Odpowiedź - zapisać je do biblioteki. Tak, tak, to takie mityczne miejsce, gdzie wypożycza się książki, czyta się je, a potem oddaje w podanym terminie zwrotu.  😊

Odpowiedź - zapisać je do biblioteki. Tak, tak, to takie mityczne miejsce, gdzie wypożycza się książki, czyta się je, a potem oddaje w podanym terminie zwrotu.  😊

Wymówka godna pożałowania. Przecież aby czytać książki nie trzeba jej mieć na własność. Tak tylko podpowiadam...

Wymówka godna pożałowania. Przecież aby czytać książki nie trzeba jej mieć na własność. Tak tylko podpowiadam...

Ja odkryłam bibliotekę. I to nawet mniej z powodu cen i braku miejsca na półach, a bardziej dlatego, że od miesięcy mam poczucie, że nic ciekawego się nie wydaje. A może po prostu to co się promuje, nie wydaje mi się ciekawe. 
Za to w bibliotece odkryłam regały z literaturą wg krajów i odkrywam różne perełki. Bardzo polecam. 
PS. Oczywiście, te wszystkie bestsellery też są do wypożyczenia, tylko chyba trudniej upolować... 

Ja odkryłam bibliotekę. I to nawet mniej z powodu cen i braku miejsca na półach, a bardziej dlatego, że od miesięcy mam poczucie, że nic ciekawego się nie wydaje. A może po prostu to co się promuje, nie wydaje mi się ciekawe. 
Za to w bibliotece odkryłam regały z literaturą wg krajów i odkrywam różne perełki. Bardzo polecam. 
PS. Oczywiście, te wszystkie bestsellery też są...

Piszemy o wszystkich akcjach proczytelniczych -- niezależnie od politycznych stanowisk czy stron.
https://lubimyczytac.pl/prezydent-przeczyta-mickiewicza-narodowe-czytanie-j...

Piszemy o wszystkich akcjach proczytelniczych -- niezależnie od politycznych stanowisk czy stron.
https://lubimyczytac.pl/prezydent-przeczyta-mickiewicza-narodowe-czytanie-j...

Faktycznie, nie zauważyłam wcześniej tamtego artykułu, więc przepraszam, aczkolwiek uważam, że politycy (każdej opcji) wykorzystują te akcje przede wszystkim do promowania siebie a nie czytelnictwa.

Faktycznie, nie zauważyłam wcześniej tamtego artykułu, więc przepraszam, aczkolwiek uważam, że politycy (każdej opcji) wykorzystują te akcje przede wszystkim do promowania siebie a nie czytelnictwa.

Jeżeli nie podobają się Wam wypowiedzi prezydentów (drętwe trochę, trzeba przyznać), to popatrzcie na te piękne biblioteki za ich plecami!! 

Jeżeli nie podobają się Wam wypowiedzi prezydentów (drętwe trochę, trzeba przyznać), to popatrzcie na te piękne biblioteki za ich plecami!! 

Droga koleżanko, jako koleś w radiu mówi "Szczery to ja jestem tylko w stosunku do przodków i żony" (czy "dupiarzem" się bywa, czy jest? Czyli w stylu alkoholika "jestem trzeźwy od dwóch lat"?), a potem wypowiada się czy bierze udział w jakiejkolwiek akcji społecznej, mającej coś tam promować to ja go wyłączam z grona osób wiarygodnych. To nie jest żaden autorytet, dla mnie, w żadnej dziedzinie, tylko klaun. Nadaje się do cyrku. Jaki to ambasador? Czego ambasador? Jak ktoś taki zagrałby w reklamie, to z marszu wiem, że od tego towaru powinienem się trzymać z daleka.
 
A skoro w akcji biorą udział politycy to dziwne, gdyby nie kojarzyli się ze swoimi wypowiedziami i działaniami, które mają realny wpływ na tysiące osób. Nie wszyscy są zadowoleni z tych działań. To nie są no name'y, tylko ludzie robiący użytek ze swojej fizys i zasięgów. Stąd takie, a nie inne komentarze.

Tam, gdzie politycy, tam zawsze będą kontrowersje. Ostre słowa, rozżalenie. I przy każdej okazji.

Jest akcja rzekomej promocji czytelnictwa z udziałem polityków - stąd i komentarze z uwagami na temat polityków i polityki. Nie wiem, dlaczego kogoś to dziwi?
 
I jak się zestawia takie akcje czytelnicze, ze słowami choćby Trzaskowskiego, no to jakie mogą być reakcje? Akurat tu zgodzę się ze słowami D. Tarczyńskiego, że "Trzaskowski to chroniczny kłamca. Łże gorzej niż Tusk". I sam Trzaskowski przyznaje, że jest nieszczery. Facet mówi, że kłamie i ludzie mu wierzą. To jest dopiero wiksa  😀. Więc to, co mówił na filmie to prawda czy kłamstwo?

Do takich akcji powinno się wybierać ludzi, którzy łączą, a nie żyją z dzielenia. Budują zaufanie, a nie są jego zaprzeczeniem.

A jeśli już to powinni brać w niej udział ludzie z każdej opcji politycznej. To odebrałoby oręż każdej ze stron. Ale jakoś nikt z decydentów na to nie wpadł lub się nie OPŁACAŁO. Wybory idą.

Teoretycznie tak, zgodzę się, że można by się skupić na stronie czysto książkowej tej akcji.
W praktyce czuję w kościach, że nie o to tu chodzi, bo wybór "ambasadorów" jest specyficzny. Poza tym do podjęcia dyskusji nikt nie zmusza, więc można samemu skupić się tylko na części książkowej lub wyjść z tych ram. Po to jest forum, dział komentarzy, żeby swobodnie się wypowiadać. Ja na przykład z tych ram wyszedłem, bo na przykład Dulkiewicz i Trzaskowski są tu za karę i śmierdzi od nich fałszem. Jaśkiewicza co prawda nie popieram za poglądy, ale wyszedł autentycznie i rzeczowo. I nawet Martin Eden jest jego ulubionym bohaterem. Za to kudos.

Nie bądźmy też hipokrytami udając, że akurat dla zgromadzonych wokół LC liczą się tylko książki i wszyscy kipimy miłością i zrozumieniem dla bliźniego, bo przecież "on też czyta!"  😍. Jesteśmy różni, a łączy nas tylko to, że lubimy coś przeczytać, od czasu do czasu. Czasem na tym coś się zbuduje, a czasem to za mało.

Nawet LC pożywia się tymi różnicami, wrzucając co raz artykulilk z serii "za dużo mężczyzn w naszym życiu, tak mówią książki". Albo z serii "tęcza prevails". Albo "za mało kobiet w literaturze".
No i sobie wtedy dyskutujemy. Ale pierwszym tematem zajmują się znudzone panie, drugim miłośnicy fikuśnego seksu a trzecim panie zmagające się z obojętnością. Natomiast polityka dotyczy wszystkich i realnie dotyka każdego z nas, codziennie.
  
P.S. - właśnie w tej chwili słucham radia i przed kilkoma minutami gość w radiu - jakiś redaktor/profesor, nie zwróciłem uwagi na nazwisko, w temacie sytuacji na Ukrainie i wręcz niemoralnych zachowań niektórych czołowych polityków krajów zachodnich, jak macron czy scholtz - powiedział tak "ja nie oceniam polityki w kategorii moralności".

I może to jest klucz, że przeciętny człowiek jednak patrzy przez pryzmat elementarnej uczciwości na tych ludzi, a mi się nie kojarzą z moralnością za nic. Raczej z matactwem, kłamstwem, kroczeniem po trupach do celu. Promocja książek i filmy z bibliotek nie działają ocieplająco, w mojej opinii, w przypadku tych ludzi.

Droga koleżanko, jako koleś w radiu mówi "Szczery to ja jestem tylko w stosunku do przodków i żony" (czy "dupiarzem" się bywa, czy jest? Czyli w stylu alkoholika "jestem trzeźwy od dwóch lat"?), a potem wypowiada się czy bierze udział w jakiejkolwiek akcji społecznej, mającej coś tam promować to ja go wyłączam z grona osób wiarygodnych. To nie jest żaden autorytet, dla...

Ja wierzę, że czytają i nie mam podstaw posądzać ich wyłącznie o lans. Chociaż wszyscy równo wypadli w tych wywiadzikach (chociaż Jaśkowiak ma taki drętwy sposób mówienia, przynajmniej publicznie, a prywatnie nie wiem). Dupiarz popłynął, przyznaję, nie spodziewałabym się takiego tekstu. Z drugiej strony, jak się chce być uważanym za poważnego człowieka, to się nie powinno przyjmować zaproszeń do pajacowatych programów, więc niezależnie od tego wyrażenia bardzo w moich oczach stracił. 
Szkoda tylko, że pomysł na promowanie czytania utopił się w sympatiach (a raczej antypatiach) politycznych - to ogólna uwaga, nie do Ciebie personalnie. 

Ja wierzę, że czytają i nie mam podstaw posądzać ich wyłącznie o lans. Chociaż wszyscy równo wypadli w tych wywiadzikach (chociaż Jaśkowiak ma taki drętwy sposób mówienia, przynajmniej publicznie, a prywatnie nie wiem). Dupiarz popłynął, przyznaję, nie spodziewałabym się takiego tekstu. Z drugiej strony, jak się chce być uważanym za poważnego człowieka, to się nie powinno...

@AgaGaga Coś tam na pewno czytają. Przecież prywatnie jednak są ludźmi. Jakimiś są, jakieś hobby i życie mają. Ale nie wierzę, nie ufam, że  na przykład dupiarz przywiązuje do tego wagę, co tam w książkach wyczytał (jeszcze zależy od gatunku i tematów).

Nie odbieram Twojego wpisu personalnie. Tak tylko się odniosłem, że nie da się uciec od polityki, gdy politycy tu akurat zagrali główną rolę.

Podejrzewam, że każdy inny eksponowany zawód sprawdziłby się lepiej w roli promotora czytania niż polityk.

Lub jak mówię, należało zmiksować opcje polityczne. Potencjały by się zniosły.

Ze szczerością przekazu i intencji wciąż byłby problem.

@AgaGaga Coś tam na pewno czytają. Przecież prywatnie jednak są ludźmi. Jakimiś są, jakieś hobby i życie mają. Ale nie wierzę, nie ufam, że  na przykład dupiarz przywiązuje do tego wagę, co tam w książkach wyczytał (jeszcze zależy od gatunku i tematów).

Nie odbieram Twojego wpisu personalnie. Tak tylko się odniosłem, że nie da się uciec od polityki, gdy politycy tu akurat...