-
ArtykułySpecjalnie dla pisarzy ta księgarnia otwiera się już o 5 rano. Dobry pomysł?Anna Sierant1
-
ArtykułyKeith Richards, „Życie”: wyznanie człowieka, który niczego sobie nie odmawiałLukasz Kaminski2
-
ArtykułySzczepan Twardoch pisze do prezydenta. Olga Tokarczuk wśród sygnatariuszyKonrad Wrzesiński18
-
ArtykułySkandynawski kryminał trzyma się solidnie. Michael Katz Krefeld o „Wykolejonym”Ewa Cieślik2
Cytaty z tagiem "pijanstwo" [77]
[ + Dodaj cytat]Istnieją przekazy różnych piackich zabaw, które miały na celu upicie się prędzej czy później. Dość szybko dochodziło do tego podczas następującej zabawy: ten, na kogo przyszła kolej, musiał przepić do następnego tyle kielichów, ile liter miało jego nazwisko (wraz z imionami i przydomkami); przy nazwisku takim jak Quitus Caecilius Metellus Creticus Silanus (konsul w 7 r. n.e.) zabawa ta zwana "ad numerum bibere" dla wielu uczestników nie mogła trwać zbyt długo. (s. 145).
Gdy 'commissatio' zbliżało się ku końcowi, często dopiero we wczesnych godzinach porannych, było pożądane, żeby goście byli... pijani - aczkolwiek nie tak bardzo, żeby nie mogli się poruszać lub przekraczali dopuszczalny stan, to bowiem uchodziło za nieprzyzwoite. Oszołomienie nie miało pojawiać się za wsześnie, bo kończyłoby tym samym wieczór. Również nad tym miał czuwać "magister bibendi". Żeby regulować poziom alkoholu w organizmie podczas picia, sięgano raz po raz po wzmiankowane środki wymiotne. (s. 145).
Człowiek może się rozpić, ponieważ uważa się za bankruta, a potem zbankrutować jeszcze doszczętniej, ponieważ pije.
Albo wódka, albo my”. Za każdym razem, gdy mówiłem, że wybieram „my”, czułem swojego potwora, jak się przygotowuje, jak wysuwa szpony, by sprawdzić ich ostrość, jak oblizuje kły. Szczerze – nie miałem szansy.
-To co, może na drugą nóżkę?- proponuje od razu Michał.
-A niech tam. Polej. - Nadstawiam kieliszek. - Raz na zakończenie studiów, mogę się chyba sponiewierać.
(...) widział w sobie nie pospolitego moczymordę, a filar narodowego ducha optymizmu! Od lat przecież codziennie dbał o to, aby szklanka była przynajmniej do połowy pełna, bo – jak mawiał, nadając swemu alkoholizmowi poetyckiego sznytu – horyzont jutra widziany przez lornetkę butelki zawsze wydaje się bardziej znośny.
Ten, który wymiotował dwa razy, bawił się lepiej od tego, któremu zdarzyło się to tylko raz. Wczoraj niektórzy wymiotowali po trzy razy, a więc „zabawa była szampańska”.
Ja nie piję, żeby ranić, karać albo dobrze się czuć.
Piję, żeby zapomnieć. I dlatego przechylam butelkę, przytknąwszy ją do rozchylonych spieczonych warg. Kiedy burbon zderza się z moim językiem i wlewa do gardła, całe napięcie w głowie i mięśniach nagle ustępuje. Rozluźniam się niczym rozkwitający pąk.
Są ludzie, którzy „nie piją”. Tych nie znam i nie wiem, jacy są. Mówię: nie znam, albowiem dusza człowieka, który zasadniczo „nie pije” jest dla duszy człowieka, który „pija”, księgą zamkniętą na siedem pieczęci i na odwrót. Pomiędzy pijącym Chińczykiem a pijącym Polakiem jest chyba mniejsze oddalenie niż pomiędzy pijącym a niepijącym Polakiem. Podział ten zresztą dotyczy tylko przeciętnej masy ludzi; istnieją bowiem szczęśliwe organizacje — bardzo dalekie od „trzeźwości” — które tętno swego pijaństwa czerpią z innych, o ileż szlachetniejszych substancji. Byłem raz świadkiem, jak ktoś musił Stanisława Wyspiańskiego do kieliszka wódki, wówczas kiedy poeta już podupadły na zdrowiu przestał jej zupełnie używać. „Nie piję”, odrzekł. „Dla fantazji!”, zachęcał go natręt. Na to Wyspiański odparł cichutko ze swoim uśmieszkiem: „Ja fantazję mam zawsze, a po wódce mnie głowa boli”.
Ludzie, którzy „piją”, to jedna z masonerii, której polityka międzynarodowa nie powinna by zaniedbywać i którą rozumiała zresztą doskonale stara dyplomacja, mrożąc w kubełkach musujący cement przymierza narodów.
KUREK DAŁ MI DOWCIPNY NAPÓJ ZE SFERMENTOWANEGO SOKU JABŁKOWEGO, BO BYŁ UPAŁ, I TERAZ CZUJĘ SIĘ CHORY.
- Nic dziwnego. Sam go pędzi w lesie.
NIGDY JESZCZE NIE CZUŁEM SIĘ CHORY. ANI ZMĘCZONY.
- To element bycia żywym.
JAK LUDZIE MOGĄ TO ZNIEŚĆ?
- No cóż, czasem pomaga sfermentowany sok jabłkowy.