-
ArtykułyKsiążka: najlepszy prezent na Dzień Matki. Przegląd ofertLubimyCzytać1
-
ArtykułyAutor „Taśm rodzinnych” wraca z powieścią idealną na nadchodzące lato. Czytamy „Znaki zodiaku”LubimyCzytać1
-
ArtykułyPolski reżyser zekranizuje powieść brytyjskiego laureata Bookera o rosyjskim kompozytorzeAnna Sierant1
-
ArtykułyAkcja recenzencka! Wygraj książkę „Czartoryska. Historia o marzycielce“ Moniki RaspenLubimyCzytać1
Cytaty z tagiem "xvii wiek" [9]
[ + Dodaj cytat]Jerzy Sobótko też garnął się do roboty. Był jednak najstarszym mieszkańcem Łodzi, a ponadto kulał od czasu, gdy jeden Szwed go przewrócił, zabierając moździerz. Dlatego Sobótkowie nie pozwalali mu pracować w polu, choć Jerzy chodził po podwórzu ze złą miną, domagając się godziwego traktowania. (...) Dziaduszko trochę się srożył, trochę wzdychał i jęczał, jakby go wzięto na tortury, ale ostatecznie jednak zostawał w chacie, wygrażając, że jeszcze pójdzie w pole i wszystkim pokaże".
- Jak tchu brakuje to miodu i ziół trzeba. Ja przyniosę - powiedziała Zofia i już miała istotnie wyjść, ale dziaduszko chwycił ją za nadgarstek.
- I najlepsza gorzałka nie pomoże, kiedy komuś czas w drogę (...).
Każdy człowiek sam pisze księgę swojego żywota. Nikt inny za niego tego nie czyni. Nie ma więc takiej beznadziei, której nie można pokonać, a ten, kto się przedwcześnie poddał, już przegrał.
Po drugiej stronie ulicy Krystiana IV, przy której stoi dom, znajdowała się pierwsza twierdza Vardohus, w której w XVII wieku w serii szybkich procesów postawiono przed sądem i torturowano w sumie 135 osób. Na stosie spalono 77 kobiet i 14 mężczyzn. Zginęli, bo znali się na czarach. Tak przynajmniej twierdzili po wyjęciu z lodowatej wody.
W XVII wieku populacja Norwegii wynosiła około 400 000 ludzi, a w Finnmarku było ich zaledwie 3000. Mimo to prawie jedna czwarta wszystkich procesów o czary odbyła się właśnie tutaj, a aż jedną trzecią wszystkich norweskich wyroków śmierci wykonano w Vardo. Nie bez znaczenia pozostaje, że sędziowie i inni urzędnicy przyjeżdżali z Południa, więc Północ dalej jawiła im się jako siedlisko wszelkiego zła, zepsutego próchnicą i zabobonem, o którym dalej nie wypadało szczegółowo informować dostojników kościelnych. Jedne owce zaganiało się na bezpieczne pastwiska, a innym po prostu rytualnie podrzynało gardło, upewniając się, że reszta patrzy.
Dyariusz dalekiey podróży w egzotyczne kraye
Jana Zamoyskiego Trzeciego z kolei Ordynata na Zamościu"
-Nie tyle starość, co wyniszczająca mój organizm podstępna choroba jest przyczyną obecnej mojej słabości. Mam ci ja bowiem dopieroż lat trzydzieści i siedem mojego żywota, więc i patrząc na to nie czas mi jeszcze na tamten świat. Jednak czuję, że ten wróg ukryty w środku, któregom zaprosił do siebie i wpuścił, folgując swym grzesznym chuciom we wczesnej młodości nie odpuści mi już aż do śmierci. Stary dobry Żyd Jakub – z zacnego rodu hiszpańskich medyków zaleczył co prawda we mnie chorobę, zwaną u nas francuską, ale i on nie obiecywał, że bolesna kuracja maścią rtęciową poskutkuje na zawsze. Teraz więc czuję, że przyszło mi spłacić dług zaciągnięty u Kostuchy.
Opowieść o siedemnastym wieku jest nie tylko opowieścią o szaleńcach i kilku potężnych kobietach, którym zależało na stabilizacji; w wielu częściach świata była to epoka rozwoju techniki, radykalnych zmian ekonomicznych, chwiejnych przymierzy, wykreślanych na nowo granic i wszechobecnych wojen. Imperium Osmańskie nie stanowiło wyjątku. W drugiej połowie siedemnastego wieku, kiedy ostatecznie skończył się okres niestabilności, Osmanowie pomachali na pożegnanie epoce zinstytucjonalizowanego bratobójstwa i wojny domowej, wprowadzili nową gospodarkę pieniężną i skutecznie zmienili system rządów, przechodząc od feudalnej monarchii absolutnej do nowoczesnej biurokracji.
Za naszych czasów wszystko osiągnęło swój punkt szczytowy.
- Będzie miał król ze mnie ubaw. Wyglądam jak upiór - powiedział na głos i wygładził poły kontusza.
Miał powody do zmarwień. Spuścił wzrok, by nie patrzeć na żałosne oblicze, po czym usiadł przy ławie zmęczony podróżą. Oparł łokcie, złożył na nich głowę i zaczął rozmyślać o wydarzeniach, które wstrząsnęły Chojnami. Przypomniał sobie ciemne warkocze panny Katarzyny i żałował, że umknął bez pożegnania.