-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik239
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński41
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant17
Cytaty z tagiem "gra wstępna" [5]
[ + Dodaj cytat]Gra wstępna ma zasadnicze znaczenie dla jej serca, to szeptanie, pieszczoty i poszukiwanie jedno drugiego, które kończy się stosunkiem. To obraz tego, co oznacza kochać jej duszę. Ona pragnie być poznawana, a to wymaga czasu i bliskości. Wymaga odkrywania. Gdy jest poszukiwana, odsłania więcej swojego piękna. A gdy odsłania piękno, pociąga nas, żeby ją poznać jeszcze głębiej.
Było już między nami dotknięcie, liźnięcie i muśnięcie, tknięcie i zetknięcie, było kiwnięcie, kontakt, łączność, pchnięcie i popchnięcie, poruszenie, potrącenie, przesunięcie, styczność, trącenie, ujęcie, dotykanie się i stykanie, czucie, zmysł i podszczypnięcie, skubnięcie, szarpnięcie i uszczypnięcie, poznanie i doznanie, popróbowanie, posmakowanie, skosztowanie, sprawdzenie, napoczęcie, wzięcie, oblizanie i rozpoczęcie, obejmowanie, pieszczenie i przygarnięcie, przytulanie, ściskanie i tulenie, umizgi, czułości, flirt i zaloty, gra miłosna, kares oraz migdalenie się, czułe słowa, czułostkowość, nastrojowość, prostoduszność, przychylność, przyjazność, serdeczność, tkliwość i ogólna uczuciowość, zmysłowość i pobudliwość, był nawet buziak, całowanie, cmok i całus, kokietowanie, nadskakiwanie i pieszczoty, było sto innych synonimów subtelności i cała ta gra wstępna, a rżnięcia tak jak nie było, tak nie ma.
Najpiękniejszą rzeczą w miłości jest gra wstępna.Zdobywanie względów kobiety,opanowywanie jej wyobraźni,misterna gra na jej nerwach,budzenie w niej pierwszych drgnień zmysłów.Jeżeli nie jestem wirtuozem w tej grze,w każdym razie zasługuję na miano co najmniej dość utalentowanego dyletanta.
Rzucił duży jutowy worek na stół, a potem stanął za moim krzesłem, pochylił się i musnął ustami mój policzek.
- Piękna i diaboliczna. Sprawiasz, że nie mogę się doczekać, aż będziesz moja.
Zadrżałam, czując dotyk jego ust i słysząc uwodzicielskie, chrapliwe słowa. Jeśli w łóżku mówi tym samym tonem, prawdopodobnie może sobie odpuścić grę wstępną.
Zaśmiał się i położył mi ręce na ramionach:
- Gra wstępna sprawia mi wielką przyjemność.
Nie ma nic lepszego niż dziewczyna, która wie, czego chce. W dupę sobie wsadźcie jakieś romantyczne gry wstępne, kiedy trzeba z jakąś bibliotekarką przerobić pięć klas literatury światowej i przez parę lat pogwizdywać "Dziewczynę o włosach jak len", żeby w ogóle dobrać się do jej stanika - każdego by to znudziło. Człowiek, którego kręci takie coś, musi być zboczony, albo dodatkowo kombinować z jakąś inną na boku.