-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński36
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant4
-
ArtykułyPaul Auster nie żyje. Pisarz miał 77 latAnna Sierant6
-
ArtykułyWyzwanie czytelnicze Lubimyczytać. Temat na maj 2024Anna Sierant961
Cytaty z tagiem "literatura polska" [48]
[ + Dodaj cytat]Ale o poezji jeszcze więcej chce powiedzieć. Otóż dla mnie osobiście poezja zawsze była ważniejsza od prozy, zwłaszcza tradycja poezji polskiej istotniejsza jest od tradycji prozatorskiej, której raczej zresztą nie ma, a jak jest, to niezrozumiała. Zapewne z powodu powszechnie znanej wyjątkowości naszego narodu było u nas na odwrót, niż jest to przyjęte: poeci pisali jasno, a prozaicy ciemno, poeci opanowali sztukę układania zdania, prozaicy w ogóle
Mój puls pędził jak szalony. Z trudem łapałam kolejne wdechy powietrza. Kilkudniowy zarost drażnił podbródek, a smukłe palce wędrowały wzdłuż kręgosłupa, przyprawiając o przyjemne dreszcze, aż marzyłam już jedynie o tym, by zedrzeć z niego koszulę i przytulić się do nagiej skóry.
Cały pokój wypełniliśmy płonącymi świecami. W powietrzu unosił się zapach jaśminu i drzewa sandałowego. Mogłabym powiedzieć, że atmosfera była wręcz romantyczna, gdyby nie cel, w jakim ją stworzono.
Krążyłam po ulicach z nadzieją wypatrzenia jakiegoś demona. W okolicy znajdował się park oraz wiele obszarów zieleni, dlatego po kolei przeszukiwałam każdy z nich. Niestety z kiepskim rezultatem… Nic. Zero. Ani jednego marnego karalucha z Podziemi. Żadnej, nawet najmniejszej szumowiny!
Obdarzyłam ją wymuszonym uśmiechem. Gdyby tydzień temu ktoś mi napomknął, że będę walczyć z duchami u swojego boku, zostawiłabym jego twarz w spokoju. Pozbawiłabym go całej głowy!
Nie zatrzymałam go. Nie zareagowałam. Nie powiedziałam kompletnie nic!
Nigdy przedtem nie doświadczyłam czegoś podobnego. Odniosłam wrażenie, jak gdyby ktoś oblał moje ciało wrzątkiem. Skóra płonęła niemal żywym ogniem. Nie mogłam się poruszyć. Obserwowałam tylko jego znikającą w ciemnościach sylwetkę. Zaklęłam. Nie było w nim niczego pociągającego! Tym bardziej nie umiałam zrozumieć, dlaczego go nie odepchnęłam? Czemu, do jasnej cholery, pozwoliłam, by robił mi takie rzeczy?! Czy to wciąż ja? A może mój demon próbował wyrwać się na powierzchnię?
Miałam już krzyknąć, żeby przestał się wydurniać, kiedy niespodziewanie w mój nos uderzył ostry smród siarki. Tak intensywny i nieludzki, jakby wokół nas znajdowało się przynajmniej z czterdzieści demonów, jednak gdy spojrzałam za siebie, zrozumiałam, w jak ogromnym byłam błędzie.
– Ożeż kurwa mać!
Każdy jego ruch przybliżał mnie do zagubienia i oderwania od rzeczywistości. Sprawiał, że poza nami nie istniał świat. Jedyną realną rzecz stanowiliśmy wyłącznie my oraz nasze demony. Podniosłam się. Przylgnęłam do niego w chwili spełnienia, by móc zobaczyć bursztynowe spojrzenie. Działało na mnie jak narkotyk. Moja prywatna heroina. Odurzałam się nim i kompletnie uzależniałam. Byłam na kilianowym haju.
Usłyszałam przeszywający chrzęst łamanych kości. Całe pomieszczenie wypełnił mój rozpaczliwy jęk, kiedy obserwowałam, jak mężczyzna bezwładnie opadał na ziemię. Oczy traciły swój dawny blask. Stawały się puste i matowe. Martwe.
No więc jestem jak ptak,
jak ptak z płonącymi piórami
i ściśniętym gardłem,
jak klatka,
chociaż otwarta,
nie może przestać być klatką,
dla samej siebie.