Postanowiłam przeżyć przygodę. Chciałam, aby ktoś choć przez chwilę mnie szukał. W tym celu kupiłam bilet na statek. Zaplanowałam wszystko bardzo dokładnie. Pomógł mi mój przyjaciel Krzysiek. Była piękna pogoda. Morze spokojne. Gdy już trafiłam na pokład statku zaskoczył mnie jego ogrom. A więc jest mnóstwo kryjówek. Postanowiliśmy w pierwsze dni korzystać z rejsu, a dopiero później zrealizować moje zaginięcie. Pierwsze dni były wspaniałe. Delektowaliśmy się przepysznymi potrawami. Popołudniami czytałam książki co chwila zerkając na spokojne morze. Nie mogłam doczekać się, aż będe ralizować swój plan. Jednak wszystko potoczyło się inaczej. Statek od początku był nawiedzony. Najpierw wybuchł w nim mały pożar, a następnie ktoś zmarł na jego pokładzie. Aż do chwili gdy zadarzyło się coś o czym nikt z pasarzerów nie mógł się dowiedzieć i statek zaczął tonąć. Wybuchła panika, którą gasili członkowie załogi. Wszyscy chcieli dostać się do łodzi ratunkowych. Ja musiałam znaleźć Krzyśka. Lecz nigdzie go nie było. Okazało się, że to nie ja zaginęłam lecz on. Byłam przerażona. Nie mogłam go zostawić. Musiałam go znaleźć. W pewnym momencie statek przechylił się na lewą stronę. Na jego pokładzie zostało uwięzionych wiele osób, ale większość odpłyneła łodźmi. Ja nadal nie znalazłam przyjaciela i zostałam siłą wepchnięta do łodzi. Bardzo się nartwiłam, że mogło mu się coś stać. Statek utknął na mieliźnie. Na miejsce dotarły ekipy ratunkowe i pomagały ludzią wydostać się z przechylonego wraku statku. Niektóży musieli trafiç do szpitala. Ja nadal poszukiwałam Krzyśka i wreszcie go znalazłam w jednym ze szpitali. Miał złamaną rękę, ale naszczęście żył. Najadł się jedynie strachu.

Postanowiłam przeżyć przygodę. Chciałam, aby ktoś choć przez chwilę mnie szukał. W tym celu kupiłam bilet na statek. Zaplanowałam wszystko bardzo dokładnie. Pomógł mi mój przyjaciel Krzysiek. Była piękna pogoda. Morze spokojne. Gdy już trafiłam na pokład statku zaskoczył mnie jego ogrom. A więc jest mnóstwo kryjówek. Postanowiliśmy w pierwsze dni korzystać z rejsu, a...

Żegnam się z rodziną, mężem, dziećmi. Mam nadzieję, że nie przeczuwają moich obaw, strachu. Nie wiedzą jak ciężko mi się z nimi rozstawać. Myślą, że płynę na Florydę w Miami wygłosić przemówienie na temat mojej najnowszej książki psychologicznej. Niestety, prawda jest taka, że muszę zniknąć… Nie z wyboru. Jeśli tego nie zrobię, najdroższe mi osoby będą w ogromnym niebezpieczeństwie. Podczas prowadzenia rozmowy terapeutycznej moja pacjentka wyjawiła mi pewien sekret jej byłego męża. Sekret, którego nikt nie powinien poznać. Trzy miesiące później zadzwonił telefon… Groził, że zabije moich bliskich, poddając najpierw długim okrutnym torturom. Decyzja była jasna, żyć daleko od nich, jednocześnie chroniąc ich przed śmiercią. Kupiłam więc bilet i oto wchodzę na pokład ogromnej maszyny. Plan jest taki: dwa dni na rozejrzenie się i znalezienie odpowiedniej osoby. Następnie upodobnienie się do niej. Skrócenie i ufarbowanie włosów, soczewki o odpowiednim kolorze oczu (tak, tak, jestem przygotowana na wiele różnych wariantów), zmiana ubrań i co ważniejsze, zmiana zachowania. Postaram się nie rzucać w oczy i zejdę z pokładu już jako ona.

Żegnam się z rodziną, mężem, dziećmi. Mam nadzieję, że nie przeczuwają moich obaw, strachu. Nie wiedzą jak ciężko mi się z nimi rozstawać. Myślą, że płynę na Florydę w Miami wygłosić przemówienie na temat mojej najnowszej książki psychologicznej. Niestety, prawda jest taka, że muszę zniknąć… Nie z wyboru. Jeśli tego nie zrobię, najdroższe mi osoby będą w ogromnym...

To był mężczyzna z moich snów, połączyło nas silne uczucie miłości i pożądania. Żyliśmy w luksusie, stać nas było na to – Rodriguez jest wokalistą popularnego zespołu. Fanki szaleją na jego punkcie, jak jeszcze nie tak dawno ja, ale mi dane było poznać go z każdej strony. Po ślubie i hucznym weselu w eleganckim pałacu udaliśmy się w podróż poślubną na Karaiby. Wypłynęliśmy z Lizbony w rejs luksusowym transatlantykiem „Blue Pearl”. Korzystaliśmy z życia, z wszelkich rozrywek dostępnych na statku. Kolorowe drinki przy basenie, wieczorami wystawne kolacje, które kończyliśmy tańcami w licznych klubach bądź kasynie. To właśnie to ostatnie miejsce zmieniło całe moje życie. Do tej pory Rodriguezowi sprzyjała passa, jednak tego wieczoru od samego początku nie szły mu karty, przegrał dużą sumę. Zrobił się agresywny, a gdy znaleźliśmy się w naszym apartamencie pokazał swoje drugie oblicze. Wylądowałam w szpitalu na statku z licznymi obrażeniami, siniakami i przeciętą brwią. Noc miałam bezsenną. Bolały mnie rany, a cierpiało złamane serce. Jednak mój mózg pracował na najwyższych obrotach, wykorzystałam moment i nad ranem wymknęłam się do sterówki. Kapitan statku przekupiony grubym plikiem dolarów obiecał mi pomóc. Ukrył mnie pod pokładem, na szczęście byliśmy już niedaleko od celu wyprawy. Mój mąż odchodził od zmysłów, jednak te „pływające miasteczka” są wymarzonym miejscem do zniknięć, samobójstw, morderstw… ciężko wykryć sprawcę lub przyczynę. Nim policja w porcie zajęła się moim zniknięciem, mnie już dawno nie było na pokładzie. Z fałszywymi dokumentami od kapitana siedzę w samolocie lecącym do Limy. Zaczynam nowe życie. Nie pozwolę na życie w strachu przed osobą, która powinna mi być najbliższa, tak jak przez całe życie znosiła to moja matka…

To był mężczyzna z moich snów, połączyło nas silne uczucie miłości i pożądania. Żyliśmy w luksusie, stać nas było na to – Rodriguez jest wokalistą popularnego zespołu. Fanki szaleją na jego punkcie, jak jeszcze nie tak dawno ja, ale mi dane było poznać go z każdej strony. Po ślubie i hucznym weselu w eleganckim pałacu udaliśmy się w podróż poślubną na Karaiby. Wypłynęliśmy...

Wchodziłam na statek. Tutaj wszystko miało się skończyć, cały bul i cierpienie. Miałam zacząć życie od nowa.Wielokrotnie wyobrażałam sobie ten moment, kiedy w końcu zerwę wszelkie kontakty z tamtym światem i zniknie tak, jak obrzeża miasta za nami. Gdyby to było takie proste już dawno bym wyjechała, ale wiedziałam, że on mnie znajdzie, gdziekolwiek bym nie uciekła. Musiał wierzyć, że nie żyje. 1.5 roku temu przeprowadzając się do Houston nie wiedziałam, że stanę się częścią gangsterskich porachunków. Czasami po prostu pojawiamy się w nieodpowiednim miejscu i czasie. Przeżyłam okres obawy, że gangsterzy śledzą każdy mój ruch, a kolejny dzień może być tym ostatnim. W końcu wzięłam się w garść i postanowiłam zawalczyć o lepszą przyszłość. Zaczęłam współpracować z policją i to dzięki nim stałam teraz na pokładzie czekając na noc, podczas której wymknę się pontonem i ucieknie daleko od Houston. Nowy świat, nowi ludzie, nowa ja. Byłam gotowa.

Wchodziłam na statek. Tutaj wszystko miało się skończyć, cały bul i cierpienie. Miałam zacząć życie od nowa.Wielokrotnie wyobrażałam sobie ten moment, kiedy w końcu zerwę wszelkie kontakty z tamtym światem i zniknie tak, jak obrzeża miasta za nami. Gdyby to było takie proste już dawno bym wyjechała, ale wiedziałam, że on mnie znajdzie, gdziekolwiek bym nie uciekła. Musiał...

Wszystko idzie po mojej myśli :-) Bilet na rejs transatlantykiem zakupiony. Plan czas zacząć. Wreszcie nadarzyła się okazja do tego, aby udowodnić bliskim, jak ludzie nie potrafią docenić drugiego człowieka, do czasu, gdy go nie utracą. Jedyne co mi trzeba to trochę spokoju, jednak nie mogę całkowicie odciąć się od rodziny, muszę mieć ich na oku, żeby sprawdzać ich reakcje, w tym celu zamontowałam ukryte kamery. Wymknięcie się z statku nie będzie żadnym problemem, wystarczy upozorować wypadek, jednak w rzeczywistości „ przypadkowe wypadnięcie przez burtę” odbędzie się w nocy w stroju nurka. Żeby nie budzić podejrzeń nie zabiorę ze sobą nic, poza pieniędzmi, tabletem z którego będę obserwować zachowanie innych oraz paru przydatnych przedmiotach. Plan może wydawać się abstrakcyjny, jednak w rzeczywistości nie jest aż tak trudny do wykonania, jeśli wcześniej „przypadkiem” na statku wyskoczą korki. Pozostała tylko kwestia krzyku i jak najszybszego dopłynięcia do brzegu oraz zapuszczenia się w głąb wyspy. Dzięki takiej przygodzie będę mogła odpocząć i znaleźć odpowiedź na kilka pytań: Czy jak zaginę będą mnie szukać, czy wyprawią pogrzeb bez ciała? Ile osób przyszłoby na taki pogrzeb? Ile osób w obliczu tragedii uznałoby się za kogoś „bliskiego memu sercu” i czy w ogóle ktoś taki by się znalazł? Takim występkiem wielu ludziom można dać powód do myślenia o drugiej osobie i samemu upewnić się jak postrzegają nas i jakimi uczuciami darzą nas Ci najbliżsi.

Wszystko idzie po mojej myśli :-) Bilet na rejs transatlantykiem zakupiony. Plan czas zacząć. Wreszcie nadarzyła się okazja do tego, aby udowodnić bliskim, jak ludzie nie potrafią docenić drugiego człowieka, do czasu, gdy go nie utracą. Jedyne co mi trzeba to trochę spokoju, jednak nie mogę całkowicie odciąć się od rodziny, muszę mieć ich na oku, żeby sprawdzać ich reakcje,...

-Żegnaj świecie!-powiedziałam, po czym rzuciłam się w ciemne głębiny oceanu.

-Żegnaj świecie!-powiedziałam, po czym rzuciłam się w ciemne głębiny oceanu.

Muszę zniknąć z tego świata! Zabić się? Nie, nie, to wykluczone, muszę zniknąć i odrodzić się pod innym nazwiskiem. Rejs statkiem dla bogaczy to idealne miejsce na zmianę tożsamości, nawet już wybrałam ofiarę, wygląda podobnie do mnie i jest całkiem sama. Kiedy dziewczyna będzie wracać wieczorem do swojej kajuty, wypchnę ją za burtę, a następnie przebiorę się za nią, tym sposobem moje ja zostanie starte z tego świata. Rodzina mnie nie znajdzie i nie będę musiała wychodzić za tego starego pryka. Trochę żal mi dziewczyny, którą muszę zabić, jednak nie mam wyboru, chcę decydować o swoim życiu sama i tylko takie rozwiązanie przychodzi mi do głowy. Przecież moja rodzina trupa nie zapakuje do pudełka i nie wyda za mąż. Chociaż z nimi to nigdy nic nie wiadomo, na szczęście już niedługo będę wolna...

Muszę zniknąć z tego świata! Zabić się? Nie, nie, to wykluczone, muszę zniknąć i odrodzić się pod innym nazwiskiem. Rejs statkiem dla bogaczy to idealne miejsce na zmianę tożsamości, nawet już wybrałam ofiarę, wygląda podobnie do mnie i jest całkiem sama. Kiedy dziewczyna będzie wracać wieczorem do swojej kajuty, wypchnę ją za burtę, a następnie przebiorę się za nią, tym...

Życie potrafi być monotonne i nudne. Być tą samą osobą przez długie lata... do emerytury? do śmierci? A gdyby porzucić wszystko i zostać ascetą na jakiś czas?
To może patetyczne, ale życie jest jedno, a wyrzeczenie się dóbr materialnych, wcielenie się w bezdomnego, zdobycie przyjaciół i wrogów wśród takich ludzi byłoby wejściem w nowy świat, inne życie, z którego można powrócić, ale nie trzeba. Bramą tego innego świata byłaby burta okrętu transatlantyckiego.
Próba człowieczeństwa: łatwo jest być moralnym idealistą, gdy nie trzeba martwić się jutro. Szkoła przetrwania w szarej, brudnej rzeczywistości.
W końcu wrócić do starego życia jako człowiek odmieniony, widzący różne inspiracje i wartości w tym, co przeżył, albo zdecydować się na resztę egzystencji w zapomnieniu i porzuceniu z powodu utraty wiary w sprawiedliwość i wartość życia.

Życie potrafi być monotonne i nudne. Być tą samą osobą przez długie lata... do emerytury? do śmierci? A gdyby porzucić wszystko i zostać ascetą na jakiś czas?
To może patetyczne, ale życie jest jedno, a wyrzeczenie się dóbr materialnych, wcielenie się w bezdomnego, zdobycie przyjaciół i wrogów wśród takich ludzi byłoby wejściem w nowy świat, inne życie, z którego można...

Zniknięcie?Tak to dobry sposób by wreszcie odciąć się od swojego dotychczasowego życia.Gubię dowód,kupuje inny z podrobionymi danymi,powiadamiam rodzinę,że wyjeżdżam z przyjaciółkami w góry,pokazuję rezerwację ale dodatkowo wykupuje rejs statkiem po morzu,którego tak strasznie boję.I zamiast gór,wypływam w morze gdzie wysiadam w porcie,który będzie moim nowym życiem.

Zniknięcie?Tak to dobry sposób by wreszcie odciąć się od swojego dotychczasowego życia.Gubię dowód,kupuje inny z podrobionymi danymi,powiadamiam rodzinę,że wyjeżdżam z przyjaciółkami w góry,pokazuję rezerwację ale dodatkowo wykupuje rejs statkiem po morzu,którego tak strasznie boję.I zamiast gór,wypływam w morze gdzie wysiadam w porcie,który będzie moim nowym życiem.

Kiedy moja dziewczyna powiedziała mi, że jest w ciąży wiele się zmieniło. Naprawdę wiele. Długo myślałem na imieniem. W końcu wybrałem Carlos i postanowiłem uciec do Meksyku.

Ale przecież nie jest tak łatwo po prostu zniknąć. Kupiłem dwa bilety na rejs po Atlantyku. Dla siebie i przyszłej samotnej matki. Gdy byliśmy na środku oceanu przyleciał po mnie helikopter i zabrał mnie na inny statek płynący wprost do ameryki. Znów byłem wolny!

Kiedy moja dziewczyna powiedziała mi, że jest w ciąży wiele się zmieniło. Naprawdę wiele. Długo myślałem na imieniem. W końcu wybrałem Carlos i postanowiłem uciec do Meksyku.

Ale przecież nie jest tak łatwo po prostu zniknąć. Kupiłem dwa bilety na rejs po Atlantyku. Dla siebie i przyszłej samotnej matki. Gdy byliśmy na środku oceanu przyleciał po mnie helikopter i zabrał...