cytaty z książki "To tylko seks? Naga prawda o naszych pragnieniach"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Każde z nas ma trochę z płci przeciwnej. A może lepiej byłoby powiedzieć odmiennej, bo wcale nie jesteśmy swoimi przeciwieństwami. Kobiety mają testosteron, ale mężczyźni też mają typowo kobiecy hormon – estrogen. I testosteron ma u kobiet bardzo ważne zadania, odpowiada między innymi za libido, nastrój, wzrost włosów łonowych. A z kolei wszyscy mężczyźni powyżej pięćdziesiątego roku życia mają więcej estrogenu niż jakakolwiek kobieta po menopauzie. Mężczyźni mają sutki i tak dalej. Różnimy się tylko proporcjami.
Kobiety częściej niż mężczyźni, choć ciężko zapracowały na swój sukces, nie wierzą, że jest on prawdziwy. Towarzyszy im przekonanie, że osiągnięta wysoka pozycja jest wynikiem szczęścia, czyjegoś błędu w ocenie czy przypadku.
Jeśli kochankowie nie zakładali, że ich znajomość potrwa dłużej niż jednorazowy seks, jedna ze stron może doświadczyć niezwykle przykrych objawów odstawienia – depresji, rozdrażnienia, tęsknoty. Zatem w seksie, także tym bez zobowiązań, wbrew pozorom najbardziej pożądanym organem jest serce. Najlepiej ze stali.
Wyobraź sobie poranek na kacu, zawstydzenie, ból głowy i potrzebę ucieczki od człowieka, który jeszcze kilka godzin temu dosłownie był w tobie. Czy może być coś smutniejszego? Osoba, która musi się upić, żeby iść z kimś do łóżka, rano z tego łóżka ucieka.
Można wpaść na siebie na przystanku autobusowym, można umówić się na szybki seks w hotelu i być potem razem przez całe życie. Można też czekać z seksem do ślubu, być grzecznym i nie wytrzymać w związku z daną osobą nawet pół roku.
Pamiętam zabawną sytuację z gabinetu, kiedy mężczyzna zapytany o liczbę partnerek seksualnych, odpowiedział, że miał ich kilkadziesiąt. Ponieważ nie zgadzało mi się to z faktami, o których mówiliśmy wcześniej, doprecyzowałam, że pytam o liczbę osób, z którymi chociaż raz uprawiał seks. Okazało się, że z dwiema, ale przekonywał mnie, że teoretycznie z kilkudziesięcioma, bo wie, że miały na to ochotę.
Partnerstwo zawiera w sobie zgodę na rozwój. Przyjmując partnerską postawę, zgadzamy się na to, by partner był naszym lustrem. W kontakcie z drugim, najbliższym nam człowiekiem, będziemy się dowiadywać o sobie rzeczy, których nie mielibyśmy szansy zauważyć bez tego lustra. O swoich potrzebach, reakcjach, lękach. Czasami to będzie niewygodne i bolesne.
Właściwie wszystko, co później kończy się małżeństwem lub przynajmniej ognistym seksem, zaczyna się od spojrzenia i uśmiechu.