cytaty z książki "Spalić wiedźmę"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Złego diabli nie biorą. Baliby się, że przejmie władzę w piekle.
-Zaraz,czy to szabla?
-Brawo za spostrzegawczość-pochwaliła.-Brałeś lekcje posługiwania się szablą przez sześć lat i już jesteś w stanie ją rozpoznać.Jestem z ciebie dumna.
Ene, due, rabe. [...] Księcia zmieniła wiedźma w żabę. Bogini wzięła twoją duszę, serce więc ci wyrwać muszę.
- Czy twoja bezczelność nie zna granic?
- Cały czas sprawdzam (...) Dam ci znać, jeśli jakieś napotkam.
- Za moich czasów niewiasty były mniej bezczelne.
- Za twoich czasów wierzono, że Księżyc zrobiono z sera.
Zbyt dobrze poznałam cienie, by zdołały mnie pochłonąć.
Nas, czarownice, stworzono z ciemności, byśmy nie lękały się waszych cieni.
Magia jest wszędzie. Magia to ty. Wyciągnij do niej dłoń. Możesz zamknąć ją w słowie i w rytuale, w znakach na skórze, ale to nigdy nie będzie wszystko, to tylko cień cienia, to tylko pomoc do otwarcia drzwi, przechowania energii.
... miał zamiar na nią nawrzeszczeć, zawstydzić i przywołać do porządku. Czasem, jeśli nie widział jej dłużej niż kilkanaście godzin, zapominał, że Sary przywołać do porządku się nie da, bo porządna nigdy nie była, wstydu nie znała, a moralność uważała za paskudną chorobę z Afryki.
Biegnij. Biegnij przez las, tracąc dech, biegnij, gdy w ustach czujesz posmak żelaza, biegnij, gdy płuca prawie eksplodują, gdy ogień płonie w nogach. Biegnij, walcz o życie.
- Mamy problem.
- Tylko jeden? - zdziwiła się.
- Mamy chlernie dużo problemów - ustąpił. - Ale jeden jest ważniejszy niż inne. Na placu budowy wieżowca strzygi uwiły sobie gniazdo. Może ich być ze sto. W nocy zginął tam członek jednostki specjalnej.
[...]
- Wyślij Remigiusza i Pawła albo swoich gwardzistów.
- Mam zamiar posłać tych dwóch, ale sama zawsze powtarzasz, że do niczego się nie nadają.
- Na mięso armatnie nadają się świetnie.
Od pięciu lat czekam, aż Joannę na mój widok trafi wreszcie szlag.
Ene, due, rabe Zamieniła wiedźma księcia w żabę - szepnęła, opierając głowę o drzwi. - Księżniczkę w bociana, para z nich dobrana.
- [...] Tomasz się wścieka.
- Tomasz wścieka się regularnie co piątek. Czasem również w środy. Nieważne, czy ma ku temu powody, czy nie.
Julian zaklął w sposób zupełnie nieprzystający władcy. Na rozmówczyni nie zrobiło to wrażenia, bowiem król kląć nauczył się od niej.
Spalić wiedźmę. Niech płonie, niech płonie czarownica, niech pochłonie ją ogień, niech spopieli, oczyści.
Czarownice się nie spóźniają. To inni przychodzą za wcześnie.