cytaty z książki "Na Krawędzi Cienia"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Czasem wyjściem z przepaści nie jest wspinanie się na górę
Hu dał się złapać przez zaskoczenie, bo myślał, że jest najlepszy. Durzo nigdy nie uważał się za najlepszego. Po prostu zakładał, że wszyscy inni są gorsi od niego. Może się wydawać, że to na jedno wychodzi, ale to nieprawda.
Kochał w niej wszystko to, czego sam nie miał. Otwartość, czystość, współczucie. Ona była blaskiem i uśmiechem, a on należał do nocy. Chciał być dobrym człowiekiem, marzył o tym, ale niektórzy urodzili się lepsi od reszty.
Tylko dlatego, że to jest marzenie nie znaczy, że jest kłamstwem.
Władza to dziwka. Gdy już ją zdobędziesz, zdajesz sobie sprawę, że zaleca się do wszystkich mężczyzn w zasięgu wzroku.
Czasem życie jest polem bitwy. Musimy robić to, co wiemy, że trzeba, a nie co chcemy.
Jeśli za bardzo przejmujesz się tym, że możesz oberwać, nigdy nie zdobędziesz się na odwagę, by zadać taki cios, jaki jest potrzebny do pokonania najlepszego.
Poczuł się tak, jakby ktoś go zdzielił w żołądek. To oczywiście był zbieg okoliczności, ale... Elene nazwałaby to boską ekonomią. Sprzedał Sędziego za dokładnie tyle, ile będzie go kosztowało jej poślubienie.
I nic mu nie zostanie? Elene, jeśli to jest ekonomia twojego Boga, to służysz pazernemu Bogu.
Sędzia był tylko narzędziem sprawiedliwości. To Kylar pragnął ją wymierzać.
Prawdziwą namiętność budzą rzeczy, których nie jesteśmy do końca pewni.
Przyszłość nadeszła tak nagle, a on nie wiedział, co z nią zrobić. Nie korzystał ze swojej wolności. Nie wiedział, jak powinien się czuć. To mu przypominało harańskie żelazne byki. Rzecz jasna nigdy żadnego nie widział, ale mówiono , że łapie się młode cielaki i przywiązuje do słupa grubym łańcuchem. Zanim dorastały do pełnych rozmiarów - ponad piętnastu stóp w kłębie - mogły zerwać łańcuch, ale tego nie robiły. Ich treserzy wiązali je cienkim sznurem. Żelazne byki były tak pewne, że nie zdołają się uwolnić, że nigdy nie próbowały.
Miłość to słabość, która raz od wielkiego dzwonu triumfuje nad siłą.
Moja trzecia żona jest odpowiedzią na modlitwy poprzednich dwóch.
Kiedy [Dorian] klęczał, najwyraźniej gotowy modlić się w czasie ciężkiej próby, która go czekała, Solon poczuł zazdrość. Tym razem nie zazdrościł Dorianowi mocy, ani rodowodu, ani prostej, pokornej prawości. Zazdrościł mu pewności. Świat Doriana był bardzo oczywisty. [...] W świecie Doriana wszystko miało swoje miejsce. Istniała hierarchia. Rzeczy pasowały do siebie. Nawet człowiek o tak rozległych mocach jak Dorian mógł zachować pokorę, ponieważ wiedział, że byli tacy, którzy znajdowali się daleko ponad nim, nawet jeśli nigdy żadnego z nich nie poznał. Dorian mógł nazwać zło bez strachu i urazy. Potrafił powiedzieć bez nienawiści, że ktoś wyrządził jakieś zło albo mu służył. Solon nie znał nikogo takiego.
Dlaczego kobiety zawsze uważały, że rozmowa o problemie go rozwiąże? Niektóre sprawy były jak trupy. Gorące powietrze sprawiały tylko, że gniły, psuły się i zarażały swoją chorobą wszystko wokół. Lepiej je pochować i zostawić w spokoju.
Łzy zaczęły płynąć, a Kylar wiedział tylko, że to były łzy straty. Stracił mistrza, stracił dziewczynę, dla uratowania której zdradził mistrza; stracił córkę mistrza. Stracił swoję szansę na spokojne życie. Łagodny zielarz! To było słodkie złudzenie, możliwe, ale mimo wszystko słodkie. Kylar był samotny i miał już dość samotności.
Jak to jest, mój kroczący w cieniu przyjacielu, że nie obawiamy się snów? Tracimy przytomność, tracimy kontrolę, dzieją się rzeczy, do których nie stosuje się żadna logika ani oczywiste zasady. Pojawiają się przyjaciele i zmieniają się w obcych. Otoczenie przekształca się nagle, a my rzadko to kwestionujemy. Nie boimy się snów, ale boimy się szaleństwa, a śmierć nas przeraża.
Moja trzecia żona jest odpowiedzią na modlitwy poprzednich dwóch.
Solon miał gulę w gardle, która mu przypominała, jak dobrze było mieć towarzyszy. Nawet kłótnie z Dorianem i Feirem były lepsze niż spokój bez nich.
- Więc zabiłbyś mnie z zimna krwią?
- Nazwij to samoobroną wyprzedzającą.