cytaty z książki "Beautiful Disaster"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Nie wiedziałem, że się
zagubiłem, dopóki mnie nie odnalazłaś. Nie zaznałem uczucia
samotności aż do pierwszej nocy, którą spędziłem w łóżku bez
ciebie. Jeśli coś mi się w życiu udało, to tylko dzięki tobie.
Czekałem na ciebie, Gołąbku.
Należę do mojej ukochanej, a moja ukochana należy do mnie.
-Akurat.Nie pozwolę, żeby odwoził cię do domu zupełnie obcy człowiek.A jeśli zacznie się do ciebie dobierać?
-Oby!Jest fajny!
Od pierwszego spotkania w nas obojgu coś się zmieniło, a cokolwiek to było, sprawiło, że staliśmy się sobie niezbędni. Z nieznanych mi powodów byłam dla niego kimś wyjątkowym, a on, chociaż starałam się z tym walczyć, był kimś wyjątkowym dla mnie.
- Mam spuścić łomot Finchowi? Dać nauczkę? Zlikwiduję go, jeśli chcesz.
- Gdybym chciała go zlikwidować, powiedziałabym mu po prostu, że Prada zbankrutowała. Sam odebrałby sobie życie.
-Abs?-zadrwił-Co to, trening fitnessu ?
-Lepsze to niż Gołąbek-odciełam się z równą dozą szyderstwa-Wkurzający ptak, który sra na chodniki.
Nie umrę, bo zbyt wielu osłów wyłazi ze skóry, żeby zająć moje miejsce. Będę żył wiecznie z czystej złośliwości.
- Nie mów mi, co mam robić! Nie jestem twoją własnością!
Odwrócił się z twarzą wykrzywioną gniewem, podszedł do łóżka, oparł ręce na materacu i się nachylił.
- Ale ja jestem twoją!!! - Żyły wystąpiły mu na szyi, kiedy to wykrzyczał. Z kamienną twarzą napotkałam jego wzrok. Spojrzał na moje usta, dysząc ciężko. - Należę do ciebie... - wyszeptał.
Zwykle nauczycielami zostają ci, którzy sami nic nie potrafią.
- Jeździsz porsche? - Roześmiałam się.
- Nie byle jakim porsche. Model dziewięćset jedenaście GT trzy. To duża różnica.
- Niech zgadnę. Miłość twojego życia. (...)
- Nie, to tylko samochód. Miłością mojego życia będzie kobieta, która przyjmie moje nazwisko.
-Nie przekroczyłem dozwolonej prędkości.
-Dozwolonej na autostradzie!
Zamiast zostać kimś szczególnym, stałam się jego słabością.
(...) nie lubię, gdy ktoś z góry coś zakłada tylko dlatego, że mam waginę.
-Idę o zakład, że Hoffman cię uderzy.
-A jeśli nie? Co wygram?
Wzruszyłam ramionami. Travis wyszczerzył zęby w uśmiechu.
-Jeśli ty wygrasz, przez miesiąc nie będę uprawiał seksu. Ale jeśli ja wygram, będziesz musiała przez miesiąc ze mną mieszkać.
Dawałam się ponieść emocjom, ale ilekroć próbowałam go odtrącić, bałam się, że w końcu mi się uda.
-Nie znam innej dziewczyny, która wyglądałaby równie pociągająco z głową w muszli. To o czymś świadczy.
Szafa pękała w szwach od ciuchów. Westchnęłam ciężko, odgarniając włosy z twarzy. W całym tym bałaganie z trudem odszukałam podkoszulek. Kiedy zdejmowałam go z wieszaka, Travis zaszedł mnie od tyłu i objął w talii.
-Przestraszyłeś mnie! - zawołałam z pretensją w głosie.
Przesunął dłońmi po mojej skórze. Inaczej niż zwykle - powoli, z rozmysłem. Zamknęłam oczy, kiedy przyciągnął mnie do siebie, ukrył twarz w moich włosach i musnął nosem szyję. Dotyk jego nagiego ciała sprawił, że dopiero po chwili zaprotestowałam.
-Travis....
- Jest czyjąś córką, Travis. Co zrobisz, jeśli ktoś kiedyś potraktuje podobnie twoją córkę?
- Ujmę to w ten sposób: dla mojej córki lepiej będzie, żeby nie zdejmowała majtek przed jakimś osłem, którego dopiero co poznała.
Po prostu chciałem być tam gdzie ty, cokolwiek to mogło znaczyć. Jedyne, czego naprawdę się boję, to życia bez ciebie, Gołąbku.
Pachniał papierosami i miętą. Spojrzalam na jego usta. Moje ciało nie pozostało obojętne na naszą bliskość.
Witam w Rzeźni! Jeśli szukasz wykładu wprowadzającego z ekonomii to jesteś w kurewsko niewłaściwym miejscu, mój przyjacielu! Jeśli szukasz Kręgu, to jest to twoja Mekka! Nazywam się Adam. Ustalam zasady i zapowiadam walki. Obstawianie kończy się, gdy kontrahenci znajdą się na ringu. Żadnego dotykania zawodników, żadnego pomagania, żadnych zmian zakładów i żadnej ingerencji w walkę. Jeśli ktoś złamie jedną z tych zasad, przestawimy mu facjatę i wyrzucimy na zbity pysk bez pieniędzy! To tyczy się również was miłe panie! Więc chłopcy, nie próbujcie użyć swoich lachociągów, by oszukać system!
-Z drogi, ludzie! Przepuśćcie nieszczęsną kobietę za straszliwie zniekształconym, przerośniętym mózgiem! Jest genialna!
Bałem się, że nigdy więcej się do mnie nie odezwiesz… Ale twoja obojętność jest chyba jeszcze gorsza.
- Nie zastanawiałaś się dlaczego? Przecież... spał z połową dziewczyn z uczelni. Czemu akurat ty?
- Twierdzi, że jestem inna.
- Jasne. Ale dlaczego?
- Co cię to w ogóle obchodzi? - rzuciłam niezbyt uprzejmie.
- To niebezpieczne pragnąć kogoś tak bardzo. Ty próbujesz go ratować, a on ma nadzieję, że ci się uda. To katastrofa.
Uśmiechnęłam się do sufitu.
- Nie ma znaczenia co i dlaczego. Kiedy jest dobrze... jest pięknie.
Wiem, że oboje jesteśmy popieprzeni. Ja jestem porywczy, impulsywny, a ty załazisz mi za skórę jak nikt inny. W jednej chwili zachowujesz się tak, jakbyś mnie nie cierpiała, a zaraz potem do mnie lgniesz. Nigdy nic mi się nie udaje i nie zasługuję na ciebie, ale... Abby, kocham cię, do cholery. Kocham cię bardziej niż kogokolwiek i cokolwiek w całym moim życiu. Przy tobie nie potrzebuję wódki ani pieniędzy, ani walk, ani seksu na jedną noc... Pragnę tylko ciebie. Tylko o tobie myślę, tylko o tobie marzę, tylko ciebie chcę.