Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Popatrzył na żonę, którą tak bardzo pragnął znaleźć. Jej zalotny uśmiech zniknął, a w jego miejscu pojawiła się zacięta kreska ust. Pod rozświetlonymi niegdyś oczami widniały cienie w kształcie półksiężyców. Przypomniał sobie, jak spoglądała na niego, kiedy próbował ją zawstydzić, i na wspomnienie tych uroczych chwil omal się nie uśmiechnął. Ale one gdzieś zniknęły, ulotniły się bezpowrotnie.
Zanim rozdzieliła ich wojna, spędzili ze sobą tylko kilka dni i nocy jako małżeństwo. Teraz, gdy na nią patrzył, zrozumiał, że naprawdę nie wie, jak wyglądało jej życie przez ostatnie trzy lata i czy ona wciąż coś do niego czuje.

Evelyne popatrzyła na misterną robótkę w stylu koronek z Brugii, której wykonanie kosztowało naprawdę mnóstwo pracy. Żony niemieckich oficerów przychodzące do butiku madame Bissette przy Grand-Place z radością witały każde dzieło jej matki, gdy tylko pojawiało się w sklepie.
Specjalną" koronkę, którą mama musiała upleść szybciej niż zwykle, madame Bissette przekazywała natomiast kupcowi wyrobów włókienniczych z Brukseli. Stamtąd robótka wędrowała na frachtowiec płynący przez rzekę Skaldę do Holandii, a dalej do siedziby kwatery głównej brytyjskich służb specjalnych w Rotterdamie.
Éve patrzyła z podziwem na poruszające się szybko palce matki, która wplatała w koronkę zaszyfrowaną informację. zawierającą niezmiernie ważne dane dla aliantów - liczbę oddziałów niemieckich, koni i artylerii przyjeżdżających i odjeżdżających z dworca kolejowego w Brukseli.