Dręczy mnie jedno pytanie , na które szukam odpowiedzi i ciężko mi znaleźć.  Może ktoś pomoże.

W 74. igrzyskach smierci brała udział Mags , trybutka z dystryktu 4go, a następnie mentorka . Była to starsza siwa kobieta, niemowa,  która była sojusznikiem głównej bohaterki-Katniss. Jej haczyki i naczynia ułatwiły przetrwanie reszcie trybutom.

Jednak jest jedną rzecz , która mnie nurtuje , mianowicie - Mags była zwyciężczynią 11 igrzysk głodowych,  co za tym idzie była świadkiem,  gdy Snow został poraz pierwszy mentorem i jego trybutka wygrała. 


Czy Mags została pozbawiona mowy przez Snowa ? Wynikało by z tego że Mags była jedynym żyjącym świadkiem.  Nie było mowy o osobach starszych.  

Dręczy mnie jedno pytanie , na które szukam odpowiedzi i ciężko mi znaleźć.  Może ktoś pomoże.

W 74. igrzyskach smierci brała udział Mags , trybutka z dystryktu 4go, a następnie mentorka . Była to starsza siwa kobieta, niemowa,  która była sojusznikiem głównej bohaterki-Katniss. Jej haczyki i naczynia ułatwiły przetrwanie reszcie trybutom.

Jednak jest jedną rzecz , która...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Na początku bohaterowie wzbudzali we mnie przeróżne uczucia. Katniss była moją ulubienicą, nietypowa dziewczyna, trochę chłopczyca. Coś zupełnie innego.
Za to Pete nie zyskał mojej sympatii. Prosty szablon. Ułożony chłopak, bez żadnych wad. Jak dla mnie nuda.
Gabe nic specjalnego.
Lubiłam ich, mimo, że mieli wady, lub ich nie mieli jak Pete. Ale w ostatniej części zauważyłam ogromną zmianę. Z jednej strony ich znienawidziłam. Moje ulubione postacie, które były dla mnie wzorem się załamały, Katniss myślała tylko o tym żeby zabijać, co wprawiło mnie w wielki, wielkie zdumienie.
No cóż, autorka wymyśliła ich tak jak chciała, choć ja dla mnich miałam inną przyszłość. Ale jej wybór. Trudno mi powiedzieć jednoznacznie czy zrobiła dobrze czy źle. Nie umiem, z jednej strony źle, nie taka miała być przyszłość Katnis, Pete, Gabe. Nie tak to miało być, ale z drugiej po tym co przeżyli trudno dziwić się ich zmianie.
Dlatego jestem ciut zawiedziona, ale podziwiam autorkę za dokonanie drastycznych zmian.

Na początku bohaterowie wzbudzali we mnie przeróżne uczucia. Katniss była moją ulubienicą, nietypowa dziewczyna, trochę chłopczyca. Coś zupełnie innego.
Za to Pete nie zyskał mojej sympatii. Prosty szablon. Ułożony chłopak, bez żadnych wad. Jak dla mnie nuda.
Gabe nic specjalnego.
Lubiłam ich, mimo, że mieli wady, lub ich nie mieli jak Pete. Ale w ostatniej części...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Przepraszam za błąd w pisowni. Autorka bardzo dobrze opisała BOHATERÓW, a nie autorów jak napisałam powyżej

Przepraszam za błąd w pisowni. Autorka bardzo dobrze opisała BOHATERÓW, a nie autorów jak napisałam powyżej

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post

Moją ulubioną bohaterką była PRIM. Szczególnie w dwóch ostatnich częściach, gdy autorka bardziej przybliżyła tę postać. Jeśli chodzi o Gala i Peete to zdecydowanie jestem za Galem. Nie wiem dlaczego ale jego postać poprostu bardziej przypadła mi do gustu... Uwielbiam całą trylogię. Uważam, że autorka bardzo dobrze opisała autorów, ponieważ nie zrobiła tego w nudny sposób typu on jest taki ona taka. Autorka pozwala czytelnikowi samodzielnie zadacydować kto jest dobry a kto zły.
Z całej trylogi wg mnie najlepsza jest druga część "w pierścieniu ognia". Najgorsza choć utrzymująca wysoki poziom poptzedniczek wg okazała się trzecia część "kosogłos"

Moją ulubioną bohaterką była PRIM. Szczególnie w dwóch ostatnich częściach, gdy autorka bardziej przybliżyła tę postać. Jeśli chodzi o Gala i Peete to zdecydowanie jestem za Galem. Nie wiem dlaczego ale jego postać poprostu bardziej przypadła mi do gustu... Uwielbiam całą trylogię. Uważam, że autorka bardzo dobrze opisała autorów, ponieważ nie zrobiła tego w nudny sposób...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

więc tak, trochę dawno to czytałam;
Od początku byłam za Galem :(, był świetny. Nie rozumiem, co się z nim stało na koniec. Zakończenie dziwne, ale takie, które zostaje na długo po przeczytaniu i nie daje spokoju... Katniss świetna, może trochę za bardzo DOBRA (te opowiedzenie się za siostrą, ciągłe poświęcanie się dla sprawy było trochę nienaturalne. A przynajmniej z tego co pamętam taka właśnie była. A dużo nie zostało z tych moich wspomnień xd). Peeta... wyobrażał.am go sobie jako pyzatego blondyna ze słodkimi loczkami. Przec całą trylogię nie przestało mi w nim COŚ nie pasować. Był jakiś taki... sama nie wiem. Może sztuczny. Książka wspaniała, jedna z moich ulubionych, tak realistyczna, jakiej dawno nie czytałam :)

więc tak, trochę dawno to czytałam;
Od początku byłam za Galem :(, był świetny. Nie rozumiem, co się z nim stało na koniec. Zakończenie dziwne, ale takie, które zostaje na długo po przeczytaniu i nie daje spokoju... Katniss świetna, może trochę za bardzo DOBRA (te opowiedzenie się za siostrą, ciągłe poświęcanie się dla sprawy było trochę nienaturalne. A przynajmniej z tego...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Pomijając moją reakcje w stylu "Cooooo? To już? ;C", to zakończenie było moim zdaniem dobre. Nie wybitne, ale dobre. Nie chciałabym kolejnego nienaturalnego happy endu, pod tytułem: żyli długo i szczęśliwie i mieli dużo dzieci, bo przecież książka opowiada o wojnie. A na wojnie ofiary występują po obu stronach konfliktu. Za to jest plus. A minus - (SPOILERY) za niedopowiedzenie dalszych losów reszty bohaterów. Np. Gale'a. Nie wierzę, że po tym, co przeszedł razem z Katniss i jego uczuciach do niej, po prostu powiedział "Narka" i wyjechał. A jeśli nawet, to dlaczego? Wierzę, że spełniałby się w armii - był do tego stworzony. Lecz tyle wiązało go z Dystryktem i jego mieszkańcami. Dało by się to racjonalnie wyjaśnić, lecz autorka niestety nam tego oszczędziła.
Co do śmierci Prim - może uznacie mnie za sadystkę, ale moim zdaniem było to dobre posunięcie. Przecież to dla NIEJ, by ocalić JEJ życie Katniss zgłosiła się w dożynkach i wszczęła rebelię. I kiedy było tak blisko by tego dokonać - umarła. Nie mówiąc już o tej okrutnej ironii losu, która była świetnym zabiegiem, wiele uczy nas ta sytuacja. Robi z Katniss pewnego rodzaju bohatera dramatycznego: W końcu poprawiła życie tylu istnień, co przecież nie było jej celem, ale stało się rezultatem jej działań. Mimo, iż nie spełniła przy tym własnych ambicji.
Co do moim ulubionych bohaterów: Cinna. Przede wszystkim. Za naturalność, dobroć. Był Kapitlońskim stylistą, w porównaniu z mieszkańcami dystryktów miał wszystko, czego mógł zapragnąć i więcej. Jednak przyczynił się do rebelii z własnego przekonania i poczucia słuszności. To niby taka niepozorna postać, lecz to on właśnie stworzył symbol rebelii, nazywając Katniss Dziewczyną, która igra z ogniem i przemieniając ją w kosogłosa na oczach całego Panem. Do tego mimo wszystkiego co się wydarzyło w jego życiu, pozostał po prostu sobą. Zawsze spokojnym i opanowanym. Cichą wodą, która zerwała brzegi i poświęciła się, dla innych, których życie mogło równie dobrze nic dla niego nie znaczyć.

Pomijając moją reakcje w stylu "Cooooo? To już? ;C", to zakończenie było moim zdaniem dobre. Nie wybitne, ale dobre. Nie chciałabym kolejnego nienaturalnego happy endu, pod tytułem: żyli długo i szczęśliwie i mieli dużo dzieci, bo przecież książka opowiada o wojnie. A na wojnie ofiary występują po obu stronach konfliktu. Za to jest plus. A minus - (SPOILERY) za...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Trylogia Igrzyska Śmierci jest jedną z moich ulubionych książek. Na prawdę bardzo mnie zafascynowała. Czytałam wszystko jednym tchem i nie mogłam się od niej oderwać. Chyba najbardziej spodobała mi się druga część. W trzeciej wydarzyło się zbyt wiele złych rzeczy. Za dużo osób zginęło. Moim zdaniem autorka powinna bardziej wczuć się na przykład w opisywanie śmierci Prim. Poświęcić na to więcej czasu. Nie podobał mi się koniec. Nie tego oczekiwałam. Chciałabym, żeby wyszło bardziej happy. A Katniss nie zrobiła nic, aby komukolwiek wyjaśnić dlaczego zabiła nową panią prezydent. Poddała się. No i wybrała Peetę. A ja osobiście od samego początku wiernie kibicowałam Gale'owie. Powinna napisać co się z nim dalej dzieje. Szkoda, że nie ma kolejnych części. Pomimo drobnych niedociągnięć książka świetna. Polecam :)

Trylogia Igrzyska Śmierci jest jedną z moich ulubionych książek. Na prawdę bardzo mnie zafascynowała. Czytałam wszystko jednym tchem i nie mogłam się od niej oderwać. Chyba najbardziej spodobała mi się druga część. W trzeciej wydarzyło się zbyt wiele złych rzeczy. Za dużo osób zginęło. Moim zdaniem autorka powinna bardziej wczuć się na przykład w opisywanie śmierci Prim....

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Ogólnie trylogia jest wspaniała, najlepsza jaką czytałam na razie! Mogę chyba nawet stwierdzić, że jestem jej fanką :)

Co do zakończenia; podobało mi się, niby takie szczęśliwe, ale jednak nie do końca, (TU UWAGA BĘDĄ SPOILERY) Prim umarła, Finnick umarł, dużo ludzi pomogło Katniss, a jednak musiało za to zapłacić, potem Katniss po śmierci Prim kompletnie się załamała (beczałam jak bóbr), jej mama i Gale zostawili ją samą, został jej tylko Peeta, dobrze, że na koniec mają dzieci :)

Ogólnie trylogia jest wspaniała, najlepsza jaką czytałam na razie! Mogę chyba nawet stwierdzić, że jestem jej fanką :)

Co do zakończenia; podobało mi się, niby takie szczęśliwe, ale jednak nie do końca, (TU UWAGA BĘDĄ SPOILERY) Prim umarła, Finnick umarł, dużo ludzi pomogło Katniss, a jednak musiało za to zapłacić, potem Katniss po śmierci Prim kompletnie się załamała...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Cała trylogia to naprawde niesamowita seria, postaci są niezwykłe i w niektórych momentach zaskakują. Zakończenie było super i na pewno nie wymyśliłabym lepszego. Jedyne na czym się zawiodłam to to, że Katniiss wyszła za Peete, tak bardzo kibicowałam Gale. Bardzo smutna była też śmierć Prim.

Cała trylogia to naprawde niesamowita seria, postaci są niezwykłe i w niektórych momentach zaskakują. Zakończenie było super i na pewno nie wymyśliłabym lepszego. Jedyne na czym się zawiodłam to to, że Katniiss wyszła za Peete, tak bardzo kibicowałam Gale. Bardzo smutna była też śmierć Prim.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post

Ja najbardziej lubiłem Peetę, Gale mnie trochę denerwował. Zwłaszcza na koniec.
A ogólnie książki, wszystkie tomy, są przefenomenalne (fenomenalne to trochę za mało) tylko ciekawi mnie dlaczego autorka kompletnie zignorowała plan, który znali chyba wszyscy oprócz Katniss. Dlaczego dowódca kazał zabić Peetę? Nie kumam tego. Dlaczego wszyscy bronili go za wszelką cenę? (niby wszyscy chcieli, żeby wygrał ale to trochę niezrozumiałe)

A film fantastyczny, jeśli ktoś jeszcze nie był, to polecam.

Ja najbardziej lubiłem Peetę, Gale mnie trochę denerwował. Zwłaszcza na koniec.
A ogólnie książki, wszystkie tomy, są przefenomenalne (fenomenalne to trochę za mało) tylko ciekawi mnie dlaczego autorka kompletnie zignorowała plan, który znali chyba wszyscy oprócz Katniss. Dlaczego dowódca kazał zabić Peetę? Nie kumam tego. Dlaczego wszyscy bronili go za wszelką cenę? (niby...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej