cytaty z książek autora "Grzegorz Jankowicz"
Ludzkie ciało zaczyna rozpadać się szybko i rozpada się aż do śmierci, a po śmierci rozkłada się dalej. Nie inaczej jest z resztą człowieka. Moralnie, intelektualnie, emocjonalnie - przez całe życie rozpada się kawałek po kawałku. Wiedza generuje dodatkową niewiedzę. Poznawanie świata jeszcze bardziej utrudnia jego zrozumienie. Im więcej ludzi człowiek poznaje, tym więcej rozczarowań go spotyka. Jest obierany ze złudzeń warstwa po warstwie. A raz na jakiś czas zdarza się coś, co łamie go na pół. Jedna połowa idzie dalej. Druga zostaje w miejscu złamania i staje się kotwicą, która ciągnie resztę człowieka w otchłań. Każdy przeżywa w życiu kilku, kilkanaście takich chwil. Śmierć więc spotyka, będąc już zaledwie ogryzkiem człowieka, którym był na początku. (Gaja Grzegorzewska).
Dopiero doświadczając czegoś okrutnego, odkrywamy w sobie niedostępną nam wcześniej prawdę.
Zmieniliśmy się w podobne bogom istoty,którym wydaje się,że mogą robić ze światem,co im się żywnie podoba.Ta postawa została ugruntowana przez chrześcijaństwo.Świat nie należy do nas.Nie jesteśmy centrum kosmosu ! Rzeczywistość jest starsza niż my i będzie trwała długo po naszym zniknięciu !
John Banville.
Gdybyśmy siedząc tu, w tym pokoju,mogli doświadczyć świata w całej jego rozciągłości, z całym na bólem, który jest jego częścią, nie przetrwalibyśmy. To by nas zabiło. Życie jest możliwe tylko dlatego, że dysponujemy wadliwą wyobraźnią. Gdybyśmy stworzyli adekwatny obraz rzeczywistości, życie okazałoby się czymś nie do zniesienia.
John Banville.
Święty Paweł i Ojcowie Pustyni - z tą ich ascetyczną wyobraźnią - to największe nieszczęście,jakie przytrafiło się zachodniej kulturze.Z ich strony przyszły zakazy,zgodnie z którymi powinniśmy myśleć i żyć.Podczas gdy dawni bogowie,bogowie pogańscy,byli na wskroś ludzcy,tacy jak my.Ba ! Byli gorsi niż my,ale potrafili żyć pełnią życia,żyli najpełniej jak się tylko da.Degradacja ciała,traktowanie życia jako stadium poprzedzającego wieczną egzystencję w raju,to katastrofa,która naznaczyła naszą kulturę głęboką raną.
John Banville.
Literatura to długa i żmudna koniugacja czasownika "być".
Wszystko pochodzi od gówna i kończy się gównem.
(...) już Bukowski mówił o tym, że to jest najgorsza rzecz, jaka się może zdarzyć pisarzowi, to znajomość z drugim pisarzem i należy tego unikać.
Ludzie, którzy mieszkają obok nas, mogą nagle okazać się całkowicie obcy. Trzeba będzie jakoś sobie z tym poradzić. Przecież oni nie znikną z powierzchni ziemi. Przemoc nie jest rozwiązaniem - jest przejawem bezradności, ostatnią i skazaną na niepowodzenie próbą odzyskania kontroli nad światem. Musimy sobie uświadomić, jak układają się relacje międzyludzkie, by uniknąć katastrofy.
Tworzymy historie, by się ze sobą porozumieć, by się do siebie zbliżyć, by śmierć trzymać na wodzy (...), by utrzymać przy życiu tych, których kochamy. Opowiadamy, by utrwalić naszą historię, uśmierzyć ból, wyjaśnić, kim jesteśmy, uwieść kochanka lub kochankę. Opowieści czynią nas ludźmi. Myślimy opowieściami. Rozmawiamy za ich pomocą. Kochamy się w opowieściach albo idziemy w nich na wojnę.
Znamienna jest uwaga Orhana Pamuka, tureckiego noblisty, jednego z najpoczytniejszych pisarzy świata, który podczas dyskusji odbywającej się w ramach Festiwalu Conrada został zapytany o swój stosunek do religii, wiary i Boga. >>I prefer literature<< - odpowiedział pisarz.
Nie ma miłości bez rozpaczy życia.