cytaty z książki "Billy Summers"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
(...) nie ma sensu martwić się czymś, na co nie masz wpływu. To najkrótsza droga do szaleństwa.
(...) pisanie też jest swoistą wojną, taką, którą toczysz sam ze sobą. Opowieść jest tym, co niesiesz, i z każdym dodanym słowem staje się cięższa.
(...) każdy mężczyzna musi przetrwać czas próby, zanim zostanie bohaterem. I teraz to ja jestem poddany próbie.
Mógłby uznać, że tak chciało przeznaczenie, nie wierzy jednak w przeznaczenie. Mógłby sobie wmówić, że nic nie dzieje się bez powodu, ale to idiotyczna bujda wciskana ludziom, którzy nie potrafią stawić czoła nieupiększonej prawdzie. A owa nieupiększona prawda jest taka, że był to najzwyklejszy w świecie zbieg okoliczności, który pociągnął za sobą takie, nie inne konsekwencje.
Mógłby sobie wmówić, że nic nie dzieje się bez powodu, ale to idiotyczna bujda wciskana ludziom, którzy nie potrafią stawić czoła nieupiększonej prawdzie.
(...) każdy pisarz, który publicznie udostępnia swoje dzieło, igra z ogniem. I między innymi dlatego jest to takie pociągające. Spójrzcie na mnie. Pokazuję wam, kim jestem. Zrzuciłem z siebie ubrania. Obnażam się przed wami.
Czego o tobie nie wiedzą, nie może ci zaszkodzić. Ani się na tobie zemścić.
Choćbyś nie wiadomo jak kręcił i wypierał się swoich czynów, w Biblii znajdzie się historia, która obnaży twoją obłudę. Biblia - tak Nowy, jak i Stary Testament - nie przebacza.
Powiedziałem, coś ty z siebie zrobiła. Wtedy już byłem nastolatkiem, a nastolatki powiedzą wszystko, by zranić innych, kiedy sami cierpią.
To był żart, zawsze lubiła sobie pożartować, ale była to też prawda. Chyba większość żartów ma w sobie trochę prawdy i dlatego są śmieszne.
Prawdziwy uśmiech to taki, w którym widać ci zęby, inne się nie liczą".
Trzeba być złym, bardzo złym człowiekiem żeby zabić Bogu ducha winną małą dziewczynkę.
Myślę, że na tym świecie trzeba liczyć na siebie, nie na Boga.
Opowieść jest tym, co niesiesz, i z kazdym dodanym słowem staje się cięższa.
(...) kucając króliczą ścieżką życia, napotyka się wiele nieoczekiwanych zakrętów.
Kiedy jednak zadajesz ból drugiemu człowiekowi, nie lekki, jak z gojącej się rany w moim boku, lecz taki prawdziwy, od śmiertelnej kuli, zostaje Ci po tym blizna. Nie na ciele, tylko na duszy i umyśle. I tak być powinno, bo to nie jest byle drobnostka.
Kto czyni zło, musi za to zapłacić. A cena powinna być wysoka.
(...) na uczucia nic nie poradzisz. Są jak oddech, same w ciebie wstępują, same z ciebie wychodzą.
Wiedziałeś, że tak się może stać? Że można usiąść przed ekranem komputera czy kartką papieru i zmienić świat? Nie na długo, rzeczywistość zawsze koniec końców powraca, ale do tego czasu jest wspaniale. Pod każdym względem. Bo wszystko może być tak, jak chcesz (...).
Kto płaci sześć milionów za zabójstwo zabójcy, który zabił innego zabójcę?
Głupawe ja to może i ściema, ale prawdą jest, że Billy przyjmuje zlecenia tylko na złych ludzi. Dzięki temu dobrze sypia. Zarabia na życie pracą dla złych ludzi, jasne, że tak, ale nie widzi w tym dylematu natury moralnej. Jeśli chcą mu płacić za zabijanie innych złych ludzi, proszę bardzo. W gruncie rzeczy uważa się za śmieciarza z bronią w ręku.
Oczywiście, że zastał tu Edisona, bo każda postać musi być wykorzystana w opowieści co najmniej dwa razy: reguła Dickensa. I Zoli.
Seks jest udany, przynajmniej według Billy'ego. Sądzi, że dla niej też, ale z kobietami nigdy nic nie wiadomo. Czasem wolą, żebyś tak się nie starał, tylko zrobił swoje i skończył, bo chciałyby już pójść spać, ale jeśli udaje, to jest dobrą aktorką. W pewnej chwili, tuż przed tym, kiedy Billy dłużej nie może się powstrzymać, mruczy mu w ramię i drapie go paznokciami prawie do krwi.
Potem klepie go w plecy, jakby chciała powiedzieć: "Dobra robota".
-Poza tym pisarz pracuje, nawet kiedy nie siedzi za biurkiem.
(...) mówi sobie, że jest na siebie skazany i musi żyć ze sobą najlepiej, jak potrafi.
- Święta prawda. Ile właściwie masz lat?
- Czterdzieści cztery.
- Robisz to od czasu, kiedy zrzuciłeś mundur?
- Mniej więcej. – Jest prawie pewien, że Nick to wszystko wie.