-
Artykuły„Smak szczęścia”: w poszukiwaniu idealnego życiaSonia Miniewicz2
-
ArtykułyNigdy nie jest za późno na spełnianie marzeń? 100-letnia pisarka właśnie wydała dwie książkiAnna Sierant5
-
Artykuły„Chłopcy z ulicy Pawła”. Spacer po Budapeszcie śladami bohaterów kultowej książki z dzieciństwaDaniel Warmuz7
-
ArtykułyNajlepszy kryminał roku wybrany. Nagroda Wielkiego Kalibru 2024 dla debiutantkiKonrad Wrzesiński9
Cytaty z tagiem "wir" [6]
[ + Dodaj cytat]Każdego, kto jest zanurzony w rzece czasu, w końcu wciąga wir.
Powszechne wśród wspólnot szamańskich wierzenia dotyczące zejścia pod ziemię dają się wytłumaczyćm ającym podłoże neurologiczne wrażeniem wiru. Wprowadza ono ludzi w trzecie, najgłębsze stadium transu, kiedy to doznają halucynacji i widzą zwierzęta, potwory i inne obrazy. Wir stwarza wrażenie ciemności, ciasnoty, niekiedy powoduje trudności z oddychaniem. Wejście do otworu w ziemi czy do jaskini odtwarza i materializuje to neuropsychologiczne doświadczenie. Poandto, jak jasno pokazują przytaczane relacje, duchowe podróże podziemne pozwalają odwiedzić świat halucynacji, podobnie jak przejście przez wir. Jednak wejście do groty jest nie tylko odtworzeniem doświadczenia wiru, samo w sobie także może wywoływać odmienne stany świadomości. Izolacja społeczna, deprywacja sensoryczna i chłód panujący w jaskiniach są, jak widzieliśmy, istotnymi czynnikami wprawiającymi w trans. W okresie górnego paleolitu wejście do prawidziwej jaskini mogło być zatem uważane za ekwiwalent wejścia w głeboki trans poprzez wir. Halucynacje wywoływane przez wejście do groty i izolację mieszałyby się prawdopodobnie wówczas z wyobrażeniami znajdującymi się na ścianach, towrząc bogaty i ożywiony świat duchowy.
Człowiek swoim życiem i działaniami usiłuje wnieść nieco sensu do bezmyślnego wszechświata; tych, którzy próbują osiągnąć coś więcej, wsysa on jak wir.
Stojąc w oknie, w obliczu chłodnej, obojętnej nocy, czuł, że nic już do niego nie należy. Nic nie potrafi zdziałać, niczemu zaradzić. Stał się drobiną życia, rzuconą w kosmiczny wir zdarzeń. Iskrą, która zaraz może zgasnąć.
Lech Galicki
Nie do ogarnięcia Ona
Kim jesteś nikt nie wie, nie posiądzie ciebie,
z teoretycznych zapisów ani też z obrazów,
ze znaków na ziemi astrologii wszak na niebie,
choćby poprzez tortury słowa strzęp ani razu.
Po co wszelkie zachody oraz liche pułapki,
nic to nie da zostaniesz nieuchwytną zagadką,
Pono pojawionaś kiedyś, jako datek do czapki,
mgłą inkrustowana, ojciec krzemień, skra matką.
I co mówić tu więcej, uwerturę grają,
tyś struną w altówce do smyczka napiętą,
milczysz choć twą kibić nokturny kochają,
zostaniesz ty jak zechcesz w jasyr sonat wziętą.
A odpowiesz w swej mowie soczystej dobitnie,
gdy już pytać będą, czarowną w ich chuci,
ja jestem tu, a tam ciało me kwitnie,
i rzekła i znikła, a wie każdy: nie wróci.
Zaś w bryzie od morza i od gór zamieci,
szalały migotki, połyskały słowa,
spojrzano w wir zdarzeń a tam do nich leci,
ta wielce wprost jasna jej w poszumie mowa.
Ona: Nie po to stworzono mnie z iskrą na języku,
żeby łatwo mnie było tak banalnie przełknąć,
urodziłam się ciężka , mam w sobie trochę z ostrza,
i trochę z jedwabiu ,trudno mnie zapomnieć,
i niełatwo ogarnąć najtęższym umysłem.
Władza jest jak wir i nigdy nie wiesz, kiedy cię pochłonie.