cytaty z książek autora "Inga Iwasiów"
Chodząc ulicami, płaczę do siebie. Nie za bardzo, więc nikt nie zauważa.
Ludzie są jak węzełki: nie wiadomo, co się w nie zbierze i czy dadzą się rozplątać.
Na razie trudno przeglądać rodzinne fotografie, utrwalone na nich życie boli, choć gdy zamyka się migawka, nie pozujemy do tragedii.
Nie spotkają się już nigdy w odpowiednich proporcjach słowa i dotknięcia; smaki i zapachy; temperatura i światło. Żeby aż tak, nie do wiary, poczuć i posmakować.
Bo mój ojciec właśnie stał się ciałem. Do wyniesienia.
Gdybyśmy dbali o edukację przez dobraną odpowiednio literaturę, nie mając obowiązków patriotycznych, nasza kultura byłaby mniej wysublimowana, za to bardziej skuteczna. Nasze spisy lektur, tak szacowne, przegrywają u młodych ludzi z listą bestsellerów empiku.
Przeszłość jest nienaprawialna, nic z nią nie zrobimy.
Dziś chętnie mówimy, że "inny" nie istnieje. Tak jak nie istnieje w pełni definiowalna "swojość". Jesteśmy ruchomą mozaiką znaczeń, zlepkiem języków, konglomeratem przeświadczeń. Nie istniejemy jako wyodrębniony znak, wciąż przekraczamy, rozsadzamy granice, wciąż jesteśmy w drodze pomiędzy wypowiedziami zdaniami: one ubiegają nas, stwarzają, by ustępować kolejnym. Skoro tak, ideałem naszym powinna być otwartość i tolerancja, bo nie mamy granic, "zachodzimy" na innych, sami sobie i nie możemy się pomylić, posługując się grą tożsamości i różnicy.
(…) dla ludzi jestem panią Antoniną, już na zawsze panią Antoniną, nawet nie Tosią. Szacunek wylewa się z każdych ust, aż boli. W lustrze widzę przecież Antylopkę.