Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Zdumiewa mnie nieustannie, jak to się dzieje, że wszędzie na świecie mężczyźni rządzą, choć są tak niezmiennie tępi.

Skrzyżowała ręce na piersi, przybrała swoją najlepszą minę z serii "nie zadzieraj ze mną, miałam do czynienia z gorszymi od ciebie i wygrałam", na której widok nowicjusze uciekali, a magowie starannie dobierali słowa, i spojrzała na niego.
- Co?
Jak zwykle nie zrobiło to na nim wrażenia.

- Nie dziwi mnie to - powiedziała - Zawsze się wywyższał.
- Owszem, choć jego charakter znacznie się poprawił od waszych lat studenckich.
- W takim razie obecnie wywyższa się uprzejmiej.

Tylko kiedy wiesz, że twój towarzysz może cię opuścić, doceniasz to, że pozostaje. Tylko wtedy, kiedy nie jest mu łatwiej lubić cię, niż nie lubić, doceniasz to, że cię lubi

A ja jestem ciekawy, jak Zdrajczyniom udało się tak długo utrzymać władzę, skoro mają takie same skłonności do komunikowania swoich myśli za pomocą niejasnych aluzji i niedopowiedzeń, jak kobiety wszędzie na świecie.

To tylko wygląda na bałagan - oznajmił Dannyl, nie po raz pierwszy. - Ja wiem, gdzie co jest.

Świat zmienia się cały czas. Coś tracimy, coś zyskujemy.

Poczuła straszliwy ból, wspomnienie strat, których nigdy nie da się zapomnieć.

Dekker wymamrotał coś mało eleganckiego i odwrócił wzrok.
- Możesz wynaleźć wino, które nie powoduje kaca, a przebaczę ci wszystko.

Nikt by się nie domyślił, że on ma ponad czterdziestkę, pomyślał Dannyl. Ja zamieniam się w pomarszczoną mumię, podczas gdy Tayend...Tayend wygląda lepiej niż kiedykolwiek, uznał.

Zmieniam świat. Zmieniam go na lepsze, nawet jeśli to wszystko są małe kroczki.

Starych nawyków równie trudno się pozbyć jak starych plam.

-Nie pozwól mu zanudzić cię na śmierć. Jeśli uznasz, że twój mózg rozmięka, przyjdź pogadać ze mną. Otworzymy butelkę wina.

Lepiej być nadmiernie ostrożnym, niż martwym.