cytaty z książki "Mine to Possess"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Ignorowanie prawdy nie sprawi, że będzie choć odrobinę mniej prawdziwa.
Były rzeczy, których się po prostu nie robiło, nie, jeżeli było się człowiekiem.
Pocałunek, który złożył na jej ustach, odebrał jej oddech, rozbił zagubienie na tysiące kawałków. Jego skóra okazała się nieco szorstka, jego wargi stały się czystym żądaniem… A pocałunek był tak właściwy, że aż bolał.
Był to pocałunek, na który nigdy nie pozwoliłaby innemu mężczyźnie. Nie dotyczył ciała. Dotyczył duszy. Rozerwał ją do nagości, krusząc jej linie obrony, łamiąc jej serce.
Przepraszam. - Za przeszłość, którą umieściła między nimi. Za przyszłość, której nie mogła obiecać.
Nie wiedziała, co teraz do niej czuł, wiedziała za to, że nadszedł najwyższy czas, by dotrzymać swojej części umowy. By kochać go wystarczająco mocno. Wystarczająco mocno, aby nie pozwolić, żeby jej strach ją powstrzymywał, niezależnie od tego, jaką postać by przyjął.
Nawet jeżeli oni krok po kroku do siebie wracali, ich więź była silniejsza i dużo bardziej intymna niż w dzieciństwie. Okazało się to być cudowną niespodzianką - po tych wszystkich latach spędzonych osobno bała się przyjść do niego, bała się, że prawda o mężczyźnie, którą odkryje, na zawsze splami najszczęśliwsze wspomnienia jej życia.
Było jej przykro, że jej słabość zmusiła go do tego, by zabił, przykro, że nie była wystarczająco silna, by przejść ponad to, co widziała w tym przemokniętym krwią pokoju. Było jej przykro, że tu przyszła.
Po prostu chciała sięgnąć do jego sekretnego serca, tej jego części, którą ukrywał… ponieważ raz już mu ją wyrwała.
Roześmiał się i był to dźwięk pełen męskiego rozbawienia, który poczuła w samym wnętrzu swojego ciała, w miejscu, którego nikt jeszcze nie zdołał dotknąć.
W swoim umyśle widziała ich stojących po przeciwnych stronach mostu ze szkła. Byli w stanie zobaczyć przepaść, która na nich czekała, jeżeli nie dadzą rady dotrzeć do siebie, jednak nie potrafili podjąć kroków, które na zawsze zlikwidują dzielącą ich odległość.
Wiedziała, że nie da rady. To nie było coś, co którekolwiek z nich mogło zmienić, i nie miało nic wspólnego z odwagą. Byli po prostu zbyt głęboko ze sobą złączeni. Jeżeli jedno z nich odejdzie, drugie również nie przetrwa.
Dlaczego nie mogła zostawić mu jego wspomnień - o dziewczynie, która widziała w nim jedynie dobro? Były one wszystkim, co mu pozostało, mobilizując go do walki o to, by pozostać w świetle. Zawsze nosił ciemność w swoim sercu, jednak teraz była gotowa na poczekaniu w każdej minucie świadomości, szepcząc srebrne obietnice spokoju, jaki by odnalazł w braku uczuć, w braku cierpienia.
Był zbyt intensywny, zbyt pełen pasji. Kobieta, która się z nim zwiąże, musiała być nieustraszona, posiadać wystarczającą siłę woli, by przeciwstawić się jego autokratycznej naturze, i wystarczająco duże serce, by go kochać bez względu na to, jak bardzo czarne będą jego sny.
Niektóre rany powinny się zagoić, niezależnie od tego, ile czasu upłynęło, albo ile go jeszcze pozostało.
Mężczyzna ma prawo upić się z powodu kobiety, która ma znaczenie.
Te słowa wbiły się tak głęboko w jego duszę - niczym cios nożem - że czuł, jakby miał w niej dziurę.
Zawsze miała serce nieproporcjonalnie duże w stosunku do ciała, serce, które czuło taki ból innych, ignorując jednocześnie jego własny.
A co ty zrobiłaś? Byłaś moją przyjaciółką. To twoja jedyna zbrodnia.
Odpowiedź dźwięczała na końcu języka, ale mocno się w niego ugryzła, zanim się jej wyrwała. Ból sprawił, że łzy stanęły jej w oczach, lecz spełnił swoje zadanie, przedarł się przez zagubienie, by oświetlić jasną jak słońce prawdę.
Był głęboko zakorzenioną częścią jej serca, częścią, której zarówno się bała, jak i jej pragnęła.
Jej serce się uśmiechnęło, to nikła nadzieja obmyła całą jej duszę w niepowstrzymanej fali ognia.
Czasami - powiedział - musisz uratować niewinnych, których masz przed sobą, a o tych, którzy pojawią się po nich, martwić się później.
- O czym ty opowiadasz Tally? Masz super moce.
- Mam?
- Tak, masz moc powalenia mnie na kolana.
Mam niezły temperament, kochanie, i wiem, że mogę się cholernie boczyć. Ale nawet jeżeli jestem wściekły albo warczę, nie znaczy to, że kocham cię choć odrobinę mniej.
Nie zostawiłby jej z własnej woli. Nigdy tego nie zrobił. Ale w jakiejś ukrytej części jej duszy nadal była zszokowaną i zakrwawioną ośmiolatką, i to dziecko wiedziało, że czasami brakowało możliwości wyboru.
Zabił dla niej, dla niej pozwolił się uwięzić, przyjął ją z powrotem mimo jej zdrady i tego, że od niego uciekła, i nawet teraz, gdy ponownie mogła go zostawić w najbardziej ostateczny sposób, trwał przy niej.
Czysty ból przedarł się przez jej twarz, niemal zamieniając w czerń burzową szarość oczu okoloną pierścieniem złotego ognia.
Jego umysł stał się pusty, jego marzenia zostały zmiecione przez ścianę czerni.