🍃 Dziękuję serdecznie 🍃

🍃 Dziękuję serdecznie 🍃

Konkurs został zakończony. Za wszystkie odpowiedzi dziękujemy!
Wybraliśmy zwycięskie prace:

Mili
Karolina
Yevoni
Egostencjalny
xxxxxxxx

Serdecznie gratulujemy! Z laureatami skontaktujemy się bezpośrednio.

Konkurs został zakończony. Za wszystkie odpowiedzi dziękujemy!
Wybraliśmy zwycięskie prace:

Mili
Karolina
Yevoni
Egostencjalny
xxxxxxxx

Serdecznie gratulujemy! Z laureatami skontaktujemy się bezpośrednio.

Konkurs zakończony.
Dziękujemy za wszystkie odpowiedzi.
Zwycięzców wyłonimy niebawem.

Konkurs zakończony.
Dziękujemy za wszystkie odpowiedzi.
Zwycięzców wyłonimy niebawem.

Ale mój pies naprawdę mówi w wigilię! Zawsze po kolacji wigilijnej zasiadamy w salonie i prowadzimy długą rozmowę, gdzie on zawsze wylewa swoje żale z całego roku!
Słowa mojej dorosłej przyjaciółki, która ciągle uparcie twierdzi, że w dniu Wigilii rozmawia ze swoim psem, nie słucha argumentów, że nikt w to przecież nie uwierzy!

Ale mój pies naprawdę mówi w wigilię! Zawsze po kolacji wigilijnej zasiadamy w salonie i prowadzimy długą rozmowę, gdzie on zawsze wylewa swoje żale z całego roku!
Słowa mojej dorosłej przyjaciółki, która ciągle uparcie twierdzi, że w dniu Wigilii rozmawia ze swoim psem, nie słucha argumentów, że nikt w to przecież nie uwierzy!

Dawno, dawno temu, kiedy moja koleżanka i ja miałyśmy po naście lat (wtedy nie było smartfonów, bo to była prehistoria!), pisałyśmy do siebie często zwykłe (papierowe) listy, opisując przygody, miłości wakacyjne, czy wydarzenia dnia codziennego. Bardzo często kiedy pisała do mnie na kopercie nie było znaczka i odbiorca, czyli ja, musiałam płacić za jego brak - ale aby było to wytłumaczone koleżanka w każdym z tych listów pisała: przepraszam za brak znaczka, ale dopiero się zorientowałam, że go nie nakleiłam, jak już wrzuciłam list do skrzynki, wywołując tym mój histeryczny śmiech.
Kiedy po latach spotkałyśmy się w gronie przyjaciół, koleżanka była ważną biznes-women. Na pytanie, jak doszła do takiego stanu majątku, odpowiedziała: oszczędzałam od dziecka nawet na najmniejszych rzeczach, a na pytanie czy na znaczkach też odpowiedziała nie pamiętając kontekstu - zawsze i na wszystkim, ważne żeby oszczędzanie było mądre i przemyślane. I cóż tu dodać? Wiem już jak rodzą się fortuny:)!!!

Dawno, dawno temu, kiedy moja koleżanka i ja miałyśmy po naście lat (wtedy nie było smartfonów, bo to była prehistoria!), pisałyśmy do siebie często zwykłe (papierowe) listy, opisując przygody, miłości wakacyjne, czy wydarzenia dnia codziennego. Bardzo często kiedy pisała do mnie na kopercie nie było znaczka i odbiorca, czyli ja, musiałam płacić za jego brak - ale aby było...

Najlepsze kłamstwo, które usłyszałem, to takie o którym nie wiem.

Najlepsze kłamstwo, które usłyszałem, to takie o którym nie wiem.

- Zgrzeszyłem – wyszeptałem w kratkę konfesjonału
- Wyznaj zatem swoje winy, a Pan na pewno będzie dla ciebie łaskawy – usłyszałem zachęcającą odpowiedź
- Kłamałem… - głos lekko mi się załamał
- Każdemu to się zdarza. Bóg stworzył nas na swe podobieństwo ale nie jesteśmy jego kopią, więc nie możemy być doskonali
Było w tym więcej zrozumienia niż nagany więc kontynuowałem.
- To nie były błahe kłamstwa. Doprowadziły do skazania moich wspólników, a jeden po otrzymaniu długoletniego wyroku popełnił samobójstwo. Składając fałszywe oświadczenia przejąłem cały ich majątek. Okłamałem narzeczoną i przyszłych teściów przedstawiając się za kogoś zupełnie innego. Po ślubie zainwestowałem ich oszczędności nie w gwarantowane akcje, lecz w ruletkę. Skończyli w schronisku dla bezdomnych, a moja żona w szpitalu psychiatrycznym nie potrafiąc sobie poradzić z odróżnieniem faktów od mych krętactw. Kłamałem jeszcze na tysiące innych sposobów dzięki czemu stałem się powszechnie szanowaną i bogatą osobą. Męczą mnie jednak wyrzuty sumienia i nie wiem jak temu zaradzić
- To nic trudnego - usłyszałem w odpowiedzi
- Jeśli szczerze żałujesz swoich uczynków Pan ulituje się nad Tobą bo nic bardziej go nie cieszy niż powrót syna marnotrawnego i nawróconego grzesznika
- A wiec tak to działa.. – spodobała mi się ta nowinka
- Żałujesz? - usłyszałem ponaglenie
- O tak, bardzo – skłamałem z przekonaniem i bez zająknięcia
Następnym razem dorzucę to kłamstwo do listy moich przewinień i otrzymam zbiorcze rozgrzeszenie

- Zgrzeszyłem – wyszeptałem w kratkę konfesjonału
- Wyznaj zatem swoje winy, a Pan na pewno będzie dla ciebie łaskawy – usłyszałem zachęcającą odpowiedź
- Kłamałem… - głos lekko mi się załamał
- Każdemu to się zdarza. Bóg stworzył nas na swe podobieństwo ale nie jesteśmy jego kopią, więc nie możemy być doskonali
Było w tym więcej zrozumienia niż nagany więc kontynuowałem.
...

Znalazłam się kiedyś w sytuacji, gdy znałam dwoje osób, które były kochankami. Kobieta zwierzyła mi się, że mimo iż kocha swojego partnera, nie potrafi wyznać mu, że nie jest zdolna do osiągnięcia orgazmu pochwowego (co nie jest niczym dziwnym, 70% kobiet przeżywa wyłącznie łechtaczkowy), toteż nie czerpie z bliskości z nim niemal żadnej przyjemności. Zawsze jednak wstydziła się tego faktu tak bardzo, że przez wiele lat, mając do czynienia z różnymi mężczyznami, doprowadziła sztukę udawania orgazmu do perfekcji – kiedy zapytałam z ciekawości, jak to zrobić, udzieliła mi wyczerpującego instruktażu, brzmiącego jak ćwiczenie aktorskie rodem ze Stanisławskiego. Tak się zdarzyło, że rozmawiałam o tej intymnej sprawie także z jej ukochanym – wierzcie mi, że ledwo powstrzymywałam nerwowy śmiech, gdy z maślanymi oczami wychwalał niesamowite umiejętności łóżkowe swojej kochanki, i jednocześnie byłam pod dziwnym wrażeniem jej zdolności udawania i imitowania.
Trudno natomiast osądzić, czy to ona faktycznie była tak doskonałą kłamczuchą, czy po prostu on nie potrafił odróżnić fikcji od rzeczywistości. Takie kłamstwo jednak zdecydowanie zaliczam do najdziwniejszych, z jakimi się spotkałam.

Znalazłam się kiedyś w sytuacji, gdy znałam dwoje osób, które były kochankami. Kobieta zwierzyła mi się, że mimo iż kocha swojego partnera, nie potrafi wyznać mu, że nie jest zdolna do osiągnięcia orgazmu pochwowego (co nie jest niczym dziwnym, 70% kobiet przeżywa wyłącznie łechtaczkowy), toteż nie czerpie z bliskości z nim niemal żadnej przyjemności. Zawsze jednak...

Najdziwniejsze kłamstwo wymyślili sobie moi rodzice, chcąc mnie nabrać, gdy miałam około 13 lat - wrócili z zakupów, weszli do domu i poważnym głosem oznajmili, że muszą ze mną porozmawiać.
Trochę zaniepokojona poszłam do nich, mama usiadła i powiedziała patrząc mi głęboko w oczy, że zarówno ona jak i tata muszą mi się do czegoś przyznać. Gdy spytałam o co chodzi, już podenerwowana, moja mama powiedziała, że oboje moi rodzice palą papierosy, po czym demonstracyjnie wyciągnęła paczkę papierosów z torebki. Nie bardzo chciało mi się w to wierzyć (zawsze byli przeciwni paleniu, ale byłam skłonna dać wiarę, że jednak ich poglądy są inne) dopóki nie zaczęli faktycznie palić po papierosie. Wtedy ich kłamstwo się wydało, bo ani tata, ani mama nie umieli się zaciągać, w wyniku czego jedynym efektem ich palenia był głośny atak kaszlu oraz mój atak niepohamowanego śmiechu :D.
Gdy już się uspokoili przyznali się do tego, że to wujek zostawił papierosy w ich samochodzie, a oni sami nigdy nie palili i jak widać raczej nie zaczną XD.

Najdziwniejsze kłamstwo wymyślili sobie moi rodzice, chcąc mnie nabrać, gdy miałam około 13 lat - wrócili z zakupów, weszli do domu i poważnym głosem oznajmili, że muszą ze mną porozmawiać.
Trochę zaniepokojona poszłam do nich, mama usiadła i powiedziała patrząc mi głęboko w oczy, że zarówno ona jak i tata muszą mi się do czegoś przyznać. Gdy spytałam o co chodzi, już...

Moja córka gdy miała ok 6-7 lat bawiła się w ogródku. Ja w tym czasie sprzątałam suche gałązki i resztki obumarłych roślin. Musiała gdzieś "nadziać się" na ostry kawałek, bo pozostały dwie ranki w odległości od siebie z 2cm. Kiedy nauczycielka w szkole spytała co się stało i skąd są te ranki? moja córka pewnym głosem odpowiedziała, że żmija ją ukąsiła. Wyobraźcie sobie co się działo? Oboje z mężem zostaliśmy wezwani do szkoły, a córka w pokoju nauczycielskim przebywała na obserwacji, czy żmija czasem nie była jadowita? :)

Moja córka gdy miała ok 6-7 lat bawiła się w ogródku. Ja w tym czasie sprzątałam suche gałązki i resztki obumarłych roślin. Musiała gdzieś "nadziać się" na ostry kawałek, bo pozostały dwie ranki w odległości od siebie z 2cm. Kiedy nauczycielka w szkole spytała co się stało i skąd są te ranki? moja córka pewnym głosem odpowiedziała, że żmija ją ukąsiła. Wyobraźcie sobie co...