forum Oficjalne Konkursy
[Zakończony] Do trzech razy sztuka - wygraj książkę "Do trzech razy Natalie"
Znacie to powiedzenie, prawda? Służy nam do zaklinania losu (do trzech razy sztuka – teraz musi się udać!), usprawiedliwiania tego, że odnieśliśmy sukces dopiero przy kolejnej próbie, a czasami wręcz przeciwnie – zabezpieczamy się, mówiąc, że trzy razy się udało, to za czwartym już nie wyjdzie. Napisz opowiadanie o tym, że do trzech razy sztuka. Czekamy na teksty o objętości do 2000 znaków ze spacjami.
Nagrody
Autorzy pięciu najciekawszych tekstów otrzymają po egzemplarzu książki.
Do trzech razy Natalie
Regulamin
- Konkurs trwa od 25 lutego do 3 marca włącznie. W konkursie mogą wziąć udział jedynie osoby posiadające adres korespondencyjny w Polsce.
- Odpowiedzi muszą być napisane samodzielnie. Kopiowanie części lub fragmentów tekstów, recenzji innych osób jest zabronione. Teksty nie mogą przekraczać 2000 znaków ze spacjami.
- Każdy użytkownik może zgłosić tylko jedną pracę.
- Zwycięzców wybiera administracja serwisu lubimyczytać.pl. Decyzja jest nieodwołalna.
- Dane adresowe zostaną wykorzystane przez serwis lubimyczytać.pl i Wydawnictwo Prószyński i S-ka.
- Adres zwycięzcy powinien zostać nadesłany do dwóch tygodniu od daty ogłoszenia wyników konkursu. Po tym terminie administracja lubimyczytać.pl dopuszcza wybór kolejnego laureata lub nieprzyznanie nagrody.
odpowiedzi [42]
Chciałam, naprawdę chciałam mu powiedzieć. Dlaczego mi nie wierzysz?
Bo mówiłaś to już dwa razy, odpowiedział Adam spoglądając na spływające po jej policzku łzy. Oszukujesz samą siebie Kasiu, tu nie chodzi już o mnie, o nas, ale tylko o ciebie, o to w jakim świecie tak naprawdę chcesz żyć,jeśli jesteś zadowolona ok. ja się wycofam, chcę dać ci szczęście i jeśli tym...
Jeden
raz upadłam. Kula wypadła mi z rąk. Znów nabiłam sobie siniaka. Całe kolano czerwone. Och, znów się będzie goić trzy tygodnie. I do tego nie lubię tej śmierdzącej maści. Ziołowej nie wiadomo jakiej. Z ziela niebiańskiego wydobytego z głębin oceanu. Akurat.
Dwa
razy potknęłam się o ten głupi krawężnik pod naszym blokiem. Ale zachowałam równowagę. Do momentu gdy nie...
Długie weekendy nie należą do udanych w moim wypadku. Joanna koczuje w namiocie gdzieś w Gruzji, z czego dobrowolnie zrezygnowałam mając nadzieję spędzić wolne dni z chłopakiem… Który aktualnie zażera się bio hamburgerami w Berlinie, bo, czego nie przewidziałam, miesiąc temu definitywnie się rozstaliśmy. Splot wydarzeń ostatnich tygodni zredukował moje plany wyjazdowe do...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Zirytowana patrzyłam na komputer. Ach, ta złościwość rzeczy martwych! Kopnęłam urządzenie klnąc pod nosem. Wcisnęłam guzik po raz już drugi. Nic. Co z tym gratem jest nie tak?!
Potarłam nos, zastanawiając się ile może mnie kosztować wezwanie specjalisty. Aż do dziś komputer był w idealnym stanie. Zebrało mu się na fochy, kiedy akurat miałam do zrobienia coś ważnego.
Już...
I
Czuje jak stres mnie zżera. To nawet gorsze jak matura ustna, obrona pracy magisterskiej albo egzamin prawa jazdy. Dwudziesty raz poprawiam swoją czarną, elegancką spódnicę. Może jak będę wyglądała jak kobieta z klasą to dostanę wizę? Przecież muszę być na ślubie siostry, mam być świadkiem.
II
No dobra, tym razem się uda. Przecież mam być chrzestną dziecka mojej siostry....
Gerard usiadł na plastikowym krzesełku i przetarł dłońmi twarz. Każda sekunda była dla niego testem wytrzymałości swoich sił. Czy zdoła się nie rozpłakać.
- Błagam, tylko nie teraz. - modlił się do Boga. - Nie przy Johnie.
W gardle rosła mu wielka gula. Był załamany. Jego własny synek, jego jedyne szczęście. Cztery lata - dokładnie tyle trwało jego szczęście.
- Trwa nadal....
Do trzech razy sztuka, mówią mu znów gwiazdy, kiedy w ogromnym obszarze materii odtwarza samego siebie. Bóg. Pokonany przez ludzi – swoje dzieci, swoje marzenie, swoje największe dzieło, swoją jedyną, trudną miłość.
Kiedy stworzył ich po raz pierwszy, wpadł w szaleńczy zachwyt młodego, niedoświadczonego artysty. I nie zdołał opracować schematów reakcji na ich wielkość i...
Pierwsze podejście.
Wyniszczona kobieta po trzydziestce podchodzi do białych drzwi. Jej oddech jest płytki i szybki,a dłonie trzęsą sie z powodu choroby. Unosi dłoń i w ostatnim momencie odchodzi szybkim krokiem do najbliższego sklepu po jej lekarstwo na ból.
Drugie podejście.
Znowu ta sama kobieta pod tymi samymi drzwiami. Tym razem na pewno jej sie uda, w końcu obiecała...
Usiadłam przy maszynie do pisania i zastanawiałam się przed pustą kartką co napisać. Pierwsze słowa zawsze ciężko było mi wymyślić. Gdy w końcu przyszła upragniona wena, pisałam aż do zakończenia książki. Miała zaledwie sto pięćdziesiąt stron, ale według mnie stratę w stronach nadrabiała fabuła. Szczęśliwa dokonałam ostatnich poprawek, po czym zaniosłam pierwowzór do...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejDawali im maksymalnie 1,5 miesiąca. On miał tylko jedną dziewczynę wcześniej, Ona mnóstwo chłopaków, ale z żadnym nie była blisko. Po kilku cudownych miesiącach, upalnym i namiętnym lecie Ona coraz bardziej utwierdzała się w przekonaniu, że jest za młoda na takie zobowiązania, że powinna dać sobie szansę na zobaczenie świata, poznanie ludzi. Jednak On, znając ją na wylot...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej