cytaty z książki "The Mirror World of Melody Black"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Jeszcze nie raz przekonasz się, że większość krzywd, jakie wyrządzamy innym, jest niezamierzona. I prawie zawsze dotyczy tych, których kochamy. To jedna z niefortunnych ironii życia - o wiele łatwiej skrzywdzić ludzi, którzy są nam bliscy.
Świat, w którym się obudziłam, był nijaką, wyblakłą wersją tego, czym powinien być.
Jedyna kobieta w towarzystwie i jedyna osoba pijąca wino. Kryje się w tym pewna ironia, taka mianowicie, że trzeba być kompletnie popieprzonym, by pić mocną, słodką herbatę za piętnaście dziesiąta w środowy wieczór. Krótko mówiąc, tylko ja wybrałam odpowiedni napój.
(...) bo ze wszystkich zwierząt tylko ludzie posiadają zdolność cierpienia w trzech czasach: opłakiwania przeszłości, rozpaczania nad teraźniejszością i obawiania się tego, co przyniesie przyszłość.
Rzeczywiście nie możesz nikogo uszczęśliwić i nikt nie uszczęśliwi ciebie, bo to po prostu tak nie działa. Musisz sama nauczyć się być szczęśliwą - i dopiero wtedy będziesz mogła myśleć o uszczęśliwianiu innych.
Już wiem, że zbliża się poważna rozmowa, ta, podczas której zwykle ustalamy, co dalej. Tylko że ja nie mam pojęcia, co dalej i jeszcze nie jestem w stanie o tym myśleć. Wystarczy, że wybiegnę myślami naprzód dziesięć sekund i już czuję, jak skręca mnie w żołądku. Wszystko, co wydarzy się później, jest dla mnie niczym niezbadane terytorium ze starożytnej mapy - jak to miejsce, gdzie kończy się świat i można spaść z krawędzi.
Na pewnym poziomie zamożności nic już nie wydaje się dziwne ani ekscentryczne.
Osoby chore psychicznie są przez społeczeństwo piętnowane, ale w pewnym momencie przestalo mi to przeszkadzać. (...) Nie mam jednak żadnego wpływu na skrępowanie innych ludzi - na ich uprzedzenia i strach. Gdy słyszą, że mają do czynienia z wariatem, zapala im się czerwona lampka - dotyczy to też niektórych przedstawicieli służby zdrowia - jakby najbardziej niewinny komentarz czy źle sformułowane pytanie mogły wyzwolić napad choroby. Od czasu do czasu trzeba im wówczas przypominać, że niczym się nie różnimy; że tak jak oni jesteśmy złożonym systemem naczyń krwionośnych, myśli i uczuć, a chodzenie na terapię i przyjmowanie leków nie jest jednoznaczne z chirurgicznym usunięciem tożsamości.
Nic o nim nie wiedzieliśmy. Nie był dla nas realną osobą - na pewno nie w żadnym znaczącym sensie. Ot, kolejna twarz, którą od czasu do czasu mijamy na schodach. Mieszkaliśmy w odległości kilku metrów, a mimo to nie było między nami żadnego kontaktu. Jego śmierć okazała się dla nas najwyżej zaskakującym zwrotek akcji, nie niosła ze sobą żadnego emocjonalnego znaczenia. (...) Był spoza naszego małpiego kręgu.
Raz na jakiś czas wszechświat oferuje człowiekowi podarunek.
Wolę czytać dobrze napisane bzdury niż nudne jak flaki z olejem fakty.
Dlatego nie zamierzałam jej tłumaczyć, jak się dziś czuję. Równie dobrze mogłabym opowiadać niewidomemu o kolorach.
(...) bo dla obrzydliwie bogatych nie ma nic bardziej atrakcyjnego niż całkowita obojętność wobec bogactwa. Działa na nich jak zastrzyk testosteronu w ramię.
(...) - jeszcze nieraz przekonasz się, że większość krzywd, jakie wyrządzamy innym, jest niezamierzona. I prawie zawsze dotyczy tych, których kochamy. To jedna z niefortunnych ironii życia - o wiele łatwiej skrzywdzić ludzi, którzy są nam bliscy.
Zakładamy, że śmierć jest zimna jak lód, a tymczasem dostajemy coś zbliżonego temperaturą do wystygłej wody w wannie. Albo wieczornego powietrza w Londynie późną wiosną.
- Istnieje spora różnica między pisaniem nieprawdy a brakiem jakiejkolwiek autocenzury. Każdy z nas nieustannie jest swoim własnym cenzorem.
Zarazem ogarnia mnie niewysłowiona radość. (...) Kiedy człowiek szybuje wysoko, nie myśli o powrocie na ziemię. Jakżeby mógł! Chwilowo martwię się jednym - żeby nikt nie próbował powstrzymać mnie przed czuciem tego, co czuję. Do diabła z konsekwencjami! Konsekwencje są nieuniknione, wiem to z całą pewnością. Euforia nie trwa wiecznie. Zresztą ta ulotność odpowiada po części za jej wyjątkowe, rozmigotane piękno. Kryzys nadejdzie prędzej, czy później, jutro, a może pojutrze. Nie ma jednak dostępu do chwili obecnej, której będę bronić jak lwica. Teraźniejszość jest czysta, ekstatyczna, wzniosła i właśnie dlatego nie mogę wrócić do domu. Nie pozwolę, żeby odebrano mi to uczucie.
- (...) Muszę przyznać, że masz świetną pamięć do imion.
- Z zasady tylko do tych fikcyjnych.
Raz na jakiś czas wszechświat oferuje człowiekowi podarunek. Tylko głupiec by go nie przyjął.
Nic jednak nie uświadamia człowiekowi tak dobitnie, że jego świat wywrócił się do góry nogami, jak pobudka w pokoju gościnnym domu rodziców z całym dobytkiem w postaci plecaka pełnego wymiętych ciuchów.
Gdy człowiek sprawi ból drugiej osobie, na której mu zależy i której nigdy skrzywdzić nie chciał, dopada go wyjątkowe poczucie winy.
Pacjent śmiertelnie chory nie może ufać lekarzom - żaden z nich nie będzie chciał martwić kogoś, komu nie można pomóc.