cytaty z książki "Domek z kart"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Człowieka motywuje nie szacunek, lecz strach. To na nim buduje się imperia i za jego sprawą wszczyna rewolucje. W tym tkwi sekret wielkich ludzi. Kiedy ktoś się ciebie boi, zniszczysz go, zmiażdżysz, a w efekcie on zawsze obdarzy cię szacunkiem. Prymitywny strach jest upajający, wszechogarniający, wyzwalający. Zawsze silniejszy od szacunku. Zawsze.
(...) jeśli musisz zadać ból, niech będzie to ból przemożny, dojmujący, tak żeby tamten wiedział, że zawsze możesz skrzywdzić go znacznie bardziej niż on ciebie.
Tłum jest wulgarny. Zawsze graj pod publiczkę i wychwalaj prostego człowieka, niech myśli, że jest księciem.
Jakiekolwiek okrucieństwo jest niewybaczalne. Dlatego nie ma sensu być okrutnym na pół gwizdka.
To, co dla jednych jest kresem wytrzymałości, dla innych - dopiero początkiem.
Prawda jest jak dobre wino. Często znajduje się je w najciemniejszym kącie piwnicy. Co jakiś czas trzeba je odwrócić. A także delikatnie odkurzyć, zanim wyjmie się je na światło dzienne i spożytkuje.
Polityka wymaga poświęcenia. Poświęcenia innych, rzecz jasna.
Nic nie trwa wiecznie. Ani śmiech, ani żądza, ani nawet samo życie. Wszystko się kiedyś kończy. Dlatego chcemy wyciągnąć jak najwięcej z tego, co mamy.
Czasami nienawidzę się za swoje niedociągnięcia. Ale łatwiej jest mi bardziej nienawidzić innych.
Lepsza nawet najgorsza reputacja niż bycie zapomnianym...
Co mówi polityk świętemu Piotrowi, kiedy wreszcie się spotykają? Narzeka, że tyle było nieważnych głosów? Tłumaczy się, że gdyby lokale wyborcze były otwarte dłużej, wszystko wyglądałoby inaczej?
Ja mam własny plan. Zamierzam spojrzeć staremu draniowi w oczy i powiedzieć mu, że już tu nie pracuje.
Piękno powstaje w oku obserwatora. Prawda leży w rękach redaktora naczelnego.
-Kocham go, wiesz. W tym problem.
-Miłość nigdy nie powinna być problemem.
Polityk nie powinien za dużo myśleć. Odwraca to uwagę od pilnowania, czy ktoś mu nie wbija noża w plecy.
Przeczytałem tę Biblię od deski do deski. Zauważyłem, że święty Łukasz powiedział, iż powinniśmy wybaczać naszym wrogom. Przeczytałem wszystko, co jeszcze mówił, i słowa wszystkich świętych ewangelistów. Nigdzie żaden z nich nie wspomina o wybaczaniu naszym przyjaciołom.
Żądza poszerza horyzonty. Miłość je zawęża aż do zaślepienia.
Lojalność może być dobrą wiadomością, ale rzadko jest dobrą radą.
Jak zwykle prasa nie miała wstydu i sypiała po obu stronach łóżka, jak zwykła dziwka.
Zasady, moja mała, są niczym więcej niż ciepłym kocem dla staruszków, którym mogą się owinąć i ochronić przed chłodem. Istnieją po to, żeby mądrych prowadzić, a głupich wykastrować.
Z nieba spadł samotny płatek śniegu. Patrząc na niego, przypomniał sobie coś, co powiedział mu pewien stary, zgorzkniały poseł, kiedy on sam po raz pierwszy dostał się do parlamentu: że życie poświęcone polityce jest równie daremne, jak przykuwanie swojej ambicji do płatka śniegu. Piękne słowa. A potem płatek zniknął.
Brak zaufania to kwestia percepcji, nie faktów.
Ci, którzy chcą wchodzić na najwyższe drzewa, muszą pogodzić się z tego konsekwencją: że taka wspinaczka odsłoni ich najbardziej wrażliwe miejsca.
Ma się znaleźć w niedzielnych gazetach i rzucać się w oczy jak dupa aktorki.
-Taka młoda, a taka cyniczna?
-Nigdy mnie to nie zawiodło.
-Co? Młodość czy cynizm?
-Jedno i drugie.
Każdy może mieć jedną słabość - dopóki pozostaje ona prywatna.
(...) życie to gra o sumie zerowej, a o tym, kto wygra, a kto przegra, decyduje polityka. I czy nam się to podoba, czy nie, wszyscy bierzemy udział w tej grze.
Politycy bardzo przypominają starzejących się autorów i starsze kobiety.
Niebezpieczna faza ich życia przychodzi wtedy, gdy nie wystarcza im już
szacunek przyjaciół, ale zaczynają domagać się uwielbienia publiczności.
Im wyżej kot wdrapie się na drzewo, z tym większej wysokości spadnie. To samo dotyczy polityków, z tą różnicą, że nie spadają na cztery łapy.
Sarah, nie mam zamiaru być tym, kto wykończy Charliego. Bóg mi świadkiem, że bardzo starał wykończyć się sam, ale nadal jestem jego bratem. Zawsze będę. Albo to przetrwamy, albo pójdziemy na dno, jeśli musimy. Ale cokolwiek się stanie, zrobimy to jako rodzina. Razem.
Jak zwykle prasa nie miała wstydu i sypiała po obu dtronach łóżka, jak zwykła dziwka.