cytaty z książki "O podstawie moralności"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Niejeden człowiek byłby w stanie zabić bliźniego w tym celu, aby jego tłuszczem wysmarować sobie buty.
Głosić moralność jest łatwo, uzasadnić trudno.
Gdyby ktoś, dając jałmużnę, zapytał mnie, co mu z tego przyjdzie, odpowiedziałbym mu według mego sumienia:
„to, że obdarowany biedak dozna ulgi w niedoli, ale poza tym bezwarunkowo nic. Jeśli ci nie chodziło o przyniesienie tej ulgi i jeśli w ogóle nic ci na tym nie zależało, to datek twój właściwie nie był jałmużną, ale ceną, za którą chciałeś coś kupić; w takim razie oszukałeś się. Lecz jeśli zależało ci na tym, aby wspomóc tego, kogo gnębi niedostatek, to osiągnąłeś swój cel; - osiągnąłeś to, że ów człowiek mniej cierpi, i możesz dokładnie ocenić, w jakiej mierze opłacił ci się twój datek.".
Niejednemu z nas, szczególnie w chwilach hipochondrii, świat może się wydawać z estetycznego punktu widzenia gabinetem karykatur, z intelektualnego - domem obłąkanych, zaś z moralnego - jaskinią oszustów i zbrodniarzy.
Jeśli usposobienie takie trwa czas dłuższy, to przeradza się w mizantropię.
Nieszczęście jest warunkiem współczucia, a współczucie - źródłem miłości bliźniego.
Celem działalności państwa jest, aby nikt nie cierpiał bezprawia, celem moralnej nauki prawa - aby nikt go nie popełniał.
Wnioskować wszyscy umieją, niewielu umie sądzić.
Są w samej rzeczy na świecie uczciwi ludzie - tak samo jak jest i czterolistna koniczyna.
Dobra moralność bywała głoszona często i po wszystkie czasy, ale jej uzasadnienie zawsze pozostawiało wiele do życzenia.
Tylko intencja rozstrzyga o wartości moralnej danego czynu.
Rozum i w ogóle władza poznawania jest w człowieku czymś drugorzędnym, częścią zjawiskowości naszej, uwarunkowaną nawet wprost przez organizm. Właściwym zaś rdzeniem człowieka, jedynym pierwiastkiem metafizycznym, a wskutek tego niezniszczalnym, jest jego wola.
Wszelki czyn tylko o tyle posiada wartość moralną, o ile wynika ze współczucia; czyn zaś, który wynika z jakichkolwiek innych pobudek, nie posiada żadnej wartości moralnej.
Współczucie dla zwierząt znajduje się w nader ścisłym związku z dobrocią charakteru; można z całą pewnością utrzymywać, że kto jest okrutny dla zwierząt, ten nie może być dobrym człowiekiem.
Wykrycie jakiejkolwiek pobudki samolubnej, jeśli była wyłączną przy działaniu, znosi zupełnie wartość moralną postępku, jeśli zaś była uboczną - zmniejsza ją.
Z tego wynika, że sprawdzianem wartości moralnej danego czynu jest nieobecność motywacji egoistycznej.
(...) człowiek ucieka się do samobójstwa z chwilą, gdy ogrom cierpień przeważy wrodzony mu potężny popęd samozachowawczy.
Te tysiące, które w naszych oczach spokojnie obcują ze sobą, są niczym innym, jak stadem wilków i tygrysów, którym tylko nałożono kagańce.
Czyn moralny, spowodowany groźbą kary lub obietnicą nagrody, byłby moralny raczej pozornie aniżeli w rzeczywistości; w gruncie rzeczy zasadą jego byłby egoizm, a o jego spełnieniu decydowałaby w ostatniej instancji tylko większa lub mniejsza łatwość, z jaką dany osobnik byłby skłonny wierzyć bez dostatecznych dowodów.
W etyce, jak w każdej innej nauce, musimy wyraźnie rozróżniać „czym jest” od „dlaczego jest”.
człowiek w granicach swego indywidualnego charakteru, jest z najściślejszą koniecznością rządzony przez pobudki - wszakże te ostatnie są to po większej części wyobrażenia niepostrzegalne, intuicyjne, lecz oderwane, tj. pojęcia, myśli, które jednak stanowią rezultat dawniejszych postrzeżeń, czyli oddziaływania z zewnątrz. Okoliczność ta daje mu pewną swobodę, zwłaszcza w porównaniu ze zwierzętami. Człowiek bowiem - w przeciwieństwie do zwierzęcia - jest kierowany nie przez swe obecne, postrzegalne, odczuwane otoczenie, lecz przez myśli, wyciągnięte z dawniejszych doświadczeń lub nabyte dzięki wychowaniu. Stąd też pobudka, która determinuje niezbędne postępowanie człowieka, nie uwidacznia się postronnym świadkom równocześnie z czynem dokonanym; jest ona ukrytą w duszy tego, kto wykonuje dany czyn.
Chcąc samoluba skłonić do uczynków mających na celu dobro bliźniego, trzeba weń wmówić, że zmniejszenie cudzych cierpień może być z korzyścią dla niego samego.
Czynom wynikającym jedynie z przekonań religijnych, można zarzucić brak bezinteresowności; w samej rzeczy, jako czyny spełniane ze względu na przyszłą karę lub nagrodę, nie mają one wartości czysto moralnej.
Człowiek wspaniałomyślny, który przebacza nieprzyjaciołom i za złe dobrem płaci, człowiek taki jest wzniosły i zasługuje na największą pochwałę: poznał on bowiem swoją własną istotę nawet tam, gdzie ta istota stanowczo się go wyparła.
Za pomocą odpowiednio dobranych motywów można wymusić na ludziach legalność postępowania, ale nie można osiągnąć moralności; można zmienić czyjeś postępowanie, ale nie można przekształcić właściwej woli, która sama tylko nadaje wartość moralną. Nie można zmienić celów, do których wola dąży, lecz tylko drogę, którą obiera. Pouczanie może zmienić wybór środków, ale nie ostateczne, ogólne cele: te ostatnie wola sobie stawia zgodnie ze swą pierwotną naturą.
Można wykazać samolubowi, że przez wyrzeczenie się drobnych korzyści może osiągnąć większe; złośliwemu - że zadając innym cierpienia, sobie gotuje jeszcze dotkliwsze. Ale nikomu nie wyperswaduje się jego samolubstwa lub złości, zupełnie tak samo, jak niepodobna wyperswadować kotu jego pociągu do myszy.