cytaty z książki "Figurka z porcelany"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Niestety od przeszłości nie da się uciec. Nie da się o niej zapomnieć ani jak za sprawą czarodziejskiej różdżki wymazać jej całkowicie z pamięci. W pewnym momencie – najczęściej kiedy człowiek najmniej się tego spodziewa – przeszłość i tak wróci, bo musi zebrać swoje żniwo.
Już w dzieciństwie zostajemy zaopatrzeni w cały zestaw młodego podróżnika przez życie. Rodzice wrzucają nam do plecaka różne rzeczy, które – jak uważają – potem będą mogły nam się przydać w przyszłości.
(...) Dla mnie nie ma rzeczy niemożliwych do załatwienia czy osiągnięcia (...). Odpowiedzialność jest chyba wpisana w moją osobowość na tyle mocno, że bez niej czuję się po prostu źle. Jeśli coś robię, muszę być tego w stu procentach pewna. I już nie chodzi tylko o moje odczucia, emocje i lęki. Dorastanie w zaburzonej rodzinie paradoksalnie bardzo dobrze przygotowuje człowieka do szeroko rozumianej dorosłości. Od zawsze musiałam być twarda, bo mogłam liczyć wyłącznie na sobie. W sytuacjach takich jak ta bardzo dobrze odnajduję w sobie tę siłę i upartość w dążeniu do celu. Jestem skoncentrowana na jego osiągnięciu, doskonale przygotowana i pewna wygranej. Jestem wojowniczką, której niestraszne są przeciwności losu. Bo tak naprawdę tylko wtedy jestem w stanie przetrwać"(...).
"Nauczyłam się nie planować, choć kompulsywne staram się zachować pełną kontrolę. Moje plany obejmują najwyżej przyszły tydzień, a to, co później, dla mnie wygląda jak czarna dziura (...). Nauczona życia w kompletnym chaosie, po prostu nie umiem zwizualizować sobie niczego wykracza poza ramy teraźniejszości. Bo przecież wszystko może się zdarzyć".
"Emocje są dla mnie jak narkotyk - te dobre pomagają mi przetrwać i pozwalają na czas wstać z zimnej łazienkowej posadzki, a te złe napędzają do działania. To bardzo dziwne, jak szybko można się od nich uzależnić - zwłaszcza od tych, których odczuwać wcale bym nie chciała. Ale niestety to one są motorem, który napędza cały mój organizm. Zostałam zaprogramowana na przyjmowanie ciosów. To właśnie one mnie wzmacniają i powodują, że moja skóra staje się twardsza od stali, a wewnętrzna mała dziewczynka z balonikiem muli się że strachu w samym kącie mojego umysłu. To jest moja adrenalina. Złe emocje są częścią mnie -bez nich nie byłabym tym, kim jestem. Nienawidzę siebie za to, jaka jestem. Nienawidzę za to wszystko, co odczuwam mocniej niż inni".
Lata doświadczenia nauczyły mnie życia w ciągłej iluzji i bezustannego zakładania masek. Obiecałam sobie, że już nigdy nie pokażę, jaka jestem naprawdę, i nie okażę własnej słabości, bo w moim świecie – pełnym dramatów i rozczarowań – nie było miejsca na bycie słabym.