cytaty z książki "Koriolan"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Sławę (...) zdobyć można najłatwiej i najdłużej zachować, kiedy się stoi nie na samym szczycie, ale tuż pod nim. Gdy coś się nie uda, wini się wtedy wodza (...), a niestała w swoich poglądach opinia zakrzyknie: "Ha, gdyby Marcjusz był temu przewodził!" A jeśli sprawy potoczą się lepiej, to reputacja, która do Marcjusza zdążyła przylgnąć tymczasem, ograbi z należnych zasług naczelnego wodza.
Ludzie połechtani sukcesem, gardzą nawet własnym cieniem.
Musicie przyznać jedno z dwojga, albo że w piersiach macie nadzwyczaj złe serca, albo że macie nadzwyczaj źle w głowie.
wolę być ich sługą, lecz na swój własny sposób, niż panować nad nimi na ich modłę
Gdyby pół świata darło się za uszy z drugą połową, a Aufidiusz walczył po naszej stronie, przeszedłbym do wrogów, by mieć w nim przeciwnika. Tak, to lew i jest zaszczytem na niego polować.
Łzy lejesz, kiedy powracam w triumfie? Czy śmiałabyś się, gdybym wrócił w trumnie?
Jest różnica między motylem a poczwarką, a perzcież motyl to dawna poczwarka
Mogłeś sobie być, jak powiadasz, łgarzem na jego usługach; ja w jego służbie mówię ci prawdę: nie przejdziesz.
Ale to, że Penelopa tyle naprzędła pod nieobecność Odysa, sprowadziło ponoć tylko na Itakę plagę moli. Oby to płótno pod twoją igłą czuło ból tak jak ukłuty palec: może wtedy z litości przestałabyś je męczyć.
Niewdzięczność - rzecz monstrualna; jeśli niewdzięczna będzie zbiorowość, to z tej zbiorowości zrobi się monstrum; skutkiem czego z każdego z nas jako członków tej zbiorowości zrobi się monstrualny członek.
Witajcie piękne, szlachetne niewiasty. Gdyby Luna była ziemianką, śmiało mogłaby koło was stanąć.
Nie raz mawiałaś, że
Przeciwności są próbnym kamieniem
Tęgości ducha; że los pospolity
Znośnym być może pospolitym ludziom,
Że kiedy morze spokojne, wtedy
Każda łódź śmiało płynie, że im cięższe
Ciosy fortuny, tym chlubniejsze rany
Jeśli je znosim męsko i roztropnie.
MARCJUSZ: Są jakieś wieści. Mógłbym się założyć, że już się starli. LARCJUSZ: Stawiam tego konia przeciw twojemu, że jeszcze nie. (...) POSŁANIEC: Stoją twarzą w twarz, ale w bój jeszcze się nie wdali. LARCJUSZ: Widzisz? Konik jest mój. MARCJUSZ: Odkupię go od ciebie. LARCJUSZ: O nie, nie sprzedam go ani nie oddam; mogę ci konia natomiast pożyczyć - na lat, powiedzmy, pięćdziesiąt.
Gdy trzeba prędko zatkać dziurę szmatą,
Jej kolor nie jest ważny.
Gdzie ten gad, który chciał wyludnić miasto
I sam zastąpić wszystkich?
Kto nie chce przejąć niewieściego ducha,
Niech nigdy niewiast i dzieci nie słucha.