cytaty z książki "Margot"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Co to za miasto, ten Wrocław, normalnie przy tym zepsutym ruskim prodiżu - Warszawie - to jak Eneref.
Kurwiszoneria cała w świeżych sińcach spod komunijnej sukienki na świat ciekawie wygląda
Teraz znowu jest dziś. Przerwa we wspominkach. Zaparkowałam. Noc. Margot, idź w noc, idź w noc, zatankuj i idź w noc, noc jest największą kurwą...
[...] bo tu już każdy jest każdego byłą żoną, byłym synem lub mężem rozwiedzionym, każdego psychoanalitykiem i psychiatrą, każdego dawnym pokłóconym i pogodzonym pięćdziesiąt razy przyjacielem, naczynia połączone, mówisz raz i wiedzą wszyscy. Jak powiesz źle na A, to zaraz wszystkie jego byłe matki, żony i kochanki, oraz naczynia z nimi połączone, są za lub przeciw, mniej więcej po połowie. Tylko na tych, co osiągnęli największy sukces, można gadać do woli, bo im wszyscy zazdroszczą i ich nienawidzą.
(...) bo znałam zasadę show-biznesu taką, że co dziś nie wypada, jutro będzie bardzo pożądane, i w tym rzecz, kto wyprzedzi innych, bo potem będzie tłok.
- Wystaw rękę. - Wzięła linijkę. - No, pokaż, znowu obgryzłaś pazury? Do żywego mięsa obżarte! Nasmarować ci palce jodyną? - Waliła mnie po rękach linijką. A nie wiem, jak miałoby się w domu dziecka nie obgryzać z nerwów paznokci.
Wchodzenie i cmokanie, co u ciebie? Bo ja lecę do Nowego Jorku. Ja z Izraela wróciłem. Film kręcę. Każdy udowodnił, że u niego coś, najgorzej, żeby nic. Co u ciebie? Nic. To byłby koniec.
Tirowiec jest jak pies: śpi w budzie, je z miski i szcza na koło