cytaty z książki "Królewna"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
- Abe , przynieś jej coś innego - powtórzył Adrien , a ja uznałam to za nawet urocze , że ma tyle cierpliwości.- Jakieś ziółka czy coś.
-Ziółka - podłapał Abe , a jego oczy rozbłysły. Kiwając głową, natychmiast zrobił w tył zwrot.
- Stój - rozkazał mu głośno i twardo Adrien , masując sobie nasadę nosa.- Nie takie ziółka.
- Po co niby Sonny wszędzie za mną chodzi? Co on , jest do ozdoby?
A ja nie stałam gdzieś obok niczym zabłąkana sierotka, tylko wśród nich jak prawdziwa siostra braci Monet. I to było absolutnie wspaniałe uczucie.
Chcesz być dobrym starszym bratem?[...] To przestań ograniczać jej garderobę i zacznij wykorzystywać swoją energię, by żaden ze zboczeńców, o których mówisz, jej nie skrzywdził. Masz do niej pretensje o to, co sobie pomyślą inni? Serio, Dylan?
To ten moment.
To właśnie ten moment, w którym poczułam, że ja tu naprawdę należę.
Nie ma silniejszego człowieka od tego, za którym stoi rodzina.
Chodzi o to, że wolność to pojęcie względne. Dorośli ludzie też wcale nie są wolni. Ogranicza ich, chociażby, praca. Muszą pracować, żeby zarabiać, a muszą zarabiać, żeby zjeść i zapłacić rachunki. Życie i społeczeństwo, w którym żyjemy, to więzienie dla nas wszystkich.
- Co, do cholery, przecież ona się nawet nie może w tym schylić bez pokazania gaci! - oburzył się Dylan
- To pilnuj, żeby nie musiała się schylać.
Nieważne, jakiej wagi ciężarki podniesiesz na siłowni lub jak często zapłaczesz w samotności. Siła to coś więcej, to determinacja,(...).
Nieważne, jakiej wagi ciężarki podniesiesz na siłowni lub jak często zapłaczesz w samotności. Siła to coś więcej, to determinacja, a ty, moja królewno, determinację masz we krwi. Jesteś Monet.
- Kocham cię.
- No ja ciebie też, mała dziewczynko.
- Było też ciem-mno. A mama zniknęła. Już jej przy mnie nie było. I znowu zostałam sama ...
(...)
- Może nie było jej przy twoim łóżku - zaczął spokojnie, gdy zapadła między nami cisza i słychać było tylko moje nieudolne próby stłumienia szlochu - bo wie , że teraz już czuwa przy nim kto inny.
W urodziny chodziło zawsze o to, żeby na chwilę cała rodzina mogła zwolnić, choć na jeden wieczór, usiąść razem, zdmuchnąć świeczki, zjeść tort, nacieszyć się własnym towarzystwem... Wolałem, żeby chłopcy pamiętali swoje urodziny jako dzień, gdy każdy członek rodziny był dla nich i wspierał ich. Chciałem, żeby widzieli piękno w takich prostych, małych rzeczach.
- To nie prawda, Hailie. Tak głębokich ran, jak twoja, czas wcale nie leczy.
Chodzi o to, że wolność to pojęcie względne. Dorośli ludzie też wcale nie są wolni. Ogranicza ich, chociażby, praca. Muszą pracować, żeby zarabiać, a muszą zarabiać, żeby zjeść i zapłacić rachunku. Życie i społeczeństwo, w którym żyjemy, to więzienie dla nas wszystkich. [...] - Chcę tylko powiedzieć, że każdy jest ograniczony w jakiś sposób.
- Zatrudniam, ale niektóre rzeczy muszą być zrobione dobrze. A jeśli chcesz mieć coś zrobione dobrze, musisz zrobić to sama.
Tak głębokich ran, jak twoja, czas wcale nie leczy. [...]
- Sprawi tylko, że stopniowo przywykniesz do bólu, ale to już zawsze coś.
-Podobno czas leczy rany - rzuciłam, gapiąc się gdzieś w dal.
Vince pogłaskał delikatnie moje plecy, co sprawiło, że ciarki radośnie przebiegły przez moje plecy.
- To nieprawda, Hailie. Tak głębokich ran, jak twoja, czas wcale nie uleczy.
Uniosłam głowę, ale policzek wciąż przyciskałam do jego klatki piersiowej.
- Sprawi tylko, że stopniowo przywykniesz do bólu, ale to już coś.
,,- Co, do cholery, przecież ona się nawet nie może w tym schylić bez pokazania gaci!
- To pilnuj, żeby nie musiała się schylać".
-Bo studia to piękny w życiu czas. - Dylan uśmiechnął się zaczepnie, gdy uniosłam brew. - Zwłaszcza studia za granicą. Później wspomina się ten okres już zawsze.
-No i?
-No i dlatego studenciaki mają kota na punkcie trzaskania zdjęć gdzie popadnie. Jak i nagrywania filmików...
To ten moment. To właśnie ten moment, w którym poczułam, że ja tu naprawdę należę.
Dorośli ludzie też wcale nie są wolni. Ogranicza ich, chociażby praca. Muszą pracować, żeby zarabiać, żeby zjeść i zapłacić rachunki. Życie i społeczeństwo, w którym żyjemy, to więzienie dla nas wszystkich.
Siła to coś więcej, to determinacja, a ty, moja królewno, determinację masz we krwi. Jesteś Monet.
- Może pan przestać się tak na mnie patrzeć? -zapytałam wreszcie. Nie obchodziło mnie, czy zabrzmiało to nieuprzejmie. Mężczyzna przechylił głowę.
- Jak? - Poświęcał mi całą swoją uwagę, co dodatkowo mnie peszyło.
-Jak...jak...
Dobrze wiedziałam, jakiego słowa chciałam użyć. Jak zboczeniec. Byłam jednak zbyt dobrze wychowana, by prosto z mostu tak kogoś nazwać. Zwłaszcza osobę dużo ode mnie starszą i nieznajomą.
Mężczyzna miał jednak własną propozycję, dlatego dokończył zdanie za mnie.
- Jak ojciec, który po raz pierwszy widzi swoją córkę?
Boli mnie głowa, ale żyję. Mam lekko napuchnięte po płaczu oczy, ale żyję. Ktoś chciał mnie zabić, ale żyję.
- Zawsze bądź i słuchaj, co się do ciebie mówi. Nie odpływaj myślami do krainy kucyków, tylko kontroluj to, co robisz...