cytaty z książki "Red Queen Collector's Edition"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Prawda się nie liczy. Liczy się tylko to, w co wierzą ludzie.
Stwarzanie nadziei, gdy w rzeczywistości jej nie ma, to okrucieństwo. Fałszywa wiara wywołuje rozczarowanie, ból i wściekłość, przez co niełatwe sprawy stają się jeszcze trudniejsze.
Taka jest nasza natura - powiedział Julian. - Niszczymy. To cecha charakterystyczna ludzkiego rodzaju. Niezależnie od koloru krwi, zawsze upadamy.
[...] dziewczyna, którą prawie usmażyłaś, jest moją kuzynką.
-Przykro mi [...].
-Powinno ci być przykro, że nie trafiłaś. [...] Evangeline to złośliwa suka.
Prawdą jest to, co ja nazwę prawdą. Mógłbym podpalić cały ten świat i nazwać pożar deszczem.
Ten świat jest równie piękny, co niebezpieczny. Ludzi, którzy popełniają błędy, po prostu się eliminuje.
Nie wiem, jak miałoby do tego dojść – mówi cicho – ale mam nadzieję, że pewnego dnia zostaniesz królową. Wyobraź sobie, czego wtedy mogłabyś dokonać. Czerwona królowa.
- Minuta spóźnienia - oznajmia, gdy wychodzę na korytarz.
- Będziesz niańczył mnie codzinnie czy tylko dopóki nie nauczę się tego labiryntu na pamięć?
Wyrównuje ze mną krok, taktownie kierując mnie w odpowiednią stronę.
- A jak myślisz?
- Zdaje się, że to początek pięknej przyjaźni, wielmożny Lucasie Samosie.
- Mam podobne odczucia, wielmożna panno.
- Nie nazywaj mnie tak.
- Jak sobie życzysz, wielmożna panno.
W opowieściach, baśniach i legendach zawsze pojawia się jakiś bohater, który przybywa na ratunek. Jednak wszyscy moi bohaterowie albo odwrócili się ode mnie, albo umarli. Nikt mnie nie uratuje.
(...) jesteś zarówno Czerwona, jak i Srebrna, i silniejsza od jednych i drugich. Sądzę, że jesteś przyszłością. Sądzę, że jesteś świtem nowego dnia.
W szkole uczyliśmy się o świecie, który istniał przed naszym światem, o aniołach i bogach mieszkających w niebie i sprawujących na ziemi mądre rządy łagodną ręką.Niektórzy twierdzą,że to zwykłe bajania, ale ja im nie wierzę.
Bogowie nadal nami rządzą. Przybyli z gwiazd. I nie są już łagodni.
Ten świat jest Srebrny, ale też szary. Nie czarno-biały.
Nie mogę się nadziwić, z jaką łatwością przychodzą mi kłamstwa. Pewnego dnia może nawet uda mi się okłamać samą siebie, że jestem szczęśliwa.
Dawno temu tata nazwał nas mrówkami, czerwonymi mrówkami prażącymi się w srebrnym słońcu. Niszczy nas potęga innych, przegrywamy walkę o nasze prawa, ponieważ nie jesteśmy nadzwyczajni.
Tylko o to cały czas chodziło. O zazdrość. Rywalizację. O to, żeby cień pokonał płomień.
Uważacie się za władców świata, ale wasz czas jako królów i bogów dobiega końca. Dopóki nie uznacie nas za ludzi , za równych sobie, walka będzie się toczyć u waszych progów. Nie na polach bitewnych, ale w waszych miastach. Na waszych ulicach. W waszych domach. Nie widzicie nas, choć jesteśmy wszędzie. – W jej głosie pobrzmiewa moc i pewność. – I powstaniemy. Czerwoni niczym świt.
Świat naokoło się zmienił, a my pozostaliśmy niezmienni.
Przeszłość jest o wiele
wspanialsza od przyszłości.
-Kilorn chciał, żebym ci to przekazała - dodaje wojowniczka, wyciągając rękę. Na jej dłoni leży maleńki zielony kamień, tak zielony jak jego oczy. "Kolczyk". - Powiedział, ze będziesz wiedziała co to oznacza.
Nie potrafię wykrztusić słowa, ogarnia mnie fala wzruszenia. Kiwam głową, biorę kolczyk i unoszę go do ucha, tam gdzie tkwią pozostałe. Bree, Tramy, Shade - znam każde z tych oczek i wiem, co oznaczają. Kilorn jest teraz wojownikiem. I chce, żebym go zapamiętała takim, jaki był wcześniej. Roześmiany, dokuczliwy, wałęsający się po ulicach niczym zagubiony szczeniak. Nigdy tego nie zapomnę.
To, co jest dla mnie dobre, a to, czego chcę, to często dwie różne rzeczy.
Uśmiecha sie zadowolony, gdy okazało się, że ma rację. Jest w każdym calu żołnierzem, a żołnierze lubią wygrywać.
Czas biegnie. Życie toczy się dalej, niezależnie od tego, jak bardzo chciałabym, żeby się nie zmieniło.
Jak można oczekiwać zwycięstwa, skoro nawet nie staje się do walki?