cytaty z książki "Wind/ Pinball"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Ludzie o ponurych sercach miewają ponure sny. A ci o jeszcze bardziej ponurych w ogóle nie śnią.
Hm... Mam taki nawyk. Zawsze zapominam powiedzieć ważne rzeczy
Ale zastanów się. Wszyscy są w tej samej sytuacji. Jakbyśmy lecieli zepsutym samolotem. Oczywiście, niektórzy mają szczęście, inni pecha. Jedni są twardzi, inni słabi. Są bogaci i są biedni. Ale nikt nie jest obdarzony niezwykłą siłą. Wszyscy są tacy sami. Ci, którzy coś mają, boją się, że to stracą, a ci, którzy nic nie mają, boją się, że nigdy nie będą mieli. Wszyscy mają tak samo. Dlatego ci, którzy się w tym wcześniej zorientują, powinni się starać, by stać się choć trochę silniejsi. Wystarczy udawać. Prawda? Nikt nie jest mocny. Są tylko mocni w udawaniu.
(...) Ale kiedy przychodzi czas, wszyscy w końcu wracają na swoje miejsca. Tylko ja nie mam dokąd wrócić. Jak w zabawie w krzesła.
Nawet gdyby dziś ktoś umarł, nie bylibyśmy zasmuceni - powiedział mi cichy Wenusjanin. - Po prostu bardzo kochamy tę osobę za życia. Tak, żeby potem nie żałować.
Pewnego dnia coś nas chwyta za serce. Wszystko jedno co, coś niewielkiego. Pączek róży, zgubiona czapka, sweter, który lubiliśmy w dzieciństwie, stara płyta Gene'a Pitneya... Jedna z drobnych rzeczy, dla których nigdzie nie ma już miejsca. To coś błądzi po naszym sercu przez dwa lub trzy dni, a potem wraca tam, skąd przyszło. W ciemność. W naszym sercu wykopano kilka studni. Przelatują nad nimi ptaki.
Czasami myślę, jak to byłoby żyć, nie robiąc nikomu kłopotu. Myślisz, że to możliwe ?
Znów umilkliśmy. Łączyły nas jedynie kawałki dawno zmarłego czasu. A mimo to, tych kilka ciepłych myśli nawet teraz błądziło po moim sercu jak stare światło. I pewnie będę żył z tym światłem przez krótki czas, zanim nie dosięgnie mnie śmierć.
- Dlaczego nigdy nic nie mówisz, dopóki cię nie zapytam?
- Hm... Taki mam nawyk. Zawsze zapominam powiedzieć ważne rzeczy.
- Mogę Cię przed czymś przestrzec?
- Proszę.
- Jeśli się nie zmienisz, kiedyś tego pożałujesz.
- Pewnie tak. Ale to jak ze starym samochodem. Naprawisz jedną rzecz, popsuje się inna.
Wszystko się powtarza... Wróciłem sam tą samą drogą, w wypełnionym jesiennym słońcem pokoju posłuchałem płyty Rubber Soul, która została po bliźniaczkach, i zrobiłem kawę. Przez cały dzień wpatrywałem się w mijającą za oknem jesienną niedzielę. Była to spokojna listopadowa niedziela, kiedy wszystko zdawało się tak czyste, że nieomal przezroczyste.
Nie cierpię kłamstw. Można powiedzieć, że kłamstwa i milczenie to dwa najpowszechniejsze grzechy współczesnego społeczeństwa. Naprawdę często kłamiemy i bez przerwy popadamy w milczenie.
Ale gdybyśmy przez cały rok nieustannie mówili i mówili tylko prawdę, prawda utraciłaby wartość.
Niezbyt wiele wiemy o wieczności. Ale potrafimy sobie wyobrazić jej cień.
Czułem się nieswojo. Bardzo często czuję się tak nieswojo, jakbym jednocześnie układał dwa puzzle, których kawałki się pomieszały.
Moja twarz, moje serce nic dla innych nie znaczyły. Należały jedynie do martwego ciała. Moje serce i serce kogoś innego mijają się na ulicy. Cześć, mówię. Cześć, odpowiada tamten. To wszystko. Nikt nie podnosi ręki. Nikt się nie odwraca. Gdybym wetknął sobie w uszy po gardenii i na ręce nałożył płetwy, może parę osób by się odwróciło. Ale na tym koniec. Po trzech krokach wszyscy by zapomnieli. Ich oczy niczego nie widzą. Moje też nie. Miałem wrażenie, że stałem się pusty. Być może nie będę mógł już niczego nikomu ofiarować.
Bo wyraźnie możemy jedynie postrzegać dany moment teraźniejszości, a i on jedynie przez nas przemyka.
Miał dość samego siebie, człowieka, który mimo ciągłych rozmyślań nie był w stanie posunąć się ani o centymetr.
Był to wspaniały tydzień, gdy zdawało się, że wszystko na zawsze tak pozostanie.
Oczywiście tak długo, jak człowiek wierzy, że w każdej sytuacji można się czegoś nauczyć, starzenie się tak bardzo nam nie przeszkadza.
Jednak strasznie trudno jest szczerze o czymś opowiedzieć. Im bardziej się staram być szczery, tym bardziej właściwe słowa toną w głębokiej ciemności.
Nie ma idealnego tekstu. Tak samo jak nie ma idealnej rozpaczy.
Pod koniec liceum postanowiłem, że będę mówił tylko połowę tego, co myślę. Nie pamiętam już, jaka była przyczyna, ale wprowadzałem to w życie przez kilka lat. Aż pewnego dnia odkryłem, że stałem się człowiekiem, który potrafi powiedzieć tylko połowę tego, co czuje.
Po raz pierwszy od dawna poczułem woń lata. Zapach morza, daleki gwizd pociągu, dotyk skóry dziewczyny, cytrynowy zapach odżywki, wiatr o zmierzchu, ulotne nadzieje i letnie sny....
Ale tak jakby kalka się przesunęła, wszystko było trochę - lecz nieodwracalnie - inne niż dawniej.
W porównaniu z tym, jak skomplikowany jest kosmos, nasz świat przypomina mózg dżdżownicy.
Wszyscy są tacy sami. Ci, którzy coś mają, boją się, że to stracą, a ci, którzy nic nie mają, martwią się, że nigdy nie będą mieli. Wszyscy mają tak samo. Dlatego ci, którzy się w tym wcześniej zorientują, powinni się starać, by stać się choć trochę silniejsi. Wystarczy udawać. Prawda? Nikt nie jest mocny. Są tylko mocni w udawaniu.
Heartfield tak pisał o dobrym tekście : ,,Pisanie to innymi słowy czynność polegająca na sprawdzaniu dystansu między nami, a tym co nas otacza. Potrzebna jest do niego nie wrażliwość, a miarka". (Co w tym złego, że mam dobry humor?, 1936).
Zniknęła bez śladu w powodzi ludzi i rzece czasu.
Miała na tym zdjęciu 14 lat i był to najpiękniejszy moment w jej 21-letnim życiu. Wydaje mi się, że musiał nagle przeminąć. Nie wiem dlaczego, w jakim celu takie rzeczy się zdarzają. Nikt nie wie.
Cywilizacja opiera się na przekazie. Kiedy znikną rzeczy, które trzeba wyrazić i przekazać, cywlizacja skończy się. Pstryk,,, OFF.
Krótko mówiąc, mam 21 lat. Jeszcze młody, ale nie tak młody jak kiedyś. Jeżeli mi się to nie podoba, mogę tylko skoczyć z dachu Empire State Building w niedzielny poranek.