23.04.2021r.
Rano ten dzień nie wydawał się wyjątkowy. Ot zwykły piątek, wstać, uruchomić lekcje online, może zrobić notatkę na jednej czy dwóch.
Jakbym rano miała powiedzieć jaki moment dnia będzie najprzyjemniejszy, powiedziałabym, że lekcja angielskiego. Nie dość, że sam przedmiot ciekawy, to nauczycielka jest strasznie charyzmatyczna! A tym razem wręcz przeszła samą siebie.
Powiedziała nam oczywiście o dniu książki, ale powiedziała też, że w tej dzień świętuje się także język angielski. Bardzo mi się spodobało to zestawienie i do końca lekcji zastanawiałam się, jak świętować oba święta na raz. I wtedy sobie przypomniałam o "Więźniu Labiryntu" w języku oryginału, który kurzy się u mnie na półce.
Zaraz po lekcjach zagadnęłam "Więźnia", ołówek i tłumacz w telefonie i usiadłam do pracy. W końcu kiedyś trzeba się zacząć przyuczać do zawodu, a co jest lepszym pomysłem niż amatorskie tłumaczenie książek?

23.04.2021r.
Rano ten dzień nie wydawał się wyjątkowy. Ot zwykły piątek, wstać, uruchomić lekcje online, może zrobić notatkę na jednej czy dwóch.
Jakbym rano miała powiedzieć jaki moment dnia będzie najprzyjemniejszy, powiedziałabym, że lekcja angielskiego. Nie dość, że sam przedmiot ciekawy, to nauczycielka jest strasznie charyzmatyczna! A tym razem wręcz przeszła samą...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

23 kwietnia 2021r., godz. 21:17
Piątek przygotował dla mnie koncert niespodzianek. W drodze do pracy zorientowałam się, że dziś Światowy Dzień Książki, a co za tym idzie - masa promocji. Pochłonięta wrzucaniem książek do koszyka, przegapiłam przystanek, na którym powinnam wysiąść. Z językiem na brodzie wpadłam na szefa, który przywitał mnie surowo, po czym zaprosił do biura. Rozmowa była krótka. Nie mogą przedłużyć mi umowy. Covid, cięcie kosztów, będą o mnie pamiętać, gdy sytuacja się zmieni. Miałam ochotę wrócić do łóżka i upić się jak Bridget Jones. Z drugiej strony byłam tak zła, że mogłabym zgotować w biurze kryminał na miarę Christie! Przez cały dzień moją głowę zaprzątało pytanie "Czym się teraz zajmę?". Zaczęłam w myślach odświeżać młodzieńcze ideały, ale szybko zorientowałam się, że bliżej mi już do Izabeli Łęckiej niż do Stanisławy Bozowskiej. Pomyślałam też, że może to dobry moment, by napisać własną książkę. Oczyma wyobraźni widziałam te listy od czytelniczek z wyrazami miłości i wdzięczności. Moja książka trafiałaby w serca jak debiut Nosowskiej! "Zawsze możesz znaleźć bogatego męża" - zażartowała Kaśka zza biurka. Pfff! Z moim szczęściem prędzej niż na Christiana Greya wpadłabym na Ebenezera Scrooge'a. Po pracy postanowiłam wrócić do domu pieszo, by rozchodzić buzujące emocje. Kiedy przechodziłam przez Rynek, z witryny antykwariatu mrugnęła do mnie pomarańczowa okładka: "Bóg zawsze znajdzie Ci pracę". No way! Pomyślałam o tym, że z Bogiem mi ostatnio nie po drodze, ale być może właśnie dał mi znak. Pani w okularach powitała mnie uśmiechem, wskazałam pozycję z witryny, po czym niemal pobiegłam do domu, gdzie otuliłam się kocem i rozpoczęłam lekturę. Właśnie skończyłam czytać. Dotarło do mnie, że wcale nie lubiłam tej pracy, że mam wiele fajnych umiejętności, a świat tylko czeka, bym mogła je zaprezentować. Poczułam przypływ spokoju. Myślę, że celebrowałam dzisiejsze święto w najpiękniejszy z możliwych sposobów - pozwoliłam książce odmienić moje życie.

23 kwietnia 2021r., godz. 21:17
Piątek przygotował dla mnie koncert niespodzianek. W drodze do pracy zorientowałam się, że dziś Światowy Dzień Książki, a co za tym idzie - masa promocji. Pochłonięta wrzucaniem książek do koszyka, przegapiłam przystanek, na którym powinnam wysiąść. Z językiem na brodzie wpadłam na szefa, który przywitał mnie surowo, po czym zaprosił do...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

23 kwietnia :)
Hurra!!! To już dzisiaj! W końcu się doczekałam...
Dzisiaj bardzo ważny dla mnie dzień z dwóch powodów.
1) Dzisiaj obchodzi urodziny moja kochana córeczka.
2) to światowy dzień książki
Świętujemy pełną parą, czytamy bajeczki, wierszyki, rymowanki. Szukamy super opowieści dla dzieci. Nawet z tej okazji jest książkowy prezent dla małej jubilatki. Nie mogłoby być inaczej w Światowy Dzień Książki.
A wieczorem po całym dniu usiądę ze swoją ulubioną książką, w swoich wygodnym fotelu, otulona kocem z ciepłą herbatką i będę świętować Światowy Dzień Książki, który jest dla mnie ważny bo przypomina mi o tym co bardzo lubię i co mnie relaksuje. Zamiast bajek i wierszyków poczytam thriller🙂 Ale to jeszcze kilka godzin muszę zaczekać...
Do jutra pamiętniku🙂

23 kwietnia :)
Hurra!!! To już dzisiaj! W końcu się doczekałam...
Dzisiaj bardzo ważny dla mnie dzień z dwóch powodów.
1) Dzisiaj obchodzi urodziny moja kochana córeczka.
2) to światowy dzień książki
Świętujemy pełną parą, czytamy bajeczki, wierszyki, rymowanki. Szukamy super opowieści dla dzieci. Nawet z tej okazji jest książkowy prezent dla małej jubilatki. Nie mogłoby...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

23.04.2021
Światowy Dzień Książki i Praw Autorskich
Kochany pamiętniku
Dziś postanowiłem nabyć e-booka drogą zakupu. W tym celu próbowałem znaleźć ofertę e-booka w uczciwej cenie, tzn ok. 50% wydania papierowego. Nie udało się, więc przeszukałem portal warezowy i ściągnąłem LEGALNIE 6 nowości, za które w oficjalnym sklepie zapłaciłbym co najmniej 200 zł. Czytania na cały tydzień.
I jak tam redakcjo, dostanę nagrodę?

23.04.2021
Światowy Dzień Książki i Praw Autorskich
Kochany pamiętniku
Dziś postanowiłem nabyć e-booka drogą zakupu. W tym celu próbowałem znaleźć ofertę e-booka w uczciwej cenie, tzn ok. 50% wydania papierowego. Nie udało się, więc przeszukałem portal warezowy i ściągnąłem LEGALNIE 6 nowości, za które w oficjalnym sklepie zapłaciłbym co najmniej 200 zł. Czytania na cały...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

23.04.
To znaczy, że minął dokładnie rok, odkąd wysłałam dziewczynom moją powieść do przeczytania. Słowo „powieść” brzmi mi nadal niedorzecznie. Mimo splotu tych nieprawdopodobnych czynników, które w ostatnich miesiącach doprowadziły mnie do podpisania umowy z wydawnictwem, wciąż głupio mi jest w ten sposób opisywać te wypociny. Ciekawe, czy to mi kiedyś minie.
Dzisiejsza data podnosiła mi morale już od kilku dni, trochę jak nimb urodzin wyróżniający chwilę spośród jednolitej masy pospolitych wydarzeń. A jednak za szybko minął mi ten dzień. Uhonorowałam go ledwie w przelocie.
Przedszkolak, którego prowadziłam do swojego gabinetu, został uświadomiony po drodze, że to coś ważnego, te książki. Nie zrozumieliśmy się. Ostatnio co drugi dzień mają jakieś święto, a wczoraj przynajmniej ubierali się na zielono i segregowali foliówki.
Uczniowie w szkole, żaden nie rokował. Wolałam nie tykać, co by za dużo nie usłyszeć o tym, że nawet streszczenia są już za długie, żeby je czytać w całości. O „Listach do brata” napomknęłam karkołomnym przypadkiem i bez wiary w powodzenie misji, by ktokolwiek w stosownym czasie pamiętał, że może warto by sięgnąć.
Dopiero koło 15tej wysłałam smsa do sprawdzonych osób. Obyś miała, co czytać i kiedy to robić. Pretekst wypalił tak sobie. Żadnej informacji zwrotnej, że oto została znaleziona perła, którą koniecznie muszę zdobyć. Nic poza jakimś memem i zdawkową prośbą o listę ostatnich lektur. Chciałam wyjaśnić, co mnie w tym spisie urzekło, ale takie pytanie nie padło.
Koniec końców... udało się, wślizgnęłam się chociaż na kilka stron do Sarancjum. Każdy wylosowany akapit czytałam do zachłyśnięcia, ale nadal nie wiem, jak Kay robi takie rzeczy.
Przyszło mi też na myśl odkrycie z początku tygodnia. Że Zafon jednak nie umarł bezpowrotnie, że czeka nas jeszcze coś wielkiego na tym świecie. Pożałowałam tylko, że tak się pospieszyłam z rozesłaniem tej wiadomości do wszystkich, których by mogła obchodzić. Na dzisiejszy dzień pasowałaby jeszcze lepiej.

23.04.
To znaczy, że minął dokładnie rok, odkąd wysłałam dziewczynom moją powieść do przeczytania. Słowo „powieść” brzmi mi nadal niedorzecznie. Mimo splotu tych nieprawdopodobnych czynników, które w ostatnich miesiącach doprowadziły mnie do podpisania umowy z wydawnictwem, wciąż głupio mi jest w ten sposób opisywać te wypociny. Ciekawe, czy to mi kiedyś minie.
Dzisiejsza...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

23.04.2021
Pobudka jak zwykle szósta rano. Pierwszy łyk kawy, wypitej z moimi zwierzakami w ogródku. Pierwsze zdania właśnie rozpoczętej książki. Raj! Mogłabym tak cały dzień, ale nie ma lekko. Światowy Dzień Książki? A jakże, bardzo chciałabym świętować, ale trzeba się zbierać do pracy. Nie na osiem godzin, to byłoby całkiem znośne, ale na dwanaście! Ech, nie ma w życiu sprawiedliwości. 15 minut przerwy około 11:00 - biegnę za zewnątrz odetchnąć świeżym powietrzem i przeczytać chociaż kilka stron. Przerwa na lunch, tym razem pół godziny. Jak dobrze, więcej czasu na czytanie 😊 Kolejna przerwa około 16:00, to oczywiście czas na kawę i... tak! Macie racje! Następne kilka stron książki 😊 I nadchodzi wreszcie upragniona, wyczekana, godzina dwudziesta. Biegnę do autobusu, rozsiadam się wygodnie, przede mną około 45 minut podróży i z rozkoszą zanurzam się w inny świat. Odpoczywam, relaksuję się i szara rzeczywistość już dla mnie nie istnieje. Ja odkrywam nowe światy....

23.04.2021
Pobudka jak zwykle szósta rano. Pierwszy łyk kawy, wypitej z moimi zwierzakami w ogródku. Pierwsze zdania właśnie rozpoczętej książki. Raj! Mogłabym tak cały dzień, ale nie ma lekko. Światowy Dzień Książki? A jakże, bardzo chciałabym świętować, ale trzeba się zbierać do pracy. Nie na osiem godzin, to byłoby całkiem znośne, ale na dwanaście! Ech, nie ma w życiu...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

23.04.2021
Światowy Dzień Książki i Praw Autorskich

- Mamo, napiszmy dziś swoją książkę! - rzekło do mnie dziecko moje własne, rodzone.
Maleńkie jeszcze przecież, a jakie bystre!
No, a czemu ja, rządna nowych wrażeń literackich, sama nie wpadłam na to, by w tak przewrotny sposób uczcić ten wyjątkowy dzień? Trudno, uczeń przerasta mistrza, tak przecież bywało nie raz...
A miałam spędzić ten dzień jak większość książkowych moli, pochłaniając z entuzjazmem kolejne stronice. Okazało się, że los (w postaci dziecka mego) miał dla mnie inne plany.
Książka dla dzieci... nic trudnego!
Niemalże z euforią zabrałyśmy się za nasze dzieło, jednak już po chwili okazało się, że pisanie w duecie może być nieco... irytujące.
Bo choć co dwie głowy, to nie jedna, ale każda z głów autonomiczna przecież!
A co gorsza, pełna pasji i artystycznego zacięcia, więc bez grzmotów i błyskawic obyć się nie mogło. Na pewnym etapie tworzenia naszego dzieła (gdzieś na skraju desperacji) przepełniło mnie niezwykłe uczucie, jakby ciepło rozlało się w okolicy serca dla wszystkich autorów piszących w duetach. Wielki szacunek Panie i Panowie, no i obowiązkowo wszelkie nakrycia z głów!
Po całej wieczności chyba, gdy zmierzch otulił nasze odrętwiałe ciała, a umysły zrobiły wszystko, co w ich mocy, jednogłośnie doszłyśmy do wniosku, że warto było!
Nie dość, że efekt przeszedł nasze najśmielsze oczekiwania, to okazało się, że mimo licznych nieporozumień i sporów nasze oczy zwrócone są w tym samym kierunku- w stronę magicznej, rozświetlonej tysiącem słońc LITERATURY. Jak się okazało, już nie tylko mojej, lecz naszej wspólnej miłości...

23.04.2021
Światowy Dzień Książki i Praw Autorskich

- Mamo, napiszmy dziś swoją książkę! - rzekło do mnie dziecko moje własne, rodzone.
Maleńkie jeszcze przecież, a jakie bystre!
No, a czemu ja, rządna nowych wrażeń literackich, sama nie wpadłam na to, by w tak przewrotny sposób uczcić ten wyjątkowy dzień? Trudno, uczeń przerasta mistrza, tak przecież bywało nie raz...
A...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

23.04.2021
Drogi pamiętniku! Czas przyznać wreszcie przed sobą, że jestem uzależniona od czytania, a moja własna siostra jest dilerem książek. Kiedyś tylko brała tak jak ja, ale postanowiła zacząć też zarabiać i przyłączyła się do miejskiego gangu bibliotekarzy. Diluje głównie z nieletnimi, którzy przychodzą razem z rodzicami po kilka książek. Jak wiadomo, czym za młodu się uzależnią, tym po więcej przyjdą w dorosłości. I o to chodzi. Może za parę lat statystyki uzależnionych, którzy przynajmniej raz w roku wciągnęli książkę będą większe niż te marne 42%. Dziś jest podobno jakiś Światowy Dzień Książkowych Narkotyków i najwięksi producenci oraz dilerzy zrzeszeni w księgarskich gangach oferują promocje, dlatego moja siostra już od 3h siedzi przed komputerem i wybiera najlepsze oferty. Oczywiście kupuje dla siebie, zapasy na najbliższych kilka lat (choć z jej uzależnieniem starczy jej max. na kilka miesięcy). Daje mi bojowe zadanie do wykonania. Sprawdzam dostawców książek z jej listy. Lista czyli cały zeszyt zapisanych kratka pod kratką tytułów. Po godzinie miałam dość, ale przecież z dilerem książek się nie dyskutuje. Jeszcze odetnie mnie od mojego ulubionego narkotyku, tego po którym mam taki dobry humor. I tak ostatnio rzadko mi go dostarcza, a na rynku od kilku lat brak jest producenta, dlatego jestem zdana tylko na nią i te ostatnie partie, które przynosi mi z pracy. Nie ma co ryzykować. Towar w postaci książek Joanny Chmielewskiej jest za dobry, żeby można go było od tak odstawić, zwłaszcza, że nie spróbowałam jeszcze wszystkiego co wyprodukowała. Oczywiście mogłabym też zmienić dilera, ale twierdzi, że ma kontakty we wszystkich bibliotekarskich melinach w mieście i zablokuje mi konto czytelnika. Mogłabym też zdecydować się na inne formy przyjmowania dostępne w Internecie, ale ja preferuje tradycyjne metody. Już sam zapach jest uzależniający. Kończę, bo zaczynam odczuwać głód czytelniczy, a teraz wciągam towar z najwyższej półki: Ojca Chrzestnego.

23.04.2021
Drogi pamiętniku! Czas przyznać wreszcie przed sobą, że jestem uzależniona od czytania, a moja własna siostra jest dilerem książek. Kiedyś tylko brała tak jak ja, ale postanowiła zacząć też zarabiać i przyłączyła się do miejskiego gangu bibliotekarzy. Diluje głównie z nieletnimi, którzy przychodzą razem z rodzicami po kilka książek. Jak wiadomo, czym za młodu się...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Poznań, 23 kwietnia 2021 roku
Kochany pamiętniczku. Dzisiaj jest mój ulubiony dzień w roku i nie mówię tu o moich urodzinach. Dzisiaj jest dzień książki, Więc to prawie jak moje urodziny, tylko coś moja rodzina zapomniała i chyba prezenty jeszcze nie doszły. Oczywiście mam zamiar hucznie świętować tak ważną uroczystość. Z rana poszłam odebrać paczkę z książkami. Niestety były to podręczniki, ale książka to książka. Potem godzinami przeglądałam promocje na książki i tylko silna wola pomogła mi utrzymać dodatni balans na koncie. Czasami myślę, że w księgarniach pracują diabły, które namawiają mnie do złego. Na szczęście dałam radę, należy mi się za to jakaś książka w nagrodę , jeszcze to przemyślę. Przecież to był prawdziwy wyczyn patrzeć na to -50%, 3 za 2 i nie wpisać od razu numeru karty. Ta Pandemia nie jest w sumie taka zła, cały dzień mogę dzisiaj spędzić z książką i nie muszę nikogo okłamywać, że nie mogę się z nim spotkać. Teraz żegnam się już z Tobą pamiętniczku i idę czytać w łóżku. Czytam teraz książkę, która robi się ciekawa tylko wtedy gdy powinnam już iść spać, więc do zobaczenia nie wcześniej niż o 11 jutro.
Xxx
Magda

Poznań, 23 kwietnia 2021 roku
Kochany pamiętniczku. Dzisiaj jest mój ulubiony dzień w roku i nie mówię tu o moich urodzinach. Dzisiaj jest dzień książki, Więc to prawie jak moje urodziny, tylko coś moja rodzina zapomniała i chyba prezenty jeszcze nie doszły. Oczywiście mam zamiar hucznie świętować tak ważną uroczystość. Z rana poszłam odebrać paczkę z książkami. Niestety...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

23.04.2021 [Światowy Dzień Książki i Praw Autrskich]
Drogi Pamiętniku,
Wiesz, jaki dziś dzień, jeden z tych fajniejszych. Bez wyrzutów sumienia można czytać zostawiając inne rzeczy na później. W słuchawkach już od rana leciał Mróz,Głosy z zaświatów[bookLink]4911826|Głosy z zaświatów[/bookLink] . Znowu rozwodziłam się jak to wszystko pięknie napisane, co chwile śmiejąc się i zamierając ze szmatką w ręku (bo jak zwykle wykonywałam domowe obowiązki) czekając co się wydarzy, gdy emocję były ogromne. Wiesz, że zawsze coś robię podczas słuchania. Dzień był przyjemny, ładna pogoda i ptaki śpiewały za oknem, pracowałam, ale myślami byłam już przy wieczornym spotkaniu z Przeklęty kontrakt[bookLink]4930776|Przeklęty kontrakt[/bookLink]. Jak Katherine się na to zgodziła to nie mam pojęcia, trochę ją podziwiam. Było też kilka nudnych spotkań, podczas których sprawdzałam promocję książkowe, dorwałam kilka fajnych pozycji, opowiem ci jak przyjdą, ale do końca miesiąca chyba już tylko chleb i woda. Oderwałam się od czytania, ale musiałam przekazać te fenomenalne wieści.
Do jutra, zaczytanej nocy pamiętniczku, bo moja zdecydowanie taka będzie.

23.04.2021 [Światowy Dzień Książki i Praw Autrskich]
Drogi Pamiętniku,
Wiesz, jaki dziś dzień, jeden z tych fajniejszych. Bez wyrzutów sumienia można czytać zostawiając inne rzeczy na później. W słuchawkach już od rana leciał Mróz,Głosy z zaświatów[bookLink]4911826|Głosy z zaświatów[/bookLink] . Znowu rozwodziłam się jak to wszystko pięknie napisane, co chwile śmiejąc się i...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej