cytaty z książki "Pragnienie"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Jeśli możesz czemuś nadać nazwę, przestaje być takie straszne... Ludzie boją się tego, czego nie znają
Zaro, ludzie od zawsze patrzą w ciemność. Boimy się tego, co możemy tam zobaczyć.
Jak chcesz ratować świat, skoro nie umiesz uratować siebie? - strona 10.
Nigdy nie pozwolę, by ktokolwiek mnie ograniczał i niszczył moją duszę, prowokując, bym go nienawidził
-Zaro? - Jego głos zupełnie mnie rozbraja, ale udaję, że jestem zajęta jedzeniem jajecznicy. - Nie pozwolę, by coś ci się stało.
-Nie możesz tego obiecać. Ludzie nie są w stanie uratować innych przed zranieniem albo śmiercią.
Wiesz, każdy z nas od czasu do czasu potrzebuje, by go uratować. To nie czyni nas słabymi.
- Coś ci wyjaśnię, Zaro. Na świecie są rzeczy, których ludzie powinni się bać.
- Jak ciemność?
Pokręciła głową.
- Nie, raczej nieobecność światła.
Dużo łatwiej coś zrozumieć, jeśli się to nazwie. Mnie najbardziej przeraża to, co nieznane.
Powinno być jakieś prawo, które zabraniałoby przyzwyczajania się do czegoś, bo wtedy zawsze dzieje się coś niedobrego. A, chyba nawet takie prawo istnieje. Prawo Murphy'ego, które mówi, że jeśli coś może pójść nie tak, to z pewnością tak pójdzie.
- Zabiorę teraz rękę, dobrze?
- Nie jestem materiałem na królową - wyrzucam z siebie.
Nick wyciera rękę o koszulkę.
- Co, oplułam cię?
- Troszeczkę.
- Jesteś wilkiem, powinieneś być przyzwyczajony.
- To był chwyt poniżej pasa.
- Nie chcę żebyśmy się kłócili.
- Ja też nie chcę się kłócić, nie znoszę tego.
- Naprawdę?
- Tak, naprawdę. Dlaczego tak cię to dziwi?
- Bo ja powiedziałabym raczej, że uwielbiasz.
- Więc nie znasz mnie zbyt dobrze.
- Myślę, że lubisz się kłócić, ale nie lubisz tego, że to lubisz.
- Och, dziękuję, mędrcze.
- Przyzwyczaj się. Bierzmy pupę w troki.
- "Pupę w troki"?
- Mam mówić "dupę"? Nie chcę urazić twoich delikatnych uczuć.
Katagelofobia to lęk przed ośmieszeniem. Wydaje mi się, że to bardzo normalna fobia, którą powinnam aktywnie w sobie hodować.
- Dev jest orłem.
- Dobrze, nie będę świrowała, powiem tylko, że jestem zaskoczona.
- Bo jeździ na wózku?
- Nie. Bo jest ptakiem.
- Zawsze możesz się modlić, żeby jutro padał śnieg.
Odwzajemniam uścisk.
- Doskonały pomysł. Odtańczę śnieżny taniec.
- Tata cię nauczył? - śmieje się Betty.
- Tak. Wrzucasz kostkę lodu do toalety i tańczysz dokoła, śpiewając: "Śnieg, śnieg, śnieg".
- On umarł, Betty.
- Wiem, kochanie. Ale chciałby, żebyśmy my żyły. Może to banał, ale prawdziwy.
- Chyba powinniśmy zadzwonić do Issie i Devyna, powiedzieć im.
- Że się całowaliśmy?
Funduję mu kuksańca w bok.
- Nie, to o piksach i zmiennokształtnych.
- On nie jest moim chłopakiem.
- Ha, bardzo śmieszne. Widziałam, jak oblizywaliście sobie migdałki.
Teraz już przesadziła!
- Ja nawet nie mam migdałków!
- Wiem, a teraz także Nick jest tego świadomy.
- Sama już tego nie wiem. Ale zaczynasz gadać jak kiepska kopia Dartha Vadera. I wiem, że chcesz mnie skrzywdzić.
Kręci głową i milczy przez chwilę.
- Nigdy.
- Co "nigdy"? Nie będziesz jak Darth Vader czy nie chcesz mnie skrzywdzić?
- Jedno i drugie.
Tata zawsze mówił, żeby w ludziach szukać tego, co najlepsze.
- Przemieszcza się z miejsca na miejsce w ekspresowym tempie i zostawia po sobie złoty pył - wyjaśnia Issie. - To zachowanie typowe dla piksów. Przynajmniej według tej strony internetowej, którą znalazł Devyn.
- Złoty pył? Jak Dzwoneczek z Piotrusia Pana? - Wstaję z kanapy.
Mnemofobia to prawdziwy strach. Przysięgam, że go nie wymyśliłam. Można bać się własnych wspomnień. Niestety, nie da się ich wyłączyć, naciskając jakiś guzik, choć byłoby to bardzo przydatne.
Kiedy umarł mój tata, owinęłam sobie wokół palca białą nitkę. Nie zdjęłam jej do tej pory, by przypominała mi, że kiedyś coś czułam.
- Ludzie dzielą się na tych, którzy lubią słodkie, mięciutkie zwierzaki, i tych, którzy jedzą słodkie, mięciutkie zwierzaki.