Najdziwniejszy hotel, w którym byliście – wygraj książkę „Tajemnice hoteli Dubaju”.

Nawet najbardziej luksusowe hotele mają swoje mroczne sekrety. Przemilczana prawda o najdroższych hotelach świata. W luksusowych hotelach Dubaju doba kosztuje fortunę. Zatrzymują się tam tylko najbogatsi. Zostawiają miliony, by zrealizować swoje fantazje i ukryć je przed światem. Teraz możesz poznać ich tajemnice. Hotelowy konsjerż, czyli przedstawiciel najbardziej ekskluzywnej hotelowej obsługi. Jest jak współczesny dżin, musi być na każde skinienie swoich obrzydliwie bogatych gości i nie ma życzenia, którego nie spełni. Wszystko, co wydarzyło się w czterech ścianach luksusowego świata, ma w nich pozostać. A jeśli prawda wyjdzie na jaw?… Marcin Margielewski poznał Samira, konsjerża jednego z najdroższych hoteli w Dubaju, który zdradził jego pilnie strzeżone tajemnice. W tym zawodzie stawką są bajecznie wielkie pieniądze, a czasami… ludzkie życie. Jakie sekrety skrywają najbogatsi ludzie świata? Co skrywają prestiżowe hotele? Jak spędzić najdroższe wakacje życia, nie wydając ani grosza?
Kto choć raz nie był w dziwnym hotelu, pensjonacie, czy schronisku, niech pierwszy rzuci kamień. Albo w pokoju obok łóżka znajdowała się wanna, albo dziwny recepcjonista (bo przed wyjazdem przeczytaliście za dużo Stephena Kinga i teraz wszystko wygląda podejrzanie). A wy, w jakich najdziwniejszych hotelach byliście? A może to nie była wina samego budynku, czy pokoju, ale mieszkańców obok? Podzielcie się swoimi historiami.
Czekamy na teksty o długości nieprzekraczającej 1500 znaków ze spacjami.
Nagrody
Autorzy pięciu najciekawszych tekstów otrzymają egzemplarz książki.

Tajemnice hoteli Dubaju
Regulamin
- Konkurs trwa 19 - 25 maja włącznie. W konkursie mogą wziąć udział jedynie osoby posiadające adres korespondencyjny w Polsce i posiadające konto na portalu lubimyczytać.pl.
- Prace zamieszczane na serwerze portalu powinny spełniać następujące wymagania: Maksymalna waga ilustracji - 100 KB. Maksymalna szerokość - 300 px. Format pliku graficznego: .jpeg. Wymagania nie dotyczą grafik pochodzących z serwerów zewnętrznych
- Odpowiedzi muszą być napisane samodzielnie. Kopiowanie części lub fragmentów tekstów, recenzji innych osób jest zabronione. Teksty nie mogą przekraczać 1500 znaków ze spacjami.
- Każdy użytkownik może zgłosić tylko jedną pracę.
- Zwycięzców wybiera administracja serwisu lubimyczytać.pl. Decyzja jest nieodwołalna.
- Dane osobowe uczestnika (imię, nazwisko, adres korespondencyjny i numer telefonu) przetwarzane będą przez administratora serwisu lubimyczytać.pl w celu przeprowadzania konkursu, wysyłki nagród oraz analizy i statystyki . Dane osobowe zwycięzcy mogą zostać przekazane w celu wysyłki nagrody partnerowi konkursu - Wydawnictwu Prószyński i S-ka. Więcej informacji o przetwarzaniu Twoich danych osobowych znajdziesz w naszej Polityce prywatności.
- Adres i numer telefonu zwycięzcy powinien zostać nadesłany do dwóch tygodniu od daty ogłoszenia wyników konkursu. Po tym terminie administracja lubimyczytać.pl dopuszcza wybór kolejnego laureata lub nieprzyznanie nagrody.
Lista wypowiedzi [49]


Tajemnice hoteli Dubaju

Pojechałam z grupą dzieciaków na zimowisko do Szklarskiej Poręby i zamieszkaliśmy w hotelu (nie podam prawdziwej nazwy) "X". Hotel położony wysoko na wzgórzu,odosobniony,mroczny i jak się później okazało - z przerażającą historią,tym bardziej,że prawdziwą. Gdy tylko zobaczyłam ten budynek,od razu na myśl przyszedł mi hotel "Panorama" z powieści Kinga. Przez dwa tygodnie...
więcej
Kilka lat temu byliśmy w Paryżu z synem. Rezerwując hotel nie miałam pojęcia o standardach we Francji. Hotel wyglądał jak z epoki wiktoriańskiej. Schody były kręcone i strome niczym z horroru. Miały dywan który się zsuwał więc można było spaść. Pech chciał że nasz pokój był na 5 piętrze. Winda wyglądała jak szafa i mieściły się tam ledwo 2 osoby z torbą. Ale to jeszcze nic....
więcej
Będąc w gimnazjum pojechałam na wycieczkę klasową w Bieszczady. Widzieliśmy zdjęcia hotelu i każdy nie mógł się doczekać. W rzeczywistości okazał się miejscem, którego lata świetności przeminęły w latach 90. Brak ciepłej wody - kąpać musiałam się u koleżanek po drugiej stronie hotelu. Raz gdy wracałam o 2 nocy spotkałam nagiego mężczyznę. U moich kolegów była zasłona...
więcej
Był rok 1999 i daleka, może nie taka daleka Białoruś i to był przełom maja - czerwca i czwarte piętro bez windy - miejscowość nazywała się Oszmiana. Toaleta to kwestia standardu i on był taki, że jej nie było w pokoju, ale w tym wszystkim otwarte okno a za nim pięknie - drzewa i świeże powietrze. To tyle o właściwym hotelu, ale przy hotelu - to była jego integralna część...
więcej
Najdziwniejszy hotel - co w przypadku tego miejsca jest raczej naciąganym pochlebstwem lub pobożnym życzeniem - w jakim byłam, to w rzeczywistości całkiem przyjemne miejsce w naszej dobrej, polskiej, nadmorskiej disco-wiosce. Nie w samym budynku tkwiła jego dziwność, a w człowieku, któremu przyszło nim gospodarzyć. Niby nic, niby miły, starszy człowiek, któremu po prostu...
więcej
Mieszkałam tam długo, około dwudziestu lat. Szef kazał mówić sobie tato, a szefowa mamo.
Miałam dwie współlokatorki, z którymi dzieliłam pokój za dziecka, potem przyznano mi własną kwaterę. Obsługa była całkiem sympatyczna, szef robił kanapki na śniadanie, a szefowa serwowała pyszne obiady, choć często żądała czegoś w zamian np. szorowania talerzy.
Często wpadali do nas...

Najdziwniejszy hotel nie był co prawda w Dubaju, za to również w Emiratach Arabskich: na ich drugim końcu, w sympatycznej mieścinie Ras Al Khaimah. Zaczęło się niewinnie: z zewnątrz luksusowo wyglądający, kilkudziesięciopiętrowy gmach z czarnoskórym portierem w liberii, w recepcji skośnooka Azjatka bynajmniej nie arabskiego pochodzenia, w holu brygada Niemieckich emerytów. ...
więcej
To był cudowny wyjazd. Słońce, lekki wiaterek, góry na horyzoncie. Zameldowaliśmy się w pensjonacie, z którego okna był idealny widok na Giewont. Marzenie.
Aż do czasu gdy nadeszła noc...
Wszyscy w swoich łóżkach, światło zgaszone. Cisza jak makiem zasiał. Ja już gubię się w nocnych marach, pogrążona w nich do reszty.
I nagle tę niczym niezmąconą ciszę przerywa ogromny...

W czasach, gdy chodziłam jeszcze do szkoły podstawowej, jeździłam z mamą na tzw. "wczasy pracownicze" do ośrodka, którego właścicielem był zakład pracy mojej mamy. Oprócz fantastycznego widoku na tory kolejowe, które przebiegały tuż za ogrodzeniem ośrodka, a po których regularnie co jakiś czas przejeżdżał pociąg, stanowiąc atrakcję w postaci zabawy w liczenie wagonów,...
więcej