cytaty z książki "Opowiadania"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Ja nie jestem wieloma kobietami. Jestem jedną kobietą i chcę być jedną. I nie chcę wielu mężczyzn. Chcę jednego. Chciałabym.
Bo to tak jest, że dla siebie, owszem, można coś tam zrobić, ale dla drugiego człowieka to już można coś niesamowicie pięknego zrobić, wszystko.
"Bardzo rzadko nie myślę o niczym. Bardzo rzadko mam takie chwile, że idę sobie i nic mnie nie obchodzi, nie myślę o niczym, tylko idę lekko. Przeważnie mam w głowie wielki szum. To jest może jakaś wada albo jakaś choroba umysłowa, żeby nie potrafić czasem nie myśleć(...) Bardzo chętnie bym czasami nie myślał, tylko tak szedł bezwiednie albo tak posiedział bezmyślnie, dając się żywotowi ponosić przez jakiś czas. Tak myślę, że to by było niezłe, taki czasami krótki odpoczynek. Wieczorami to można by doprowadzić do tego, żeby się udało przez ten czas zasypiać normalnie, a nie zapadać się gdzieś z wielkiego natężenia i szumu. Taki sen byłby lepszy i spokojniejszy na pewno. Bo jak ja zasypiam z myślami napiętymi, to te myśli, one we śnie ciągną się dalej i robią się z nich potwory. I ta biedna głowa nie odpoczywa wcale, tylko cały czas pracuje, cały czas w niej szumi, chociaż wygląda, że to śpiące, martwe morze. Ale to jest tylko na powierzchni. W głębinach tam szumi. Kipi."
Edward Stachura- "Poranek"
I uśmiechnęła się. Miękko, ale nie kocio. Kobieco, ale nie zalotnie. Choć może zalotnie, ale jakoś nieprzewrotnie. I nieznacznie. Bardzo delikatnie.
Kto ją obdarzył taką delikatnością? Musi jej być bardzo nielekko. W życiu tym, w świecie tym.
Nie próbowałem z nikim nic nawiązać, ale w ogóle jestem taki, że wolę bardzo chętnie nic nie mówić. Nie dlatego, że nie mam nic do mówienia, odwrotnie, bardzo odwrotnie, ale komu mówić, komu opowiadać, kto na to zasługuje? Dlatego wolę już słuchać chociażby. Raz słucham uważnie, raz nieuważnie, a jak nie ma co słuchać, to idę się przejść, a jak jest żarcie i picie przy stole, to siedzę i jednym uchem słucham, a drugim wypuszczam, jedząc sobie i popijając.
(...)O, przeklęta niech będzie chwila , kiedyś przeze mnie ujrzana: oczy Twoje:tyle czułości w twoich oczach, której mi zawsze brakowało , dlatego zabiłem tamto wszystko , co tak kochałem, i porzuciłem tamto wszystko, bo nie było czułości u nich dla mnie. I powędrowałem do krainy Nad, na wschód od Edenu, i tysiąc dni wędrowałem i tysiąc nocy, i Ciebie ujrzałem w tamtej chwili przeklętej i błogosławionej.
I musiałem Cię ujrzeć, bo wiedziałem , że znajdę to czego szukałem, czego pragnąłem duszą i ciałem, każdym oddechem, każdym zgięciem przegubu i kolan po drogach i miastach(...).
Wolny ptak jest najwierniejszym stworzeniem tego świata.
Wierzę, że ktoś mnie kiedyś odkryje, moje dobre serce, mój język jeden, a nie dwa. Ktoś mnie kiedyś doceni całego: jaki jestem prosty. Zawsze w to wierzyłem. Od samego początku.
Po co, tak pytam, oczy są? Ja teraz stanąłem. Ja teraz stanąłem i patrzyłem na wschód, i mówię, że oczy o tej godzinie są po to, żeby patrzeć na słońce wstające.
Ja od razu powiem temu, który mnie odkryje, żeby się na mnie nie gniewał, jak sobie będę odchodził trochę co jakiś czas.
Bo to już nie tylko chodziło o zdobycie mężczyzny, o zdobycie partnera, o zdobycie samca na jedną nocną godzinę lub na jedną dzienną godzinę czy na kilka tych lub tamtych godzin. Tu chodziło o coś więcej.
Bo to już nie tylko chodziło o zdobycie mężczyzny, o zdobycie partnera, o zdobycie samca na jedną nocną godzinę lub na jedną dzienną godzinę czy na kilka tych lub tamtych godzin. Tu chodziło o coś więcej.
Bo otwarły mi się wszystkie dawne rany stare, te zabliźnione, tak sądziłem, i cały byłem jeszcze raz kaleczony przez to wszystko, co już raz mnie kaleczyło, a potem zabliźniały się długo moje rany, bo trudno zapominam moim winowajcom, więc goiło się to wszystko długo bardzo, żeby w tej chwili na powrót się otworzyć, i cały byłem jeszcze raz kaleczony.