-
ArtykułyTu streszczenia nie wystarczą. Sprawdź swoją znajomość lektur [QUIZ]Konrad Wrzesiński26
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać402
-
Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz2
-
Artykuły„Piszę to, co sama bym przeczytała”: wywiad z Mags GreenSonia Miniewicz1
Cytaty z tagiem "milioner" [12]
[ + Dodaj cytat]Prawdziwy milioner zaczyna pracować w wieku... 18 - 19 lat, chodzi do szkoły wieczorowej, czasem wręcz uczy się korespondencyjnie. Wielu z nich to ludzie zupełnie przeciętni, spora grupa nie ma ukończonych studiów wyższych.
[Milionerzy] to ludzie skromni, ciężko pracujący (nierzadko po 100 godzin tygodniowo), oszczędni, nieafiszujący się swoją zamożnością. Rzadko kiedy żyją na poziomie, jaki gwarantują im dochody. Znają rozumieją i stosują zasadę, że pieniądz robi pieniądz, zaś nadmierna konsumpcja jest pierwszym krokiem do bankructwa.
Bycie milionerem oznacza dla mnie, że żyję obfitym, zrównoważonym życiem, rosnąc, służąc, dzieląc się. Wspaniale być milionerem.
Otóż pewien biedny Żyd w Rzeszowie starał się o stanowisko sługi bożniczego. Ponieważ okazało się, że nie posiada sztuki pisania - stanowiska nie otrzymał. Żyd, nie mogąc znaleźć w Rzeszowie żadnego zajęcia, sprzedał swe graty i wyjechał do Ameryki. Tu mu się poszczęściło. Najpierw prowadził drobny handelek, potem handel hurtowy, przeprowadził kilka udanych transakcji giełdowych, wreszcie doszedł do olbrzymiej fortuny. Zaabsorbowany robieniem pieniędzy, nie miał czasu nauczyć się pisać. Wszystkie listy, czeki, zobowiązania podpisywał zań szwagier. W międzyczasie ożenił się. Pewnego dnia jednak szwagier zachorował, a tu sekretarz przynosi mu czeki do podpisania. Po chwili wahania, poleca, by sekretarz podpisał je jego nazwiskiem. "Czy pana prezesa boli ręka?" - pyta sekretarz, a ten mu odpowiada: "nie, po prostu nie umiem pisać". Wówczas sekretarz, patrząc nań z uwielbieniem, woła: "boże, jakim pan byłby wielkim finansistą, gdyby pan umiał pisać". A na to milioner: "Nie, panie, gdybym umiał pisać, byłbym sługą bożniczym w Rzeszowie i zarabiałbym dziesięć dolarów miesięcznie".
Przysiągłem sobie, że skupię się całkowicie na biznesie i nawet nie pomyślę o zaprzestaniu działalności, dopóki nie zostanę milionerem lub kimś więcej.
Niektórzy milionerzy, którzy sami doszli do swego majątku, mogą w pewnym momencie stracić wszystkie pieniądze, to jednak nigdy nie stracą najważniejszego składnika swojego sukcesu: umysłu milionera.
Najlepsze miejsce na przekroczenie rzeki jest u jej źródła.
(…) milionerem człowiek może się nazwać dopiero, jak ma co majniej dwa. Jeden, to jeszcze nic, dwa co majniej.
Nikt nie jest bardziej łasy na darmową lożę niż milioner. (s.151).
Milionerzy nie stają się milionerami, ponieważ potknęli się o pieniądze, tak samo, jak porażki finansowe nie stają się porażkami na
skutek potknięcia się o biedę.