forum Oficjalne Aktualności
Jak sprzedać książkę?
Zastanawialiście się kiedyś, ile książek wydaje się rocznie? Tysiące. A liczba autorów, którzy usiłują zadebiutować na rynku, którzy nie wiedzą ilu czytelników (i czy jakichkolwiek w ogóle) uda się im przekonać swoją prozą, jest jeszcze większa.
Zobacz pełną treśćodpowiedzi [14]
Czym się tak ekscytujecie? Szukacie nowego, wygodnego dla moli zawodu albo wietrzycie zagrożenie dla Prawdziwej Literatury? A przecież to nic nowego! Grupa testerów, którzy na etapie wstępnego szkicu czy potem prawie gotowej powieści czytają przyszłe dzieło, oceniają, komentują i doradzają autorowi zmiany - to się działo prawie od zawsze! Chyba jeszcze zanim zaczęto...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejhttps://www.wattpad.com/story/54342334-zagubiona-1d zapraszam do czytania, gwiazdkowania i komentowania:)))
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postMyślę, że pisarz nie musiałby korzystać z rad testerów, mógłby brać je pod uwagę. Przecież to nie ława przysięgłych która decyduje o końcowym efekcie
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Autor powinien stworzyć taką powieść, która porwie czytelnika i zmusi go do refleksji a nie pisać pod publikę. Jeżeli autor pisze na ilość a nie na jakość to nie jest dobre ani dla niego ani dla czytelników.
Już teraz księgarnie uginają się pod różnymi tytułami ale wybrać z tego stosu jedną perełkę to dopiero sztuka. A co by to było jeszcze gdyby jakiś X czy XX-y...
Książki to biznes – jak każdy inny. Są w nim mody i trendy. Kiedyś pisarz musiał być kimś, mieć „dobre” nazwisko: Mickiewicz, Wańkowicz, Gombrowicz. Pisarze to była elita. Później przyszedł czas na nazwiska siermiężne, pszenno-buraczane, z ludu: Gajda, Socha, Grochola, Poręba, Cebula. Natomiast ostatnia moda preferuje nazwiska autorek podwójne (np. Ficner-Ogonowska),...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejNo nie wiem. Żeby się nie okazało, że będziemy czytac tylko te ksiażki, które podobają się grupie testowej...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postUżytkownik wypowiedzi usunął konto
Otóż to.
Albo książka mi się podoba, albo nie, co da testowanie?
Autor ma wypracować własny styl, na własnych błędach, przez własne pomysły, przez zabiegi, których autorem będzie on sam, a nie grupa testowa. Ten pomysł jest dobry, tylko dla tych, którzy wydają książki maszynowo - traktują pisarstwo jako zawód, pragnąc na tym zarobić. Co za tym idzie, nigdy nie stają się dobrymi pisarzami, a produktem masowym. Dla mnie, to sposób na pracę...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejGenialne. Koszt poniesiony na tego typu działanie jest niewielki, a jak widać z przytoczonego przykładu, efekt jest oszałamiający. Literatura jest formą sztuki, ale dlaczego nie mielibyśmy do książek podchodzić jak do produktów. Zaspokajają potrzeby, mają swoją cenę i formę. Z ekonomicznego punktu widzenia jest to świetny pomysł.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postMyślę,że to dobry pomysł.Gdybym była pisarką też chciałabym poznać opinię na temat mojej książki, takie rzeczy mogą inspirować. Myślę też,że oceniający powinni dostawać wynagrodzenie za swoją pracę.Mógłby powstać nowy zawód pt testerka książek
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postTo nie jest "zły" pomysł. Zainteresowany czytelnik mógłby przeczytać większy fragment książki a później wyrazić swoją opinię, przedstawić pomysły czy zaproponować dalszy ciąg historii. Sama chętnie wzięłabym w tym udział, gdyby było to możliwe.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post