-
Artykuły„Dobry kryminał musi koncentrować się albo na przestępstwie, albo na ludziach”: mówi Anna SokalskaSonia Miniewicz1
-
ArtykułyDzień Dziecka już wkrótce – podaruj małemu czytelnikowi książkę! Przegląd promocjiLubimyCzytać1
-
ArtykułyKulisy fuzji i strategii biznesowych wielkich wydawców z USAIza Sadowska5
-
ArtykułyTysiące audiobooków w jednym miejscu. Skorzystaj z oferty StorytelLubimyCzytać1
Cytaty z tagiem "warsztat" [4]
[ + Dodaj cytat]Uważam, że istnieje swoista proporcja między uprzednią lekturą a dobrym pisarstwem: aby napisać jedną stronę, powinniśmy wcześniej przeczytać minimum sto stron innych książek czy dokumentów. Zanim usiadłem do pisania którejkolwiek z książek, przeczytałem około dwustu pozycji związanych z tematyką poruszaną w każdej z nich. W pewnym sensie pisanie stanowi najmniej pracochłonną część naszej pracy.
Siedziałem w warsztacie, który nosił moje imię, a na biurku przede mną leżała pusta kartka. Wiedziałem, że mnie nie zrozumieją. Kochałem ich, ale mogli okazać się idiotami. C o ś musiałem im powiedzieć. Podniosłem stary długopis marki Bic i zacząłem pisać.
zajrzała do dawnego warsztatu [...] Po zburzonym pawlaczu widniały w ścianach głębokie dziury, czerwone od rozkruszonej cegły, w kącie piętrzył się stos wiórów i rozrzucona kupka obrzynków drzewnych. Ślady na podłodze po stojącym tam do wczoraj warsztacie ojca, ślady na ścianie po wiszącej tam szafce na narzędzia, gwóźdź, na którym wisiała piła. Jak to - to jest wszystko, co pozostaje po człowieku, po jego strasznej pracy - ślad na ścianie? Do tego tylko zmierzały te wszystkie zmagania się i nieukojenie ojca?
Dzisiaj wyjątkowo piszę ten pamiętnik przed wzięciem prysznica, a nie po nim, jak to mam w zwyczaju. Pot, brud i ziemia z piaskiem oblepiają mi czoło i policzki, ale specjalnie mi to nie przeszkadza. Zresztą woda jest lodowata, odkąd padł centralny piec, i zamiast otulać do snu, pompuje w moje serce adrenalinę, której mam dość i bez tego. Ogrzewam się tylko w salonie przy kominku w przerwach od pracy i wtedy, gdy idę spać. Na zewnątrz musi panować ziąb, chyba zbliża się zima i chłód wraz z wiatrem przenika przez te stare mury. Czuję podskórnie, jak szron z wolna pokrywa szyby, tak jakby osiadał też na mojej duszy. Choć dokładam do kotła węgiel, który tu został, kaloryfery dają tylko odrobinę ciepła. Powinienem je odpowietrzyć, ale ciągle jakoś zapominam.