cytaty z książki "Pokój"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Myślę, że czas się rozprowadza po świecie cienko jak masło, po drogach i domach i placach zabaw i sklepach, tak że na każdym miejscu jest tylko troszkę rozsmarowanego czasu, a potem każdy musi pędzić do następnej porcji.
Wydaje mi się, że małym dzieciom najczęściej wystarcza do szczęścia bliskość matki.
Myślałem, że człowieki są albo ich nie ma, nie wiedziałem, że można być trochę człowiekiem. To reszta jego kim jest?
Księżyc to srebrna buzia Pana Boga, która wychodzi tylko na specjalne okazje.
Mama łapie mnie za kciuki i je ściska. – Jesteśmy jak bohaterowie książki, a on nie chce jej dać nikomu do poczytania.
Jestem na świecie trzy i pół tygodnia i dalej nigdy nie wiem, co mnie zaboli.
Kiedy nasz świat miał jedenaście stóp kwadratowych, łatwiej było go opanować.
(...) maniery to są wtedy, kiedy osoby się boją, że zdenerwują inne osoby.
To się nazywa stwórcza moc myśli. Jak o czymś myślimy, nadajemy temu moc.
W Nazewnątrz jest wszystko. Jak tylko o czymś pomyślę, o nartach, fajerwerkach, wyspach, windach, jo-jo, zaraz sobie przypominam, że istnieją naprawdę, dzieją się w Nazewnątrz wszystkie razem. Głowa mi się od tego męczy (…) Ale mnie tam nie ma, mnie ani Mamy, tylko nas tam nie ma. Czy my jeszcze jesteśmy naprawdę?
Bardzo bym chciał oglądać telewizor cały czas, ale on ogłupia. Zanim zeszłem z Nieba, Mama miała go włączony ciągle i stanęła się zombi, co jest jak duch, ale chodzi łup łup łup. I teraz zawsze wyłącza po jednym odcinku, potem komórki się rozmnażają na nowo przez dzień i po kolacji możemy obejrzeć następny program i wymądrzeć we śnie.
- Podobno na pewnym etapie podjęła pani decyzję, niezrozumiałą dla niektórych ekspertów, by nauczyć Jacka, że świat ma jedenaście stóp kwadratowych, a wszystko inne jest zmyślone. Czy miała pani do siebie pretensje, że go oszukuje?
- A co mu miałam powiedzieć? Na świecie jest tyle przyjemności, ale Ty ich nigdy nie poznasz?
W Nazewnątrz jest wszystko. Jak tylko o czymś pomyślę, o nartach, fajerwerkach, wyspach, windach, jo-jo, zaraz sobie przypominam, że istnieją naprawdę, dzieją się w Nazewnątrz wszystkie razem. Głowa mi się od tego męczy. I jeszcze człowieki, strażacy nauczyciele włamywacze dzidziusie święci piłkarze i wszyscy, wszyscy naprawdę są w Nazewnątrz. Ale mnie tam nie ma, mnie ani Mamy, tylko nas tam nie ma. Czy my jeszcze jesteśmy naprawdę?
- Mamo?
- No?
- Gdzie jesteśmy, jak śpimy?
Słyszę, jak ziewa.
- Tutaj.
- Ale sny.
Czekam.
- One są z telewizora?
Dalej nie odpowiada.
- Wchodzimy do telewizora po sny?
- Nie. Jesteśmy tutaj i tylko tutaj.
Jak wydmuchuje nos, składam chusteczkę, żeby nikt nie zobaczył smarków, to taka tajemnica.
Ciekawe, ile mojego mózgu się już rozpaćkało, a ile się jeszcze trzyma.
I tak samo jak patrzę na dzieci, to myślę, że dorośli ich nie lubią, nawet rodzice. Mówią, że dzieci są śliczne i takie słodkie, każą dzieciom coś zrobić jeszcze raz, żeby mogli to sfotografować, ale nie chcą się z nimi tak naprawdę bawić, wolą pić kawę i rozmawiać z innymi dorosłymi. Czasem jakieś małe dziecko płacze, a ta dołączona do niego Mama nawet
nie słyszy.
księżyc to srebrna buzia Pana Boga, która wychodzi tylko na specjalne okazje..
Na świecie jest mnóstwo różnych rzeczy. Miliony milionów. Jeśli będziesz próbował je wszystkie pomieścić w głowie, to kiedyś ci pęknie.
Gdybym ja był zrobiony z ciastka, to sam bym siebie zjadł, zanim kto inny by zdążył.
- Słyszysz głos swojego serca, Jack?
- Bam bam - pokazuję jej swoja pierś.
- Nie, chodzi mi o to, co czujesz, kiedy jesteś smutny albo przestraszony, albo rozbawiony i tak dalej?
To się czuje gdzieś niżej, chyba w brzuszku.
- Chodzi o to, że on tego czegoś nie ma.
- Brzuszka?
- Uczuć - wyjaśnia Mama.
Patrzę na swój brzuszek.
- To co ma w zamian?
Wzrusza ramionami.
- Dziurę.
Czyli krater? Ale krater to dziura tam, gdzie coś się stało. A co tu się stało?