczany w rozumowaniu, spłycany, przerabiany na komercyjną...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejNormalna książka fantasy kosztuje od 25-40 zł. Znalazłam Władcę Pierścieni po 12 zł za tom. Tolkien jest tak bardzo niedoceniany, żę jego książki zaczynają tracić na wartości w sprzedaży. I każdy zapomina, że to on jest ojcem powieści fantastycznych (o czym wspomina nawet Martin we wstępie Gry o Tron!). Miałam w szkolnym podręczniku fragment LotR i Wiedźmina - ten drugi...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejOficjalne zapowiedzi polskiej publikacji pojawiły się już dość dawno temu. Będziemy mieli „Berena i Lúthien” w listopadzie, w przekładzie Agnieszki Sylwanowicz.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postOby było to wydanie dwujęzyczne! Bo po "Upadku króla Artura" i "Beowulfie" jakoś nie potrafię docenić kunsztu tej i jeszcze drugiej pani w zakresie tłumaczenia poezji. I pewnie nie tylko, ale przy prozie nie było mi dane porównać przekładu z oryginałem. I jakże żałuję, że dołączone do "Beowulfa" dziełko "Sellic spell" dostaliśmy wyłącznie po...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejZawsze można zaopatrzyć się w wydanie angielskie :) Nie dość, że pozwoli to bez problemów zapoznać się z oryginalnym tekstem, to jeszcze wzbogaci domową biblioteczkę o piękne wydanie książki. Edycje Prószyńskiego, choć niewątpliwie przyjemne wizualnie, są wydawane w bardzo specyficznej szacie graficznej. Choć ładnie to później wygląda na półce, pojedyncze książki mimo...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejAż taka dobra w tym języku nie jestem, żeby Tolkiena czytać w oryginale i mieć przekonanie, że odczytuję choćby połowę. Tekst współczesny zrozumiem, czasem pomogę sobie słownikiem, ale jak zaczynają się archaizmy, to i ja polegnę, i polegną dostępne mi słowniki. Nad jednym słowem mogę się czasem poznęcać, przeszukać kawał internetu, znaleźć inny tekst, w którym słowo...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
poezji Johna Rolanda Reuela
Na pewno? Poprawcie!