-
ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać285
-
Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz1
-
Artykuły„Piszę to, co sama bym przeczytała”: wywiad z Mags GreenSonia Miniewicz1
-
ArtykułyOficjalnie: „Władca Pierścieni” powraca. I to z Peterem JacksonemKonrad Wrzesiński10
Cytaty z tagiem "michał" [6]
[ + Dodaj cytat](...) ale nie warto kłócić się z Michałem. Jego słowo jest prawem.
Gdy teraz smutną pamięcią przywołuję ich wszystkich, gdy chcę ich odszukać na olbrzymiej pustyni życia, jakże ich znaleźć mogę? Zginęli mi w piachu wydarzeń, rozpierzchli się jak młode ptaki z gołębnika, który pozostał po nich pusty.
Jedyny pożytek z zimna, to piękne Boże
Narodzenie. Śnieg ma w tym kraju tylko jeden obowiązek do spełnienia, dać ładną dekorację
na święta, a nawet z tego nie umie się
wywiązać.
Jeszcze nie wiedział, że na prawdziwe złe wieści nie ma odpowiednich terminów.
Każdy jest niedobry.
Przejrzał się w lustrze, przeczesał palcami włosy i udał się do drzwi wyjściowych. Zwykłym ruchem nacisnął klamkę, pchnął lekko skrzydło ramieniem i wyszedł na zewnątrz. W chwili, gdy drugą nogą dotknął chodnika zgasło światło.
Tak to w pierwszej chwili ocenił, zjawisko jednak bardziej odczuł tak, jakby go nagle zaatakowała i otoczyła całkowita ciemność. Nie widział absolutnie nic. Nie było znaczenia czy zamknął oczy, czy otworzył, otaczała go aksamitna prawie dotykalna ciemność. Co więcej, nie miał już świadomości, że stoi na chodniku. Stopy nie czuły ciężaru ciała, ale też nie zwisały. Nie czuł góry ani dołu. Nie rozpoznawał czy stoi, czy leży, czy się porusza, czy trwa w jakimś niebycie. Nawet w pewnej chwili był pewien, że dryfuje w pozycji poziomej. Po prostu nie wyczuwał grawitacji. Nawet ramiona lekko powędrowały na boki, jakby nieściągane siłą ciężkości w dół. Nie wiedział ile czasu to trwało, może kilkanaście sekund, gdy nagle poczuł, że jakaś siła go wsysa, ciągnie w konkretną stronę, jakby na powrót zapanowały nad jego ciałem siły ciążenia. Gdy siłę tę odczuł, zorientował się, że ciało unosi się jednak w pozycji poziomej i że spada. Wyciągnął przed siebie w geście obronnym ręce i pomimo w dalszym ciągu panującej pełnej ciemności, wyczuł dłońmi, że spada na jakieś gałęzie. Jakby na kępę krzewów. Automatycznie zamknął oczy i poczuł, że faktycznie spadł w jakąś kępę krzaków uginającą się pod jego ciężarem. Ciało rozpoznało, że osuwa się w prawą stronę, więc spróbował się przetoczyć w tym kierunku i gruchnął o ziemię. Otworzył oczy.
Leżał plecami na czymś, co przypominało w dotyku żwir.
Bo widzisz, Gabryś i Razjel uważają, że ich kochany, martwy od zarania dziejów kumpel po prostu oszalał, więc chcą go za wszelką cenę znaleźć i odizolować. Za to Michaś, znasz Michasia, rzadko myśli głową, uważa, że Frey został upiorem Cienia. I zrobi, co w jego anielskiej mocy, żeby go załatwić. Piękne jak argentyński serial, nie? Dramaty lojalności i przyjaźni. Jeszcze chwila i się poryczę. Ze śmiechu.
Michał przynajmniej ześwirował. Oszalał. Bezpieczniki mu się przepaliły i pojechał w buraki.
A ty?