-
ArtykułyBrak kolorowych autorów na liście. Prestiżowy festiwal w ogniu krytykiKonrad Wrzesiński1
-
ArtykułyLiliana Więcek: „Każdy z nas potrzebuje w swoim życiu wsparcia drugiego człowieka”BarbaraDorosz1
-
ArtykułyOto najlepsze kryminały. Znamy finalistów Nagrody Wielkiego Kalibru 2024Konrad Wrzesiński3
-
ArtykułyLiteracki kanon i niezmienny stres na egzaminie dojrzałości – o czym warto pamiętać przed maturą?Marcin Waincetel34
Cytaty z tagiem "andrzej urbanowicz" [6]
[ + Dodaj cytat]
Urbanowicz chętnie odwoływał się do
crowleyowskiej historiozofii, w której eon dziecka symbolizuje czasy współczesne, pełne pajdokracji,lekkoduchostwa, skłonności do zabawy i ambiwalencji. Zaskoczyło mnie, że ten tajemniczy
malarz posiadał pokaźną wiedzę o Crowleyu, tym bardziej, że w tamtym okresie na polskim rynku książki istniały tylko trzy książki jego autorstwa,
moje przekłady i niewiele osób interesowało się Crowleyem na poważnie. Z zamyślenia wyrwał mnie okrzyk „Joysticka”, który w samym środku wykładu zwrócił Andrzejowi uwagę, że na sali znajduje się tłumacz Crowleya. Tak właśnie rozpoczęła się nasza znajomość.
- Dariusz Misiuna.
Magia, traktowana tu jako nazwa zbiorcza dla
praktyk o genezie ezoterycznej, jako model życia,
który dostrzega luki w racjonalnym pojmowaniu
i doświadczaniu świata, i w sztuce, daje możliwość
transformacji jaźni podmiotu doświadczającego
symboli.
- Sebastian Łąkas o działalności i sztuce
Andrzeja Urbanowicza i grupy ONEIRON.
Pewne okoliczności życiowe i sentymentalne uświadomiły mi,że zostajemy wrzuceni na ziemię i po niej włóczeni dlatego,że tylko w taki sposób Bogowie mogą wyrazić nam pewną prawdę,której nie da się pomieścić w żadnym innym języku.
- Henryk Waniek.
Andrzej Urbanowicz wygłasza natomiast pochwałę sztuki "chorej" twierdząc,że jest to "sztuka nieustannej wewnętrznej rewolucji,nieustannej kontestacji na sobie samym,sztuka buntu przeciw petryfikacji,
sztuka niezgody wobec zaskorupiałego świata,ale także sztuka kompensacji,sztuka obdarzania się tym czego brakuje,sztuka przywracania równowagi".
Świetne było u niego to otwarcie
na świat, także na młodych ludzi. Na dobrą sprawę dawał każdemu szansę. Zazwyczaj, gdy człowiek
się starzeje, to sklerowacieje, ale nie w potocznym
rozumieniu tego słowa, tylko dosłownie, czyli
zastyga, staje się sztywny i nieplastyczny, wydaje
się mu, że stworzył królestwo i może co najwyżej
zapraszać na audiencję na swój dwór królewski,
natomiast nie widzi sensu w otwieraniu się na
dalsze możliwości. W przypadku Andrzeja było na
odwrót. On nieustannie był otwarty na wszelkie
możliwości, niczego nie wykluczał. To było bardzo pouczające, bo był prawdopodobnie jednym z
najmłodszych pod względem duchowym ludzi,
jakich poznałem w swoim życiu.
- Dariusz Misiuna.
Andrzej był rysownikiem, malarzem, ale
także kimś więcej: twórcą fetyszy, magiem
fetyszy. Jego działanie polegało na
przekształcaniu każdego przedmiotu w coś
innego. Ambiwalencja zawarta w tym działaniu
sprawia, że nie da się przypisać jego dziełom
jakiegoś jednego konkretnego znaczenia. Dzięki
zaprzeczeniu jakiejkolwiek dogmatyczności, w
jego twórczości tkwi olbrzymi potencjał dla
przyszłości, ponieważ może być ona odkrywana
na wiele sposobów. Można powiedzieć, że
pozostawił po sobie taką bombę z opóźnionym
zapłonem, lecz nie wiadomo kiedy ona
wybuchnie. Oczywiście, był on gejzerem
rozmaitych inspiracji. To, co zrobił w sztukach
plastycznych, jest wybitne i dopiero wymaga
rozpoznania. Być może nawet zmiany epoki, ale
czas będzie grał na jego korzyść, tego jestem pewien.
- - Dariusz Misiuna.