Dziękuję za wyróżnienie :) Gratuluję pozostałym pogodynkom :D

Dziękuję za wyróżnienie :) Gratuluję pozostałym pogodynkom :D

Konkurs został zakończony. Za wszystkie odpowiedzi dziękujemy!

Wybraliśmy zwycięskie prace:

Jolanta
paradisechild
Martina
Angelika
JoannaTempest

Serdecznie gratulujemy! Z laureatami skontaktujemy się bezpośrednio.

Konkurs został zakończony. Za wszystkie odpowiedzi dziękujemy!

Wybraliśmy zwycięskie prace:

Jolanta
paradisechild
Martina
Angelika
JoannaTempest

Serdecznie gratulujemy! Z laureatami skontaktujemy się bezpośrednio.

Dzieciństwo - bezchmurne niebo, okres szkolny - drobne zachmurzenia z przelotnymi opadami deszczu, czasy liceum - gradobicia, burza z piorunami, studia - jak to mowia po burzy zawsze wychodzi słońce, więc mamy przejasnienia, po studiach - pojawiła się tęcza przynosząca nadzieję. Obecne życie - bezchmurne niebo, z przelotnymi opadami hmmm... mżawki 😀

Dzieciństwo - bezchmurne niebo, okres szkolny - drobne zachmurzenia z przelotnymi opadami deszczu, czasy liceum - gradobicia, burza z piorunami, studia - jak to mowia po burzy zawsze wychodzi słońce, więc mamy przejasnienia, po studiach - pojawiła się tęcza przynosząca nadzieję. Obecne życie - bezchmurne niebo, z przelotnymi opadami hmmm... mżawki 😀

Wschód słońca to zachmurzenie; wyglądam nieciekawie i równie nieciekawie się czuję, musząc tak wcześnie wyjść z łóżka. Pogoda zmienia się na słoneczną, gdy wychodzę z łazienki wykąpana, ubrana i mogę w spokoju zjeść śniadanie. W ciągu dnia na pewno zdarzy się jakieś urwanie chmury, ale pogoda potrafi zaskoczyć, podobnie jak życie, dlatego nie wiadomo, jakich opadów można się spodziewać. Lepiej wziąć parasolkę. Po zachodzie słońca będzie wiał chłodny wiatr, idealny towarzysz do czytania książki na balkonie. Wieczorem prawdopodobnie pojawi się mgła, która zmorzy mnie i ułoży do snu.

Wschód słońca to zachmurzenie; wyglądam nieciekawie i równie nieciekawie się czuję, musząc tak wcześnie wyjść z łóżka. Pogoda zmienia się na słoneczną, gdy wychodzę z łazienki wykąpana, ubrana i mogę w spokoju zjeść śniadanie. W ciągu dnia na pewno zdarzy się jakieś urwanie chmury, ale pogoda potrafi zaskoczyć, podobnie jak życie, dlatego nie wiadomo, jakich opadów można...

Z głębokiego snu, niczym poruszającej drzewami łagodnej bryzy, wyrywa mnie potężny grzmot pioruna w postaci budzika. Wstaję i biorę szybki prysznic, który daje mi rześkie orzeźwienie. Po solidnym śniadaniu moja twarz rozpromienia się niczym blask słońca. Dzisiaj na pewno nie będzie padał deszcz. W pracy było duże ochłodzenie. Ciepłe powietrze zostało zepchnięte przez fronty atmosferyczne nawału pracy, a od biura szefa napływało dużo chłodniejsze ciśnienie. Za jego sprawą temperatura zrobiła się o wiele niższa niż wskazywał termometr. No cóż, sprawdzają się prognozy sezonowe na kapryśny miesiąc. Przy całkowitym zachmurzeniu na wypoczynek nawet nie ma co liczyć. Pozostanie jedynie spacer brzegiem morza obowiązkowo w sztormiaku i z parasolem w ręku. Uff, nareszcie już w domu. Minął czas emocjonalnej burzy. Zasypiam, licząc na to, że jutro będzie więcej przejaśnień i rozpogodzeń. Będę liczyć na umiarkowane ciepło i optymalną temperaturę dla spokojnego wypoczynku, bez nieprzyjemnego chłodu i męczącego upału.

Z głębokiego snu, niczym poruszającej drzewami łagodnej bryzy, wyrywa mnie potężny grzmot pioruna w postaci budzika. Wstaję i biorę szybki prysznic, który daje mi rześkie orzeźwienie. Po solidnym śniadaniu moja twarz rozpromienia się niczym blask słońca. Dzisiaj na pewno nie będzie padał deszcz. W pracy było duże ochłodzenie. Ciepłe powietrze zostało zepchnięte przez fronty...

Jeszcze długo po obudzeniu się patrzałem przez gęstą mgłę. Z poprzedniej nocy miałem jedynie przebłyski pamięci. Byłem zmęczony i czułem się jakby przeszła po mnie nawałnica.
Na moim łóżku wciąż leżała nieznajoma. Przypatrywałem się burzy jej złocistych włosów. Podziwiałem jej niż i wyż. Na ten widok podnosiło mi się ciśnienie a na czole wystąpił pot niczym poranna mżawka.
Niestety mój żołądek trawiący tequile zaczął się wzburzać. Nie czekając ani chwili powiało mnie do toalety, gdzie dopadł mnie sztorm zatrucia.
Kiedy było już po wszystkim mój nastrój się rozpogodził. Umyłem zęby i wskoczyłem do łóżka ponieważ czułem ochłodzenie. Do rozpoczęcia pracy miałem jeszcze całe dwie godziny.
Dziewczyna obudziła się i zasypała mnie gradem pocałunków. Poczułem, że miedzy nami robi się gorąco a po chwili z naszych ciał bił żar.

Niestety kiedy popołudniu poszedłem do pracy poczułem, że zbierają się nade mną burzowe chmury, z których może paść siarczysty deszcz. Okazało się, że moja nowa znajoma jest moją nową przełożoną. Takiego mrozu w pracy do tej pory jeszcze nie czułem.

Jeszcze długo po obudzeniu się patrzałem przez gęstą mgłę. Z poprzedniej nocy miałem jedynie przebłyski pamięci. Byłem zmęczony i czułem się jakby przeszła po mnie nawałnica.
Na moim łóżku wciąż leżała nieznajoma. Przypatrywałem się burzy jej złocistych włosów. Podziwiałem jej niż i wyż. Na ten widok podnosiło mi się ciśnienie a na czole wystąpił pot niczym poranna mżawka....

Podobno życie człowieka można podzielić na kilka etapów. Pierwsze dwa następujące tuż po przyjściu na świat to noworodkowy i niemowlęcy. Etapy te cechują się przede wszystkim pięknym rozpogodzonym, bezchmurnym niebem, które czasem, kiedy mamy nie ma w pobliżu, zakłóca delikatna mżawka. Później następuje dzieciństwo, który jest czasem pogodnym, choć nauka nowych umiejętności często wygląda jak spacer pod silny wiatr. Kulminacją wszelkich zjawisk pogodowych jest wiek młodzieńczy. To czas, w którym śnieżną zawieruchę od gorączki sobotniej nocy dzieli tylko krok. Nie bez powodu odnośnie etapu młodzieńczego często używa się określenia „burza hormonów”. Na najdłuższy etap życia człowieka, dorosłość i ostatni – starość nie ma jednego scenariusza. Możemy pozwolić aby pogodowa zawierucha trwała do końca naszych dni albo trwać w pogodnym, bezchmurnym niczym dziecięcym świecie. Twój wybór.

Podobno życie człowieka można podzielić na kilka etapów. Pierwsze dwa następujące tuż po przyjściu na świat to noworodkowy i niemowlęcy. Etapy te cechują się przede wszystkim pięknym rozpogodzonym, bezchmurnym niebem, które czasem, kiedy mamy nie ma w pobliżu, zakłóca delikatna mżawka. Później następuje dzieciństwo, który jest czasem pogodnym, choć nauka nowych umiejętności...

Krótki przegląd pogodowy.

W dzisiejszym wydaniu „Pogodowej życiowej” chcielibyśmy przedstawić Państwu krótki wykaz najważniejszych pogodowych zjawisk ostatniego 20-lecia.

1997 – 10 w skali Beauforta, czyli Huragan Ada
1998-2000 – Okres niżu
2001-2004 – W(zw)yż
2005 – Mała trąba powietrzna koło Gdańska
2006- 2011 – „…będzie można zaobserwować dużą aktywność na niebie – spadające gwiazdy, które podobno spełniają marzenia”.
2012– „Ostrzegamy przed zamiecią, na drogach (życiowych) może być ślisko”.
2013 – Monstrualna trąba (powietrzna, wcale nie Jerychońska)
2014 – Halo (? "Czy to Pani zgubiła portfel?")
2015 – Grom z jasnego nieba
2016 - Upały i duża wilgotność (powietrza)
2017 – Okres mżawek i małych tęcz wraz z zachodnim frontem (do klienta)

Krótki przegląd pogodowy.

W dzisiejszym wydaniu „Pogodowej życiowej” chcielibyśmy przedstawić Państwu krótki wykaz najważniejszych pogodowych zjawisk ostatniego 20-lecia.

1997 – 10 w skali Beauforta, czyli Huragan Ada
1998-2000 – Okres niżu
2001-2004 – W(zw)yż
2005 – Mała trąba powietrzna koło Gdańska
2006- 2011 – „…będzie można zaobserwować dużą aktywność na niebie –...

Na dziś przewidywany jest ładny, słoneczny dzień, bez opadów deszczu. Słońce wstało dzisiaj o godzinie 6.00. Poranek był ciepły ok 18st.C i przyjemny. Do południa temperatura stopniowo rosła. Niespodziewanie po południu nadciągnęła silna burza. Powstała w wyniku starcia ze sobą dwóch różnych frontów. Grzmiało,. błyskało się, w ziemię uderzały pioruny, wiał silny wiatr i zaczęło mocno padać. Po burzy temperatura mocno spadła. jednak z upływem godzin stopniowo zaczęło się ocieplać. Wieczorem było znów przyjemnie ciepło, a nocą zrobiło się nawet gorąco. Słońce zaszło o godz 23.00. Jutro synoptycy przewidują ciepły dzień bez opadów.

Na dziś przewidywany jest ładny, słoneczny dzień, bez opadów deszczu. Słońce wstało dzisiaj o godzinie 6.00. Poranek był ciepły ok 18st.C i przyjemny. Do południa temperatura stopniowo rosła. Niespodziewanie po południu nadciągnęła silna burza. Powstała w wyniku starcia ze sobą dwóch różnych frontów. Grzmiało,. błyskało się, w ziemię uderzały pioruny, wiał silny wiatr i...

Mój typowy dzień w szkole
Przed pierwszym dzwonkiem: Mleczna mgła- idę na oślep, nie wiem, co przyniesie dzień; próbuję dotrzeć do klasy nie obijając się zbytnio o ściany
Polski: Poranna rosa- nowe pomysły biorą się znikąd niczym kropelki wody z powietrza i osadzają na pajęczynie moich myśli
Matma: Pioruny kuliste- o zgrozo, nikt jeszcze do końca nie objaśnił ich istoty; dostaną się wszędzie i nigdy nie wiadomo w kogo trafią, a ponieważ potrafią się przemieszczać, dopadają mnie nie tylko w szkole, ale i w domu
Długa przerwa: Tęcza- szybko się pojawia i równie szybko znika; o dziwo na końcu nie czeka garniec złota, tylko lekcja
Godzina Wychowawcza: Zorza polarna- kolor zależy od intensywności tego, co kto zmalował
Historia: Pierwszy śnieg- przynosi radość, a zarazem niepokój i dreszczyk emocji przez pierwsze dziesięć minut
Fizyka: Nieokiełznane tornado- nic nie widzę; moje myśli szaleją dokładnie tam, gdzie nie powinny i nikt, a już na pewno nie Einstein nie jest w stanie ich rozszyfrować
Chemia: Uwaga! Trujący smog nad miastem- oddycham, bo muszę, choć wiem, że to mi szkodzi
Wf: Zamieć śnieżna- biegnę i biegnę, a końca nie widać
Geografia: Lekka bryza morska- pozorna i tajemnicza; może być przyjemnością, ale bywa też zmorą; za nią czai się bezkresna otchłań falującej wody
Informatyka: Zerwanie chmury- uświadamiam sobie, ile książek mogłabym w tym czasie przeczytać i usiłuję zaprogramować pozytywne myślenie
Ostatni dzwonek: Pył diamentowy- najcudowniejszy moment całego dnia!

Mój typowy dzień w szkole
Przed pierwszym dzwonkiem: Mleczna mgła- idę na oślep, nie wiem, co przyniesie dzień; próbuję dotrzeć do klasy nie obijając się zbytnio o ściany
Polski: Poranna rosa- nowe pomysły biorą się znikąd niczym kropelki wody z powietrza i osadzają na pajęczynie moich myśli
Matma: Pioruny kuliste- o zgrozo, nikt jeszcze do końca nie objaśnił ich istoty;...