Jako że akurat koleżanka napisała książkę ze mną w roli głównej, już jakiś czas temu-co prawda nie jest wydana :) - ale podarowałabym książki sobie ^^ nie ma drugiej osoby na świecie, która kochałaby japońskie powieści tak jak ja!

A skoro nie ja, to podarowałabym je Rodowi Ludzi Lodu; mogli by przekazywać je z pokolenia na pokolenie. Cechuje ich wielkie zamiłowanie do legend i historii które na prawdę miały miejsce, a w które ciężko uwierzyć przeciętnemu człowiekowi. Uwielbiają przygody i to, co zakazane.

Jako że akurat koleżanka napisała książkę ze mną w roli głównej, już jakiś czas temu-co prawda nie jest wydana :) - ale podarowałabym książki sobie ^^ nie ma drugiej osoby na świecie, która kochałaby japońskie powieści tak jak ja!

A skoro nie ja, to podarowałabym je Rodowi Ludzi Lodu; mogli by przekazywać je z pokolenia na pokolenie. Cechuje ich wielkie zamiłowanie do...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Książki od Hanayi Yanagihary zdecydowanie podarowałabym bohaterowi słynnych serii o "Percym Jacksonie" - Chejronowi. Ten przyjazny, inteligentny i znający się na medycynie centaur na pewno potrzebowałby odrobiny spokoju i wytchnienia od ciągłego zajmowania się sprawami związanymi z Obozem Herosów. Pewnie o wiele bardziej wolałby rozwikłać tajemnicę Jude i zmierzyć się z nieznanymi obszarami Pacyfiku. Dlatego uważam, że to właśnie jemu powieści Yanagihary zapewniłyby wspaniale spędzony czas.

Książki od Hanayi Yanagihary zdecydowanie podarowałabym bohaterowi słynnych serii o "Percym Jacksonie" - Chejronowi. Ten przyjazny, inteligentny i znający się na medycynie centaur na pewno potrzebowałby odrobiny spokoju i wytchnienia od ciągłego zajmowania się sprawami związanymi z Obozem Herosów. Pewnie o wiele bardziej wolałby rozwikłać tajemnicę Jude i zmierzyć się z...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Długo myślałam i już wiem komu te książki by się przydały i rozjaśniły w głowie. Co prawda serię "Jutro" John'a Marsden'a mam już dawno za sobą to nadal jest w mojej głowie jako jedna z wspanialszych. Główna bohaterka, Ellie ma dużo spraw na głowie i gubi się w życiu jak każdy z nas w obliczu wojny, śmierci i starty. Uważam, że książki Hanyi Yanagihary byłyby dobrą i kojącą lekturą, która pomogłaby Ellie stawić czoło losowi i zrozumieć, że cierpienie jest częścią ludzkiego życia, a z przeszkodami należy sobie radzić.
Nie mam pojęcia co zrobiłabym w takiej sytuacji w jakiej znalazła się główna bohaterka, ale wiem, że na problemy najlepsza jest dobra książka. Sama często w obliczu narastającego stresu sięgam po egzemplarz jakiejś nowości w celu złagodzenia emocji, a myślę, że Ellie emocji i stresu nie brakuje.
Podsumowując, dobra i życiowa książka nie jest zła. Pomaga rozwiązywać problemy i przynosi ukojenie zarówno dla ciała jaki i dla ducha.

Długo myślałam i już wiem komu te książki by się przydały i rozjaśniły w głowie. Co prawda serię "Jutro" John'a Marsden'a mam już dawno za sobą to nadal jest w mojej głowie jako jedna z wspanialszych. Główna bohaterka, Ellie ma dużo spraw na głowie i gubi się w życiu jak każdy z nas w obliczu wojny, śmierci i starty. Uważam, że książki Hanyi Yanagihary byłyby dobrą i...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Moim typem jest Myron Bolitar. To jemu proponowałbym zaznajomienie się z opowieściami Hanyi Yanagihary. Głównie dlatego, żeby przekonał się, że świat poza sportem, jego mistrzami i ich tragediami,też bywa trudny i skomplikowany, potrafi stanowić wyzwanie.
Oczywiście chodzi mi o Myrona Bolitara, głównego bohatera powieści Harlana Cobena, byłego koszykarza, a obecnie właściciela agencji MB RepSport.

Moim typem jest Myron Bolitar. To jemu proponowałbym zaznajomienie się z opowieściami Hanyi Yanagihary. Głównie dlatego, żeby przekonał się, że świat poza sportem, jego mistrzami i ich tragediami,też bywa trudny i skomplikowany, potrafi stanowić wyzwanie.
Oczywiście chodzi mi o Myrona Bolitara, głównego bohatera powieści Harlana Cobena, byłego koszykarza, a obecnie...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Myślę, że odpowiedź jest prosta: Hermiona Granger (cykl "Harry Potter"). Podobnie jak ja jest uzależniona od książek. Czyta wszystko i czerpię z tego przyjemność.
Co prawda nie są to typowe podręczniki naukowe do magii, jednak Hermiona potrafiłaby docenić wartości płynące z tych książek. Myślę również, że jak Jude nosi w sobie tajemnicę, a dokładnie tajemnicę bycia czarodziejką (przed Mugolami). Zaś druga z książek zainteresowałaby Hermionę ze względu na "odkrycie, które (...) odmieni cały świat nauki".

Myślę, że odpowiedź jest prosta: Hermiona Granger (cykl "Harry Potter"). Podobnie jak ja jest uzależniona od książek. Czyta wszystko i czerpię z tego przyjemność.
Co prawda nie są to typowe podręczniki naukowe do magii, jednak Hermiona potrafiłaby docenić wartości płynące z tych książek. Myślę również, że jak Jude nosi w sobie tajemnicę, a dokładnie tajemnicę bycia...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Łotrowi Voldemortowi w końcu grudzień miesiącem świątecznego pojednania.

Łotrowi Voldemortowi w końcu grudzień miesiącem świątecznego pojednania.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post

Ja podarowałabym taki box Heaven Casteel z książki "Rodzina Casteel". Haven jest ambitna, wrażliwa i żądna wiedzy. Przeżyła ona losy dramatyczne dlatego myślę, że książki bardzo by jej się podobały i z łatwością utożsamiłaby się z postaciami tam występującymi.

Ja podarowałabym taki box Heaven Casteel z książki "Rodzina Casteel". Haven jest ambitna, wrażliwa i żądna wiedzy. Przeżyła ona losy dramatyczne dlatego myślę, że książki bardzo by jej się podobały i z łatwością utożsamiłaby się z postaciami tam występującymi.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post

Od razu pomyślałam o bohaterze powieści przygodowych Daniela Defoe, Robinsonie Crusoe.
Taki nieszczęśnik na bezludnej wyspie z pewnością nie cierpiałby tak bardzo na samotność zwłaszcza na święta gdyby dostał taki super box książek.
Czytając "Małe życie" mógłby się poczuć znów wśród ludzi i ich nowojorskiego życia pełnego zwariowań. Zapomniałby choć przez chwilę o swoim trudnym położeniu...
Myślę, że trafiłabym też tymi książkami z pewnością w jego gust, bo
Robinson jako wielki pasjonat podróży morskich i wypraw na pewno ucieszyłby się z możliwości odkrywania "Ludzi na drzewach" Może nawet mógłby utożsamiać się z przygodami amerykańskiego lekarza i przekonać również, że inni bohaterowie książek też nie mają w życiu lekko...

Aha... myśląc o ludziach, którzy nie mają w życiu lekko przyszła mi teraz na myśl bohaterka Andersena "Dziewczynka z zapałkami"
Może ona nawet bardziej zasługiwałaby na pakiet książek niż Robinson?
Mała, bezbronna i błąkająca się po ciemnych ulicach dziewczynka przynajmniej mogłaby wykorzystać te książki na podpałkę, skoro już miała zapałki i w ten sposób ogrzać się chwilowo zapominając o szalejącej zimowej śnieżycy...

W końcu każdy prezent powinien być wykorzystany w zależności od sytuacji w jak najlepszy sposób, prawda? ;)

Od razu pomyślałam o bohaterze powieści przygodowych Daniela Defoe, Robinsonie Crusoe.
Taki nieszczęśnik na bezludnej wyspie z pewnością nie cierpiałby tak bardzo na samotność zwłaszcza na święta gdyby dostał taki super box książek.
Czytając "Małe życie" mógłby się poczuć znów wśród ludzi i ich nowojorskiego życia pełnego zwariowań. Zapomniałby choć przez chwilę o swoim...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Ciężko polecać książki, których się samemu nie przeczytało. Przeglądając jednak opis powieści można mieć jakieś wyobrażenie. Komu bym więc poleciła te książki? Najpierw pomyślałam o Marku Watneyu - niech chłopak ma jakąś rozrywkę na tym Marsie. Jednak po chwili namysłu stwierdziłam, że może nie mieć czasu na jakąkolwiek lekturę ze względu na uprawę ziemniaków. Podarowałabym więc te książki Jean Louis. Mała bohaterka "Zabić drozda" ma tak otwarte serce i umysł, że myślę, że powieści mogłyby jej się spodobać. Co prawda wyobrażam już sobie trochę starszą Skaut. Postać ukształtowaną i wychowaną przez ojca, ale poszukującą już swojej własnej drogi, mającą swoje własne przemyślenia. Czyż sąsiad bohaterki, Boo Radley, tak jak Jude z "Małego życia", nie ma jakiejś swojej tajemnicy, którą Skaut tak bardzo pragnęła poznać? Czy Jean Louis nie zaczęła zadawać sobie pytań o dobro i zło?

Ciężko polecać książki, których się samemu nie przeczytało. Przeglądając jednak opis powieści można mieć jakieś wyobrażenie. Komu bym więc poleciła te książki? Najpierw pomyślałam o Marku Watneyu - niech chłopak ma jakąś rozrywkę na tym Marsie. Jednak po chwili namysłu stwierdziłam, że może nie mieć czasu na jakąkolwiek lekturę ze względu na uprawę ziemniaków. Podarowałabym...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej