cytaty z książki "Psychologiczne odbicie"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Umierał tam, a my nic o tym nie wiedzieliśmy. Żyliśmy z dnia na dzień zadowoleni tym co mamy, a gdzieś indziej; gdzieś daleko na innym kontynencie on walczył o życie… Jakie to straszne, jakie okropne...
To nie ma sensu. W ogóle podążanie za tym co się lubi nie ma sensu! Mam dosyć! Wszyscy są okropni kiedy próbuję cieszyć się z życia i być dobrym człowiekiem! Jeśli tak wygląda życie, to wolę umrzeć!
Posiada dużą wiedzę na różne, dla mnie czasem nic nie warte, tematy, co zawdzięcza książką. Większość czasu spędza na czytaniu w pracy, bo i tak jest tu spokojnie – rozejrzałem się po wielkiej sali wypełnionej najrozmaitszymi księgami i w której zawsze gościły przyjemne smugi światła przepełnione drobinkami kurzu, przebijającymi się przez nieszczelne okiennice.
Wychodząc z ceglanego bloku, przypomniałam sobie, że nie nakarmiłam kotów, więc poprawiłam plecak na ramieniu i wróciłam się na czwarte piętro. Na górze wyjęłam pęczek kluczy z dżinsowych szortów i wybrałam ten pomalowany na różowo. Biedna Kawa i Wujek Mariusz, czekały na mnie tuż pod drzwiami.
- O moje biedulki, myślałyście, że o was zapomniałam? – co było prawdą - Ależ skąd! Już wam nakładam – dodałam po chwili, a Kawa w odpowiedzi zamiauczała tak, jakby chciała mnie skarcić za pustą miskę. Obydwa koty poszły za mną do kuchni, a ja nasypując im karmy, skomentowałam:
- Nie moja wina, że miska tak często jest pusta. Może po prostu wy za dużo jecie? – i zostawiłam je z tym pytaniem.
Wyszłam czym prędzej z budynku i pokierowałam się w lewo. Spojrzałam szybko na zegarek, który pokazywał dziesiątą czterdzieści pięć. Miałam jeszcze piętnaście minut, więc spokojnym krokiem doszłam do skrzyżowania i zamiast iść prosto, skierowałam się w stronę parku. Miałam jeszcze dużo czasu. Usiadłam na pierwszej, wypatrzonej okiem ławce i zajęłam ją, rzucając niebieski plecak. Usiadłam i wyjęłam swoją wcześniej przyszykowaną, na przerwę w pracy, kanapkę. No cóż, zgłodniałam, wchodząc po tych schodach. „Kupię sobie coś przy okazji” – pomyślałam. Zjadłam w cieniu, a potem poszłam już właściwą drogą do niewielkiego spożywczego sklepu. Tak, to moja praca… Mały spożywczak.
(...) lustro wygląda jak okno do drugiego świata, gdzie wszystko jest odbiciem rzeczywistości. Co tam chowasz?
Wierzył, że życie jest związane tylko z cierpieniem i nie ma ono sensu. Dokładnie jak szynszyle. Nie wiem dlaczego, ale utożsamiam się z nimi, więc sobie sprawiłam jedną, a raczej jednego, gdyż jest samcem.