-
Artykuły„Nowa Fantastyka” świętuje. Premiera jubileuszowego 500. numeru magazynuEwa Cieślik4
-
ArtykułyMaj 2024: zapowiedzi książkowe. Gorące premiery książek – część 2LubimyCzytać4
-
ArtykułyTo do tych pisarek należał ostatni rok. Znamy finalistki Women’s Prize for Fiction 2024Konrad Wrzesiński9
-
ArtykułyMaj 2024: zapowiedzi książkowe. Gorące premiery książek – część 1LubimyCzytać14
Cytaty z tagiem "cyganka" [4]
[ + Dodaj cytat]Mówią Cyganie, że śmierć lubi muzyki posłuchać. Nieprawda. Tam nie zawsze słuchała. Ani arf naszych, ani skrzypcy. Tu, w Gorzowie, ósma godzina, ja już leżę. Nie zasłaniam okna, w niebo patrzę. I czasem tak mnie jakiś strach zdejmuje, znów na bagna zabiera. Jak to jest? Niby wojna skończona, a w ludziach trwa.
Dziś rozmawialiśmy o świcie. Papusza mówiła, że dla niej świat jest świtem. Gdy słońce wzejdzie, wtedy świat odkrywa, zieleń z mroku ociera. Mówiła o życzliwości słońca dla ludzi i nieżyczliwości ludzi do siebie. Nazywała to tajemnicą boską, która nieznanymi drogami się toczy. [...] patrzyła na ogołocone z liści drzewa, na czarne pnie i rysunek gałązek na chmurnym niebie. Powiedziała wtedy, że drzewa jesienne są jak szkielety, jak sam rdzeń odarty z piękna, ale najważniejszy. Poezja.
z ogromną chęcią w świetle wdzięcznej sonaty mej małej Cyganki prasowałem kwintale tych broszur i książek na ten sam temat, prasowałem setki tysięcy stron z fotografiami wiwatujących mężczyzn i kobiet, i dzieci, wiwatujących starców, wiwatujących robotników, wiwatujących chłopów, wiwatujących esesmanów, wiwatujących wojskowych, w koryto mej
hydraulicznej prasy ochoczo wrzucałem Hitlera i jego świtę, wkraczających do
wyzwolonego Danzigu, Hitlera wkraczającego do wyzwolonej Warszawy, Hitlera wkraczającego do wyzwolonej Pragi, Hitlera wkraczającego do wyzwolonego Wiednia,
Hitlera wkraczającego do wyzwolonego Paryża, Hitlera w jego prywatnym
mieszkaniu, Hitlera na uroczystościach dożynkowych, Hitlera z jego wiernym
wilczurem, Hitlera pośród jego frontowych żołnierzy, Hitlera podczas podróży
inspekcyjnej oglądającego Wał Atlantycki, Hitlera wjeżdżającego do zdobytych miast
na Wschodzie i na Zachodzie, Hitlera pochylonego nad sztabowymi mapami, a im
więcej prasowałem Hitlera oraz wiwatujące kobiety i mężczyzn, i dzieci, tym więcej
myślałem o mojej Cygance, która nigdy nie wiwatowała, która nie chciała nic innego,
niż dokładać do pieca i gotować ziemniaczany gulasz z końską kiełbasą, i chodzić do wielkiego dzbana po piwo, nie chciała więcej, niż łamać chleb jak świętą hostię i potem przez otwarte drzwiczki pieca patrzeć na płomienie i żar, na melodyjny huk ognia, śpiew ognia, który znała od czasu swojego dzieciństwa i który był sakralnie związany z jej plemieniem, ognia, którego światło zostawia pod sobą wszelki żal i przywołuje na twarz melancholijny uśmiech, będący odbiciem wyobrażenia Cyganki o szczęściu doskonałym...
Z taboru byłam, teraz znikąd jestem. Dyźko mówił: "Nie pisz wierszy, bo będziesz nieszczęśliwa." A ja pisała jak ta głupia i stało się teraz, że nigdzie nie należę.