-
Artykuły„Nowa Fantastyka” świętuje. Premiera jubileuszowego 500. numeru magazynuEwa Cieślik4
-
ArtykułyMaj 2024: zapowiedzi książkowe. Gorące premiery książek – część 2LubimyCzytać3
-
ArtykułyTo do tych pisarek należał ostatni rok. Znamy finalistki Women’s Prize for Fiction 2024Konrad Wrzesiński9
-
ArtykułyMaj 2024: zapowiedzi książkowe. Gorące premiery książek – część 1LubimyCzytać14
Cytaty z tagiem "depresja" [753]
[ + Dodaj cytat]Ludzie w depresji nie chowają się przed swoimi potworami. Ludzie w depresji dają im się pożreć.
- Najlepsze lekarstwo na miłość to kolejna miłość.
Wbrew popularnej opinii depresja to nie rodzaj smutku, ale niemożność odczuwania
smutku. Depresja blokuje smutek.
(...) jakiś czas temu miałem depresję (...). To było nie do zniesienia. Nikt nie mógł mi pomóc. Nie mogłem się niczego uczepić. Kiedy mówię "nie do zniesienia", uważam, że to słowo jest bardzo dalekie od prawdy. To było śmiertelne, tak. To było tak, jak gdybym topił się w powietrzu. Nie mogłem otworzyć żadnego okna na ulicę, na świat, na kogokolwiek. Uduszenie. Jak powiedzieć jeszcze... Tygodnie i miesiące, w czasie których każdy ruch wymagał znacznego wysiłku i zadawał mi tyleż cierpienia co bezruch. Nie do wytrzymania, tak, to to. Absolutnie nie do wytrzymania. Potrawy straciły smak. Umarły, który by nie umarł. Żywy, który nie byłby już żywym. Sam na pustyni bez granic. Albo przeciwnie, w celi otoczonej murami bardzo wysokimi, z szarym światłem u samej góry, niezdolny przeczytać książki. I cóż mnie obchodzi to, co mówili ludzie? Ich słowa obojętne albo przyjazne, albo przykre, nie dochodziły do mnie lub odpychałem je, uciekałem od nich. Na sam ich widok, kiedy przechodzili ulicą, jeden za drugim, zrywały mnie mdłości (...). Ale też nie mogłem znieść samotności. Mijały dni i dni, i dni, a ja krążyłem od drzwi do okna od okna do drzwi, nie mogąc się zatrzymać. To nie był lęk, to była nuda, nuda materialna, nuda fizyczna, ani poruszać się, ani stać. Wszystko było cierpieniem, gangreną duszy. Oby tylko to nie wróciło. Każda sekunda dłużyła się bez końca. Azylem był sen. Nie mogłem spać cały dzień, niestety! A kiedy spałem, śniło mi się, że się nudzę.
Zwróciłem głowę w stronę ulicy, fasady domów nie wydawały się już fasadami. Przechodnie już mi nie wyglądali na przechodniów. Potem spojrzałem na swój stolik, swoją szklankę, swoją rękę. Poruszyłem palcami, zachciało mi się śmiać. A potem dławiący lęk. A potem osłupienie. Rozejrzałem się wokół siebie: co to jest to wszystko? Samo to pytanie wydało mi się absurdalne. Co to znaczy pytać siebie, co to jest?
Szare niebo to bardzo przykre, budzi we mnie mój dławiący lęk, a kiedy leje zbyt długo, jedną mam tylko ucieczkę: zalać się samemu.
(...) mam jeszcze czasem wrażenie, że jestem odgrodzony od reszty ludzi, wrażenie, że siedzę w czymś w rodzaju szklanej klatki.
Dlatego coraz więcej jest depresji. Młodzi nie mogą się w tym odnaleźć. To budzi takie demony jak brak zaufania, brak tolerancji. Ludzie dzisiaj strasznie szybko się wzajemnie potępiają, nie wiem, czy ojciec to zauważył? Patrzy się na kogoś i od razu się go skreśla.
Anna Dymna.
Świat jest pełen nierozsądku i pomieszania, ucisk ma głębokie korzenie, topnieją nadzieje na równość i powszechną godność, zbyt wiele jest przemocy, tak to wygląda. Powinniśmy być zadowoleni, że jest nam tak dobrze, mówią ludzie, tylu innym jest gorzej. I biorą tabletkę przeciwko bezsenności. Albo przeciwko depresji. Albo przeciwko życiu.